akeryw
g/Bugi

nie działa:

  • usuwanie konta
  • zmiana hasła
  • zmiana emaila
akeryw
g/Swiat

Wczoraj pod granicą węgiersko-serbską stało ponad nowych 5 000 uchodźców z Syrii, Iraku, Iranu, Turcji, Afganistanu, Egiptu i Libii.

Cofnijmy się o 10 miesięcy, do zimy kiedy to w tamtym rejonie był wybuch epidemii eboli.

akeryw
g/Swiat

Wczoraj pod granicą węgiersko-serbską stało ponad nowych 5 000 uchodźców z Syrii, Iraku, Iranu, Turcji, Afganistanu, Egiptu i Libii.

Cofnijmy się o 10 miesięcy, do zimy kiedy to w tamtym rejonie był wybuch epidemii eboli.

akeryw

Myślę, że to robota jednego znudzonego grafika i zdjęcia jego kota.

akeryw

Myślę, że to robota jednego znudzonego grafika i zdjęcia jego kota.

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

akeryw

@Kaba___JK: mamy ludzi którzy to robią na pełny etat. nie robią nic tylko czytają kod źrodłowy odpowiedzialny za logikę biznesu ;) podobno raz zdarzyło się znaleźć błąd w przeliczeniach który na kwotach £10M robił pomyłkę o £15, przez 3lata na produkcji i u klientów nikt nie zauważył błędu, dopóki nowej osoby nie zatrudnili. nie nazwałbym tego biurem, firma jest w 100% samo wystarczalna, nie ma żadnego out-sourcingu. swój HR, swoja administracja, swoi testerzy, nawet sprzątaczkę zatrudniają, nie wynajmują.

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

akeryw

@Kaba___JK: mamy ludzi którzy to robią na pełny etat. nie robią nic tylko czytają kod źrodłowy odpowiedzialny za logikę biznesu ;) podobno raz zdarzyło się znaleźć błąd w przeliczeniach który na kwotach £10M robił pomyłkę o £15, przez 3lata na produkcji i u klientów nikt nie zauważył błędu, dopóki nowej osoby nie zatrudnili. nie nazwałbym tego biurem, firma jest w 100% samo wystarczalna, nie ma żadnego out-sourcingu. swój HR, swoja administracja, swoi testerzy, nawet sprzątaczkę zatrudniają, nie wynajmują.

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

akeryw

@Kaba___JK
no, np. co miesiąc auto traci na wartości 4% więc co miesiąc odejmujesz 4% wartości. niby oczywiste, ale można zrobić błąd w kodzie, że odejmuje 4% początkowej wartości a nie 4% obecnej wartości. wtedy po 20 miesiącach auto ma ujemną wartość. generalnie to tego typu rzeczy sprawdzają.

W tej chwili robię za drugą księgowość w firmie z sześciocyfrowym obrotem miesięcznym

nie wiem czy to obecnie u nas nie jest obrót na godzinę (w funtach) :P

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

akeryw

@Kaba___JK
no, np. co miesiąc auto traci na wartości 4% więc co miesiąc odejmujesz 4% wartości. niby oczywiste, ale można zrobić błąd w kodzie, że odejmuje 4% początkowej wartości a nie 4% obecnej wartości. wtedy po 20 miesiącach auto ma ujemną wartość. generalnie to tego typu rzeczy sprawdzają.

W tej chwili robię za drugą księgowość w firmie z sześciocyfrowym obrotem miesięcznym

nie wiem czy to obecnie u nas nie jest obrót na godzinę (w funtach) :P

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

akeryw

@Kaba___JK: ogólnie jak ktoś ma doświadczenie w innym języku to może dostać do 6msc treningu w fimie, przez 6msc nie robisz nic poza nauką javy, springa, baz danych, paru innych rzeczy. Jak ktoś ma trochę doświadczenia w programowaniu a więcej w biznesie (przeliczanie kasy, konta bankowe itp) to robi za analizę kodu źródłowego. programista może napisać zły algorytm do obliczania jakichś wartości, więc potrzebni są ludzie którzy tylko czytają kod i sprawdzają czy obliczenia finansowe mają sens, takich 4 ostatnio zatrudnili. w 3msc ucząc się po kilka godz dziennie spokojnie opanujesz 3lata studiów, a tyle wystarcza, żeby przyjęli u mnie z 2msc treningiem. po zakończeniu treningu jest umowa na 2lata.

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

akeryw

@Kaba___JK: ogólnie jak ktoś ma doświadczenie w innym języku to może dostać do 6msc treningu w fimie, przez 6msc nie robisz nic poza nauką javy, springa, baz danych, paru innych rzeczy. Jak ktoś ma trochę doświadczenia w programowaniu a więcej w biznesie (przeliczanie kasy, konta bankowe itp) to robi za analizę kodu źródłowego. programista może napisać zły algorytm do obliczania jakichś wartości, więc potrzebni są ludzie którzy tylko czytają kod i sprawdzają czy obliczenia finansowe mają sens, takich 4 ostatnio zatrudnili. w 3msc ucząc się po kilka godz dziennie spokojnie opanujesz 3lata studiów, a tyle wystarcza, żeby przyjęli u mnie z 2msc treningiem. po zakończeniu treningu jest umowa na 2lata.