Siłą dobrej poezji jest fakt, że pasuje do wielu sytuacji w których są podobne motywy i emocje. Kontekst polityczny najlepiej wyjaśnił Tostu więc oddaję mu głos:
Panowało wśród emigrujących ogólne przekonanie, że ci, którzy nie uciekają, są naiwni albo chorzy psychicznie. Ci, którzy zostawali, traktowali ich natomiast z niezłą pogardą. Stąd pierwsze słowa:
"Stanął w ogniu nasz wielki dom, dym w korytarzach kręci sznury, jest głęboka, naprawdę czarna noc, z piwnic płonące uciekaja szczury."
Ci, którzy zostawali natomiast byli traktowani jako świry. Ogólna tendencja panuje i teraz.
Bez zagłębiania się w moralną ocenę tej sytuacji (za młody gówniarz jestem, żeby o tym dyskutować), wszyscy jednak wiedzieli, że coś w tej łatce świrów jest na rzeczy. Dzisiaj też ludzie, którzy zostają w Polsce, płacąc pięćset razy większe podatki i tłukąc się z biurokracją, są niespełna rozumu. Mimo wszystko nie chcą wyjeżdżać, bo... nie chce im się. Albo są patriotami i nie chcą zostawiać ojczyzny. Powody są różne, ale diagnoza jedna.
Dlatego: "Stanął w ogniu nasz wielki dom, dom dla psychicznie i nerwowo chorych, a my nie chcemy uciekać stąd"
http://www.wykop.pl/link/2289028/korespondencja-klasowa-jacek-kaczmarski/#comment-25091126
Historia wyssana z palca.
Nie tylko wspomniana formacja amerykańska nie walczyła nigdy we Włoszech ale
- Jest to znany dowcip żołnierski jeszcze z czasów I WW
- Nie przesyła się meldunków w łuskach.
- Niemożliwe odziedziczenie książki kodów po dziadku. System był ten sam (SIGAB) ale kodowanie różniło się na poziomie batalionów. We Włoszech kodującymi byli indianie Meskwaki.
- Niemcy mieli we Włoszech elitarne jednostki fallschirmjäger (1 i 4 Fallschirmjäger Division) do tego doświadczoną Dywizję Pancerno-Spadochronową "Hermann Göring" a oni z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ wiedzieli kiedy rzucony granat nie wybucha. Do tego nie trzeba geniusza.
Staram się dbać o te kilkanaście grup, które moderuję i w miarę regularnie dodawać tam linki. Własnych treści nie tworzę, bo nie mam na to czasu. Poza tym, w tej chwili nie widzę sensu w zdobywaniu się na większy wysiłek.
Jeśli obniżylibyśmy podatek od każdej tony do max 10 zł, a ceny węgla utrzymałyby się na takim samym poziomie jak obecnie, to w ciągu jednego roku zaoszczędzilibyśmy blisko 4 680 000 000 zł.
No spoko, ale równocześnie zlikwidujmy jakąkolwiek pomoc państwa dla tej gałęzi przemysłu.
Zakładając, że wydobywamy dodatkowe 6 mln ton węgla, który importujemy płacąc 10 zł wszystkich podatków zyskujemy kolejne 540 000 000 mln złotych, a przy okazji pieniądze nie uciekają z kraju.
Jasne, ustawowo należy zakazać sprowadzania tańszego węgla do Polski a cenę trzeba utrzymać mimo obniżonego podatku, bo wcale nie jest bandycka :]
akerryw dbał o security i mozille, staram się czasem coś zadbać o linuxa... borys też webdeva czasem męczy
Plotki mówią że Valve zaprezentuje jakieś techdemo silnika Source2 pracującego na jakieś betawersji glNext.
Prace ponoć idą całkiem nieźle, bo zaangażowane jest w nie całkiem sporo firm w tym wielu gigantów jak np Valve.
