Ktoś usilnie mnie namawiał do obejrzenia disneyowskiego "Frozen". Nie powiedział jednak, że to film z musicalowymi aspiracjami. W ten sposób po niecałych 15 minutach i uświadczeniu 3 czy 4 piosenek rzygam tęczą.
@Paralotnia: tak, piosenki, obrazy i całą sztukę nowoczesną oceniają ludzie, którzy nie mają problemów z kupieniem "gówna artysty" ;)
@Paralotnia: W wielkim sekrecie powiem Ci, że... Oscary już straciły na znaczeniu :) Od strony muzycznej: Hans Zimmer jest od blisko 20 lat omijany szerokim łukiem, chociaż na uznanie zasługuje jak mało kto. Od strony poprawności politycznej: nagrody dla okrutnego gniota pt. "Hurt Locker". To tylko pierwsze z brzegu przykłady, które mi przyszły do głowy.
Zaś co do samego tematu poruszonego wcześniej: ja po prostu nie znoszę musicali. Nie wiem czego nie cierpię bardziej: musicali czy czerniny.
@Kuraito: ej ale Grawitacja dostała nagrody w kategoriach technicznych. Zasłużenie zresztą. A film moim zdaniem całkiem niezły.
@Volkh: Jak w technicznych to do Oscarów dla Grawitacji nic nie mam.
Pokaż ukrytą treśćSzkoda. :( NIe mogę się czepiać.
Ale z mrocznego rycerza lałem przez cały seans.