Przygody, kurna. Najpierw do knajpy pod chmurką zawitał Sołtys Bronek. Potem ktoś wyrwał jakieś krzaki z donicy i ktoś rozpylił gaz pieprzowy. Thanks Komorowski!
Pokaż ukrytą treść No dobra, incydent z gazem pieprzowym był kilka godzin później i kilka kilometrów dalej, ale ja w tym widzę ewidentny związek przyczynowo-skutkowy.@zryty_beret: A ja za to jestem za to, chyba pozytywnie rozczarowany, bo w ramach oldschoolu i odświeżenia młodości, wypiłem dzisiaj z kolegą z pracy ze trzy piwaka na ławeczce w parku i różni tacy chodzili i nikt się nie przyjebał, ani nawet nie przyczepił na siłę, ani nawet psów jakoś nie było,..Dziwne, chyba naród coraz leniwszy się robi
@Runcheinigal: U mnie nikt się nie czepia picia na ławeczce jeżeli nie wygląda się na żula lub bandziora.