Wiele podobno także dorzuciło AMD, które dało nieograniczony wgląd w kod Mantla dla osób pracujących nad glNext i podobno wiele z api zostało z Mantla wyjęte i zaimplementowane w nowym openglu.
Wg mnie to właśnie glNext jest tym co wstrzymuje obecnie Source2, które skolei wstrzymuje SteamOS, które skolei wstrzymuje HL3 :)
Piękny obrazek, piękny eklektyzm połączenia inspiracji art deco z postrealizmem, jak sądzę.
Klasyka nuciwy w fajnym wykonaniu. Uczta dla ucha i oka.
@duxet: No widzę. I co z tego wynika, tak naprawdę? Że to piąta aktualizacja, wersja, czy jak?
Nic tu nie ogarniam co się dzieje. Przydałoby się wytłumaczyć i pochwalić, dla takich noobów jak ja. Np. jakąś przystępną Treścią.
Zastanawia mnie jak to była głębokość i ile robił podejść.
Sztuczne oświetlenie, kręcone w nocy, patrząc na perspektywę, głębokość co najmniej 15 metrów?
Ciekawy jestem bo kiedyś sam trochę nurkowałem, tak czy inaczej szacun dla gościa, dlatego że co innego samo zejście na głębokość i wynurzenie, ale żeby jeszcze przy tym tyle ruchów wykonywać.
Ciekawy jestem czy podpinał się do akwalungu podczas wynurzenia.
I taki żywot, panie wodzireju. Dupisz pan w pocie czoła, ale na chusteczki, coby ten pot wytrzeć, nie starcza, bo do pracy trza dokładać. O łzach powstających w wyniku upodlenia nawet nie wspomnę, bo to jest normą na "najniższych szczeblach". Ale wiecie co mnie najbardziej rusza? Że miliony ludzi godzi się na to. I pisząc "to" nie mam tu na myśli samej pracy, ale o realia w których takie - jak wspomniany Empik - korporacyjne potworki mają rację bytu.
Podobno uczestniczył w produkcji ponad tysiąca albumów, głównie mało znanych punkowych kapel, ale nie brak mu współpracy z bardziej znanymi. Sam też gra i śpiewa, oczywiście w punkowych klimatach.
Nie lubi być nazywany producentem, bo uważa, że jego rola powinna być na marginesie, a na pierwszym miejscu jest zespół. Słychać to w brzmieniu tworzonych z nim albumów (jeśli zespół ma pomysł na brzmienie, to nigdy nie wchodzi mu w paradę, nawet jeśli początkowo wydaje się to zwyczajnie głupie), widać też w kontraktach. Albini jest przeciwnikiem współczesnej machiny przemysłu myzycznego, twierdzi, że cały splendor i zarobek należy się artyście.
Nigdy nie zgodził się na procent od sprzedaży wyprodukowanych albumów, mimo iż jego wpływ na nie nieraz był znaczny. Uważa się za rzemieślnika, który wykonuje swoją wąską pracę za konkretne pieniądze, a potem znika. Wystarczyłby mu jeden zapis w jednym kontrakcie dla niektórych ze swoich produkcji, by ustawić się na życie, ale on woli robić wszystko zgodnie z powyższą dewizą. Wielokrotnie bankrutował, sprzedawał sprzęt i całe studia nagraniowe. Utrzymanie jego studia (http://www.electricalaudio.com/) z obsługą to grube, grube tysiące dolarów każdego miesiąca, więc nigdy nie wiadomo kiedy znów pójdzie z torbami. Lecz wciąż pracuje tak jak kiedyś.
Prócz setek małych zespołów punkowych wydał np. album In Utero Nirvany, pracował z Mogwai, Manic Street Preachers, Don Cabarello, Pixies, Godspeed you black emperor ... (więcej tutaj). Jeśli się przyjrzeć to ma wpływ na spory kawałek amerykańskiej muzyki, od punka przez grunge po post-rock/metal.
Jak to się dzieje, że wszystko działa na Operze 12 a Strimoid nie?