Treść
http://www.effectsbay.com/2014/12/guest-post-5-inexpensive-ways-to-better-guitar-tone/
Podrzucam oryginalny artykuł, ale też krótko napiszę w naszym języku, swoimi słowami, bo mimo że rady proste - czasem banalne, to często pomijane.
- Zmieniaj regularnie struny. Świeże struny brzmią lepiej, stroją lepiej, a gra się łatwiej i przyjemniej. Ja, gdy najdzie mnie lenistwo, to staram się chociaż odświeżać je płynem do czyszczenia strun, po każdym graniu - na szmatce/wacikach zostanie sporo brudu i rdzy. Moje ulubione struny Ernie Ball kupuję za około 21zł, biorę od razu więcej kompletów, żeby potem nie płakać.
- Nastrój gitarę. Nie lekceważ tego. Twoi słuchacze mogą nie być tacy wyrozumiali, a Ty przy okazji będziesz wyrabiał sobie dobre nawyki i ćwiczył słuch :) Na rozstrojonej gitarze nawet A dur będzie siało niepokój, i nie schowasz tego za silnym przesterem (podkręć gain wzmacniacza na max i zagraj ten sam dźwięk na dwóch strunach jednocześnie, jednej lekko rozstrojonej - efekt nie jest zbyt muzyczny).
- Ustaw Equalizer na wzmacniaczu. Jeśli jesteś w tym zielony, to eksperymentuj. Zacznij od pozycji "godzina dwunasta" - wszystko na środku, pionowo w górę, a potem szukaj swojego brzmienia. Od siebie dodam, że zazwyczaj brzmienia które brzmią świetnie z samą gitarą, w kontekście całego zespołu (koncert/próba, albo ścieżka gitara osadzona w miksie) nie brzmią już tak samo. Jeśli gitara jest głośno, a mimo to ginie w tle, to sprawdź czy nie trzeba zabrać trochę basu i podbić tonów średnich i wysokich. Możliwe, że wtedy grając sama będzie brzmiała szorstko i straci trochę mocy, ale już z zespołem lepiej się przebije.
- Używaj pokręteł tonu i głośności na gitarze. Szorstkie brzmienie poprawisz jednym ruchem ręki choćby w połowie piosenki na żywo. Pokrętło głośności można używać bardzo muzycznie - np. robiąc wejścia bez słyszalnego początkowego uderzenia, czyli gładko narastające. Polecam sprawdzić w połączeniu z delay z wieloma powtórzeniami - można tak osiągnąć ciekawe psychodeliczne efekty :) Pokrętło głośności może dać Ci także "dodatkowy kanał" na wzmacniaczu. Potrzebujesz brzmienia pomiędzy swoim kanałem czystym, a przesterowanym? Będąc na kanale przesterowanym zmniejsz głośność na gitarze. Szczególnie dobre efekty uzyskasz na lampowych wzmacniaczach (a teraz już coraz częściej na ich symulacjach). Przy tych samych ustawieniach wzmacniacza samą głośnością i stylem gry możesz zmienić brzmienie z mocno przesterowanego, na ciepłe i niemal czyste.
- Ćwicz. W artykule pada przypomnienie powiedzenie "brzmienie jest w palcach". To fajnie obrazuje to, że doświadczenie i dobra technika gitarzysty to podstawa solidnego brzmienia. Słyszeliście kiedyś powiedzenie, że "to nie aparat robi zdjęcia, tylko fotograf"? Tu jest podobnie :) Od siebie dodam jeszcze, że ławni inżynierowie dźwięku mawiają "Jeśli chcesz poprawić brzmienie swoich gitar, zatrudnij lepszego gitarzystę". Więc ćwicz i baw się przy tym dobrze. Nie popadnij też w "syndrom sypialnianego gitarzysty", czyli kogoś kto nie gra na występach, nie gra na głośnych rozkręconych wzmacniaczach, tylko na małych urządzeniach w domu. Po takiej praktyce często początkujący gitarzyści boją się lub nie potrafią porządnie przywalić w struny. Nie potrafią kontrolować dźwięku siłą gry, przez co w obliczu zbyt małego przesteru ze wzmacniacza stają się bezradni, podczas gdy można by to było naprawić w ułamku sekundy "z palca".
Pozdrawiam :)
Comments
Z tymi strunami bym nie przesadzał. Świeże struny mają tendencje do rozstrajania się jeszcze przez kilka dni od założenia.
Brakuje jakichkolwiek rad dotyczących menzury - takową łatwo poprawić. No i trzeba na tanszych gitaraj ustawiać ją pod "styl gry". Wielokrotnie jest tak, że gitara stroi na niskich progach (pod gre akordową) a coraz wyżej się coraz bardziej rozjeżdza - wtedy solówki kaputt.
