Oglądam sobie Lost na Disneyu w tle jak prackuję, i jak są odcinki z Sun albo Jinem i koreańskim to włączam lektora, bo nie mam napisów w tym latającym ekraniku.
Oglądając tylko po angielsku, albo po polsku polskie zabiłem w sobie polaka i mam dysonans jak słyszę jak Kate mówi głosem jakiegoś neoknapika. Gwałt na dźwięku, pomyśleć, że miliony Polaków tak ogląda telewizje.