na wykopie dyskusja o boga ze go nie udowodniono.
Kiedyś zostanie to obalone to czysta psychologia, już teraz udowodniono że mozna stymulowac boga czy inne pierdy. Podłączaja elektordy do mozgu i gosc mowi ze czuje obecnosc czegos, kogos.
a co do boga i wiary = psychologia. Nasz wlasny umysł zawsze bedzie pytac i szukac i dlatego pojawia sie bog, tak jest skonstruowany umysl.
kiedy kurwa klikam edytuj i pozniej niechcacy ANULUJ to kurwa nie ma tego jebanego komunikatu!!!! pierdolony niedoruchany serwis w chuj z taką robotą
@osiwiony: daj linka do dyskusji xD sugerowanie ze ktos normalny szuka dowodow na istenienie boga, zawsze z takich prycham xd
@osiwiony: Filozoficzne i naukowe rozważania na wykopie są mniej więcej na tym poziomie co afrykański program kosmiczny.
@osiwiony: ale że co, że człowiek z natury niewyjaśnione zjawiska przypisuje nadprzyrodzonej mocy? bogowi-twórcy? To nie natura tylko niedojebanie mózgowe i głupota, a cały ten proceder ludzkiej naiwności przerodził się w mafię.
@gethiox: odpowiem jak stereotypowy wykopek ale gdzie masz dowody bo to nie sa dowody, czy cos w tym stylu ;p
@osiwiony: "Wiara nazywa się wiarą nie bez powodu. Jakby były dowody to nie wierzyłbyś w boga tylko wiedziałbyś, że istnieje. "
hehehezaorane.jpg
@gethiox: Arogancją wręcz głupotą jest branie wszystkiego za pewnik - w tym nieistnienie boga. Jesteście równie śmieszni jak katole.
@gethiox: W ogóle nie łapiecie o co w tym wszystkim chodzi. Proces, który powtarza się w każdym momencie istnienia ludzkości i w każdym miejscu na Ziemi sprowadzacie do jakiejś frazesu, uzasadnionego emocjonalnym stosunkiem do polskich księży. (bo to nawet nie jest pogląd, to są emocje – gdy nie tylko już kogoś nie lubicie, ale w ramach tego zaczynacie definiować świat) Nie da się spojrzeć na jakikolwiek inny temat w sposób bardziej płytki, jednostronny i subiektywny. Wnioskiem "religia wynika z naiwności i niedojebania mózgowego" osiągasz granicę absolutną. Nie piszę tego żeby Ci dowalić, bo jest to ekstremalnie powszechne.
Religie, tak jak struktury państwowe, zawsze czemuś służą. Nie ma wielkich cywilizacji bez wielkich religii, bo nie urodziliśmy się oświeceni. Potrzebowaliśmy prostej motywacji i szybkich wyjaśnień w czasach, gdy nic innego nie mogło ich zaoferować. Bez tego nie poszlibyśmy dalej. Kultura łacińska potrzebowała nośnika bardzo specjalnego, aby rozprzestrzenić się po Europie. Pismo, dorobek wielkich myślicieli - wszystko to, co pozwala Wam dzisiaj być tak przemądrzałymi, musiało do nas dotrzeć i pokonać granice państw, dzikich plemion, z którymi tak wiele osób dziś utożsamia się, nic o nich nie wiedząc - ten dorobek potrzebował nośnika uniwersalnego dla wielu mniejszych kultur. Tylko religia spełnia takie warunki. Wzięliśmy sobie Stary Testament, dodaliśmy do niego przesłanie miłości, kontrę dla brutalnego Rzymu i na jego zgliszczach wybudowaliśmy na szybko coś nowego. Wymyśliliśmy sobie Boga, bo był akurat potrzebny, żeby ratować co się da z naszego starego, płonącego świata. Grecką mądrość, w której szerzeniu zawiódł rzymski miecz, ale sprawdził się krzyż. Wszystko co w nas piękne i dobre, włącznie z tym niesamowitym dystansem do samych siebie (jaka inna kultura tak bardzo krytykuje samą siebie?) zawdzięczamy bumowi tej jednej religii. Owszem, w tej chwili nie jest już nam tak potrzebna jak kiedyś, ale nie jest to też coś co wyciągasz z kieszeni gdy tego potrzebujesz i wyrzucasz w momencie, gdy wykona swoją rolę. Kościół jest jak rozpędzona maszyna, która wygrała dla nas wyścig i zwalania bardzo powoli.
Kurwa, jak trudne jest zadanie sobie pytania "czy aby przypadkiem coś tak dużego nie miało jakiejś racji bytu?" Przecież tu nie chodzi o nasz dwuwymiarowy świat tanich wojenek światopoglądowych, tylko o ogromne procesy historyczne, które nigdy nie biorą się znikąd. Lepiej skwitować coś takiego w trzy minuty i przypieczętować „xD”. Zajebiste podsumowanie tego jakże oczywistego tematu. Ludzie są głupi – cała tajemnica. Śmiejecie się z wykopków, krytykujecie onetowski poziom? Przeczytajcie sobie rozmowę pod tym wpisem i tak szczerze, sami przedd sobą przyznajcie, czy to brzmi mądrze?
Przepraszam za protekcjonalny ton, ale nie ja zacząłem.
@Volkh: Jeszcze większą (niewspółmiernie) arogancją jest twierdzenie, że mój Bóg jest tym jedynym, poza kościołem jest tylko potępienie (katolicyzm), a zbawienie zależy od regularnego czczenia i min. tego co zjem w piątek. Twierdzenie, że Boga nie ma, motywowane min. prawdopodobieństwem, jest zdecydowanie z innej półki. Zresztą, ci najsłynniejsi ateiści jak Harris, Dennett czy Dawkins nie stawiają oporów przed faktem, iż nie da się dowieść nieistnienia Boga (lub nieistnienia czegokolwiek innego, jak magicznych jednorożców czy orbitującego przy ziemi czajniczka {z dynastii Ming}).