Warto też zapoznać się z przystawkami, inaczej brzmią single, inaczej humbuckery. Do tego pozycja przetwornika też duzo miesza w brzmieniu - np single koło szyjki brzmią "butelkowo". Oczywiscie ustawienie wysokosci przetwornika ma też znaczenie - można tym uwypuklić brzmienie konkretnych strun.
@zskk:
Menzura - dobrze wyłapane, zapomniałem o tym! :) Powinno być w punkcie 2.
Operacja prosta i w miarę bezbolesna. Bierzesz śrubokręt (ewentualne klucz ampulowy - zależy od mostka) i dobry tuner. Stroisz gitarę na pustej strunie (ja preferuję stroić na flażolecie nad 12 progiem) a potem porównujesz dźwięk (tunerem) z tym na 12 progu. Jeśli jest inny, to korygujesz to zmniejszając lub zwiększając długość struny za pomocą pokręteł przy mostku. Celem jest uzyskanie takiej samej wysokości dźwięku przy obu sposobach zagrania tego samego dźwięku. Po tej operacji gitara powinna stroić w każdej pozycji.
@zskk: Ze świeżymi strunami NIE DA SIĘ przesadzić. No chyba, że wydając całe pieniądze. Ciężko jest powiedzieć "jak często wymieniać struny", bo każdy gra inaczej, inaczej dba o instrument, inaczej pocą mu się dłonie, itd... Niektórzy mówią o regule kciuka - mniej więcej raz na miesiąc, ale powinno być raczej - gdy się zużyją. Na pewno polecam zmieniać na każdy występ, na pewno przed nagrywaniem.
Rozstrajanie się strun dopuszczam tylko w jednej sytuacji - gdy są to struny nylonowe i mowa o gitarze klasycznej. Tutaj nie bardzo potrafię przeskoczyć ten proces, ewentualnie trochę przyśpieszyć, ale nic więcej. Jeśli chodzi o struny metalowe w gitarze elektrycznej i akustycznej to problem nie powinien występować przy prawidłowej obsłudze.
Po prostu struny po założeniu trzeba (można?) rozciągnąć. Jedni po prostu grają i nie przejmują się tematem, ale to wiąże się z niespodziankami. Inni zapobiegają: rozciągają struny.
Rozciąganie: po prostu naciągamy i puszczamy strunę by ułożyła się i rozciągnęła. Jedni po prostu wielokrotnie odciągają ją w kierunku od pudła gitary. Inna szkoła to naciąganie małymi partiami - chwytasz strunę w dwóch miejscach jakieś 5-10cm od siebie i naciągasz na przemian - jedna ręka w górę, druga w dół. Powtarzasz to przechodząc coraz dalej aż przejdziesz przez całą strunę.
Wszystko z wyczuciem, by strun nie zerwać :)
Z odrobiną praktyki przyjdą efekty. Kiedyś też czekałem aż struny się ułożą "same" (przy graniu), dziś rozciągam i jestem wstanie zaraz po założeniu zagrać pełen utwór bez większej obawy że roztroi się w trakcie. Może pomóc też jeśli jeździsz z gitarą zimą, szczególnie w miękkim futerale i przesiadkami w komunikacji miejskiej :) A więc ciepło, zimno, ciepło, zimno - trudne warunki dla instrumentu. W tym przypadku zwykle gitara dociera lekko rozstrojona, ale wystarczy że chwilę przyzwyczai się do temperatury np. sali prób, jedno strojenie i znów powinno być na tyle dobrze, by zagrać chociaż ten jeden utwór.
@zskk: wymiana przetwornika to:
a) nie jest zabieg tani
b) może poprawić brzmienie, ale generalnie jest kwestią gustu. Brzmienie się zmieni, ale czy na lepsze, to już indywidualna ocena.
Temat na inną treść.
Zmiana pozycji przystawki też nie jest zabiegiem łatwym, wymaga zwykle silnej ingerencji w instrument.
Zmiana wysokości przystawki (a dokładniej jej odległości od strun) faktycznie jest zabiegiem prostym (zwykle tylko śrubokręt i kręcenie śrubką zaraz obok przystawki, nie trzeba rozbierać gitary, zdejmować strun etc.) ale również nie gwarantuje poprawy brzmienia, jedynie jego lekką zmianę. Kwestia gustu i potrzeb.
@szarak: Rozciaganie i "strzelanie" ze strun (slap em, slap em like dem bitches) potrafi tez je odswiezyc :) Lepszy daje to efekt moim zdaniem niz przemywanie plynem do naczyn (ktory mozna potraktowac jak bieda plyn do czyszczenia strun).
nope, nope, nope. takie cos powoduje nierownomierne rozciaganie sie rdzenia i oslabia struny. Tak samo przy strunach basowych niezalecane jest gotowanie ich (sic) bo wysoka temperatura zmieni ich strukture.
