Człekowstręt tryska z moich ust
Parszywy kraj.
Mdląca woń martwej izby bije złem.
Spluwam, rzygam, zdycham.
Rodny skurcz.
Już wtedy miałem zgnić.
Pierwsza usłyszana baśń brzmiała jak pośmiertny dzwon.
Ropa lała mi się z ucha.
@borysses:
Płody, płody, płody wrzucam was do wody
W plastikowej siatce,
ku ruchaniu ryb.
Płody, płody, płody, zapewniacie wzwody
Gdy jesteście martwe wtedy spuszczam się
Oddałbym dziś wszystko
By móc zjeść łożysko
Przyprawione spermą, zarosłe przez pleśń.