bardziej wolę golić się wieczorem niż rano
bo jak się zatnę, to rano nie widać że mam pochlastany ryj
@ajdajzler: parę lat temu zapuściłem brodę i fantazyjnego wąsa, golę się tylko miejscami a i tak tylko 2-3x w tygodniu :) Chociaż powinienem częściej, tak raz na 2 dni by wypadało
@Aleks: w sumie to myślę o takiej golareczce, skoro mam do golenia tylko fragmenty twarzy, ale na razie mam jeszcze zapas żyletek, to jeszcze go spożytkuję
@Runchen: pac pac, głasku głasku, tl;dr, i tak Cię kocham :* (ponieważ dajesz się tak łatwo striggerować)
@ajdajzler: no nie robię zazwyczaj, tylko jak dziewczyna robi sobie jakieś nwm kurwa grzeje mleko i przełącza na 360 W i potem nie zauważę, to tak właśnie się dzieje
normalnie 600 W / 3:30 robię, bo lubię lekko przypalony
Przygody, kurna. Najpierw do knajpy pod chmurką zawitał Sołtys Bronek. Potem ktoś wyrwał jakieś krzaki z donicy i ktoś rozpylił gaz pieprzowy. Thanks Komorowski!
Pokaż ukrytą treść No dobra, incydent z gazem pieprzowym był kilka godzin później i kilka kilometrów dalej, ale ja w tym widzę ewidentny związek przyczynowo-skutkowy.@Runcheinigal: U mnie nikt się nie czepia picia na ławeczce jeżeli nie wygląda się na żula lub bandziora.
W serwisie jednego z banków:
Skorzystaj z inteligentnej wyszukiwarki przelewów: wpisz, co chcesz - znajdziemy w sekundę!
Wpisałem oczywiście "dupa" i... Wyskoczyły mi przelewy z "dupą" w temacie. Ehe.
Odnośnie narzekania na braki transferu, przypomniała mi się anegdota z życia wzięta: kilka osób pracuje w terenie, poza biurem. Biorą od firmy "służbowy internet", czyli modem z kartą SIM i oczywiście limitem transferu.
Firma skąpi, więc modem jest jeden wspólny na wszystkich. Radia nikt ze sobą nie weźmie i nie posłucha, ale za to streaming muzyki w postaci playlist z youtube'a króluje.
Po tygodniu płaczą, że transfer mają zdławiony.
Gdzie się tacy chowają to ja doprawdy nie wiem.
@Kuraito: niektóre sieci komórkowe miały takie proxy :> Promocje typu "facebook za darmo", albo "Internet za darmo*" - z gwiazdką, czyli tylko www.
@szarak: A nie. Jemu chodziło o zwykłe proxy w intenetach. xD I to jeszcze było na jakimś Chellu z limitem transferu. :D Zamierzchłe czasy.
Szperanie w sieci... Trafiwszy przypadkiem na ten utwór: http://www.youtube.com/watch?v=0Ig0dq5iXps znalazłem to: ftp://ftp.scene.org/pub/music/artists/xerxes/2005/xerxes_for_dummies/ i coś czuję, że trzeba będzie się zapoznać bliżej.
Xerxes (Klaus Lunde) was born and raised on the south coast of Norway.
Inglourious Basterds kończyło się tym utworem: http://www.youtube.com/watch?v=zMKYAqxiZBM - fragment od 3:16 świetnie nadaje się na dzwonek do telefonu lub jako dźwięk budzika :]
Podpisywałem dziś pewną umowę NDA/CA, w której mam zastrzeżone, że nie mogę ujawniać treści tejże umowy NDA/CA. Czy taka informacja, jak powyższa, że w jej treści zawarte jest zastrzeżenie o nieujawnianiu jej treści, narusza warunki umowy? :D
@zryty_beret: zależy co jest napisane w umowie. Powinno być w niej napisane, że nie możesz ujawniać nawet samego fakty podpisania umowy.
Oglądając mecz Francja - Nigeria pomyślałem o Francuzach: "Niech wykażą się honorem i godnie odpadną z tych mistrzostw w końcu". Zaraz potem przyszła refleksja: "Francuzi i honor?" po czym się zakrztusiłem ze śmiechu.
@Volkh: Zasadniczo kolportuję tylko obiegową opinię, opartą tylko na przekonaniach i (mylnych bądź nie) wrażeniach. A co do Francuzów w historycznym ujęciu... Nie jestem historykiem i mogę przywołać z pamięci pojedyncze przykłady, na zasadzie skojarzeń: Bonaparte? Oczywiście, tu trzeba im honor zwrócić. Ludwik Słońce? Dyskusyjna sprawa, choć spuścizna niezaprzeczalna. Rewolucja? Połykanie własnego ogona, honoru tam bym nie wymienił. Niewola awiniońska? Francuska chciwość. Vichy? To już w/w całkowity upadek godności.