Przy regulacji menzury warto tez zwrocic uwage na ustawienie mostka i to w jakich odleglosciach od progow sa struny. Nawet po poprawnym ustawieniu menzury mozna miec problem jak struny sa za wysoko i na wyzszych progach wymagaja wiecej docisniecia co powoduje lekkie rozjezdzanie sie tonu.
Co do strojenia to tez warto napisac, ze stroimy w gore tzn. schodzimy o pol tonu za nisko i dociagamy w gore do odpowiedniej wartosci a nie odwrotnie dzieki czemu tez stroj jest dokladniejszy i dluzej trzyma.
Ciekawe efekty daje dlubanie przy przetwornikach. Mozna je przewinac, mozna odwrocic uzwojenie, mozna dac uzwojenie niesymetryczne na humbuckery, sky is teh limit.
@borysses: przezwajanie przetworników to już temat pr0. szczególnie, że trzeba dobrze je później zalać, coby się nie wzbudzały przy dziwnych częstotliwościach...
@borysses: @zskk: "Strzelanie" strunami to fajna rada, chociaż raczej dla basu. Kiedyś nawet chyba wrzucałem na wpisy. W gitarze trochę słabiej, bo strunom bez owijki to wiele nie zrobi, poza tym moim zdaniem łatwo byłoby zerwać strunę.
Myjesz struny płynem do naczyń? :D Może jeszcze dalej nacierasz podstrunnicę kremem nivea? :D To są porady sprzed 20 lat i kiedyś może były ekstra, ale dziś profesjonalne środki kosztują tyle co dobry płyn do naczyń. Np. olejek cytrynowy przydatny do podstrunnicy kosztuje jakieś 20zł, a butelka wystarczy na grube LATA. Mój nie doszedł do połowy, a używam go od około 5 lat w 4-6 gitarach + raz miałem (udany) eksperyment z dużym blatem kuchennym i drewnianą podłogą :D
@borysses: @zskk: Pozostałe porady moim zdaniem bardziej na inną treść. Raz, że niektóre to kwestia preferencji, dwa, że nie wszystkie są tanie i proste. To nie jest poradnik "jak stroić" :D Kiedyś wrzucałem tutaj (a może na stary serwis?...) film około godziny o tym, że "stroisz swoją gitarę źle".
To, że przy mocnym dociskaniu będzie inny dźwięk niż przy słabym, to dość naturalnie. Stroi się pod siłę z jaką się gra i ... prawdę mówiąc nie zależy to od wysokości strun. I na wysoko i na nisko ustawionych strunach można dociskać i tak i tak. Zdarzyło mi się zwrócić gitarę od lutnika po szlifie progów i setupie. On grał w tych samych miejscach co ja i nic nie słyszał, ja biorę gitarę - struna brzęczy. Po prostu inaczej gram i dociskam od niego i przeszło niezauważone :)
@borysses: wołam, bo jest errata :)
@szarak:
oczywiscie ze sie da. zdarzało mi się bywac na koncertach na których głąby grały z niemal świeżymi strunami. dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji, ze struny w polowie kawałka juz traciły kompletnie strój i oni na raz próbowali grać i dokręcać klucze...
@zskk: bo taki cwaniak nie potrafił rozciągnąć strun przed grą... :) Po napisałem poradę powyżej, żeby takich żenujących sytuacji pominąć. Pierwszy raz widziałem jak ktoś to robi właśnie na koncercie, gdy gościowi poszła struna. Dopiero potem doczytałem dlaczego.
@szarak: ja to zawsze robiłem złożoną kartką na kilka razy, łapałęm w takie coś strunę, przekręcałem o kilka stopni, coby była taka Ztka z tego lekka i takim czyms przejeżdzałem po calej dlugosci. Dodatkowo się troche ciepla przez tarcie wytwarza, więc to szybciej troche działa. Ale wciąż będę uparcie twierdzić, ze strun przed koncertem się nie wymienia, bo później i tak bedą jaja.
@zskk: zawsze przed koncertem się wymienia... nie wiem jak można grać na starych strunach ;/ Rozciąganie w zupełności wystarcza, kwestia praktyki. Ja na wszelki wypadek zmieniam np. rano w dniu koncertu, a potem jeśli ćwiczę, to na innej gitarze.
Czyszczenie robię podobnie, z tym, że używam do tego wacików, takich jak do demakijażu. Takie bajeranckie, markowe, są dość zwarte w budowie, a kosztują ze 2-3zł za wielką pakę, która wystarczy na parę miesięcy :P Nawilżam taki wacik płynem do czyszczenia strun i robię mniej więcej to co Ty - "owijam" ten wacik wokół struny i jeżdżę nim przez całą jej długość. Całość trwa krótko i daje zajebiste rezultaty, które potem widać na waciku, ale i pod palcami.