@only_spam Właśnie o tym mocnym wycofywaniu się piszę. We wspomnieniach Heinza Guderiana kampania francuska 1940 roku była znacznie trudniejsza i frustrująca od kampanii polskiej 1939 roku. W bitwie pod Hannut Francuzi zdziesiątkowali niemiecką 2. Dywizję Pancerną, powtórzyli to pod Gembloux. Wycofywanie się sił anglo-francuskich było spowodowane taktyką Niemców, gdyby tego nie zrobili czekałaby ich zagłada.
@zryty_beret: Vichy było w ówczesnej sytuacji jedynym sensownym rozwiązaniem. Honor jako pojęcie brzmi ładnie ale w praktyce się nie sprawdza kiedy spoczywa na tobie odpowiedzialność za los milionów ludzi.
Francuzi pokazali odwagę kiedy żołnierze 33 Dywizji Grenadierów SS "Charlemagne" broniły do ostatka kancelarii Rzeszy chociaż dostali kilka tygodni wcześniej możliwość odejścia i rozwiązania jednostki.
Jedna z rzeczy, za którymi wyjątkowo nie przepadam, a wręcz nie znoszę, to prasowanie koszul... A że jestem zbyt drobiazgowy w wymaganiach, co do prawidłowo uprasowanej koszuli, nie powierzyłbym tego zadania nikomu innemu.
Ot, paradoks.
@zryty_beret: Też nie znoszę, ale na szczęście nie mam wielkich wymagań. Nie ma mi kto prasować, więc nie noszę koszuli, bo ludzie noszący niewyprasowane koszule bolą. ;__;
@zryty_beret: mam dokładnie tak samo, niektóre koszule ze względu na materiał potrafię prasować i pół godziny, żeby dobrze wyglądało a i tak wiem, że zaraz się pogniecie :P
A najgorsze są kołnierzyki, nie znoszę źle zaprasowanego lub niezaprasowanego kołnierzyka mieć...
Na TT pewien historyk pokusił się o projekt Wielka Wojna LIVE: https://twitter.com/WielkaWojna, czyli relacja historii sprzed 100 lat dzień po dniu.
Polecam (i życzę dociągnięcia projektu do końca - wszak kończący wojnę traktat wersalski został podpisany równo 5 lat od zabójstwa w Sarajewie).
@wysuszony: Nie widzisz czego? Żeby wyciszyć retweety, musisz najpierw obserwować.
Co do chaosu, to powtórzę się: TT jest specyficzny, najpierw ogranicz się do obserwowania kilku osób, na pewno nie agencji newsowych, nie profili gazet, bo zostaniesz zasypany i się nie wygrzebiesz. Poszukaj sobie ludzi, których zaczniesz obserwować, warto zacząć od dziennikarzy, którzy (za przeproszeniem) nie napierdalają jak szaleni tweetami. Dopiero potem ewentualnie rozszerzaj to grono. I nie bój się wywalać tych, którzy Ci przeszkadzają.
@wysuszony: Mam na twitterze maksymalnie kilkanaście postów dziennie. Wywalam spamujących mnie treściami i jest spokój. Twitter jest elegancki i znacznie mniej chaotyczny od fb którego szczerze nienawidzę i nie używam.
Dorwałem zajebistą robotę, w której jednym z moich głównych obowiązków jest rozpierdalanie różnych rzeczy. Dziś dostałem nowiutki sprzęt, rozpierdoliłem go w jakieś 15 minut i tym samym zyskałem uznanie przełożonego.
Nadto jest to robota, w której przydaje się wiedza ze studiów - i to jeszcze ta najgorszego rodzaju, zaliczana na egzaminach ustnych przed najstraszniejszym wykładowcą na wydziale, którego wszyscy się bali, bo był wymagający, nieprzewidywalny, wybuchowy i chamski.
Czasami mam ochotę wystawać na rogach i głosić na dachach, że ██████ jest idiotą, ale raz, że to oczywistość, a dwa, że on to lubi, jak o nim tak mówić. I wtedy mi przechodzi.
Przy tej całej aferze zaczynam czekać na kolejne odsłony rozmów i konferencji trochę jakby to była emocjonująca telenowela (a przynajmniej jakiś dobry, trzymający w napięciu serial). Teorio-spiskowy cliffhanger: nie podsłuchali nikogo z otoczenia prezydenta Komorowskiego (wu-es-i!) lub też: nie podsłuchali nikogo z opozycji (Kaczafi! Kamiński!)