Już nawet nie chodzi o terrorystów, bo w przypadku choćby jednego ataku terrorystycznego lub aktu nietolerancji dla nas z ich strony pewni ludzie zareagują. I zareagują w taki sposób, że po łbie dostaną nie tylko uchodźcy, ale i Polacy zagranicznego pochodzenia. #
A ja Ci mówię, że przez nich więcej ludzi może ucierpieć, niż jest tych imigrantów. Ludzi, którzy ciężko tu pracują i żyją z nami od dawna nota bene. Bo słychać głosy, że kebabiarze będą bici. #
@nostate: Nie, żeby coś, ale jestem pierdolonym jasnowidzem.
Pokaż ukrytą treśćNie ukrywam, sam się dałem nabrać na tę historyjkę. Jedna z osób zamieszanych w sytuację nawet udzieliła wywiadu dla jakiejś śmiesznej telewizji internetowej (?) "niezależny dziennik". Moje miasto, to i ciśnienie skoczyło, że i mej Lubej może się coś takiego przytrafić. Komu by nie skoczyło?Dla wszystkich tych, których oczy bolą od patrzenia na to arcydzieło drutexowe - https://userstyles.org/styles/120411/naprawiacz-zjebanego-nocnego
Na uczelni mamy coś takiego jak moodle - platformę w której trzymane są materiały i inne pierdoły.
A teraz taki myk. Wejdźcie na http://moodle.cs.pollub.pl/ i przytrzymajcie F5. ^^
Miałem przed chwilą paraliż senny. Nie pamiętam do końca co mi się wcześniej śniło, ale wiem, że chodziło o mojego pijanego ojca, że poleciałem do niego helikopterem czy coś w tym stylu.
Miał do mnie jakieś pretensje i chciał gdzieś bardzo iść. Powiedziałem mu, że jestem śpiący i nie mam ochoty, bo muszę być na jutro wyspany (a normalnie też muszę i ojciec dzisiaj też jest pijany).
Odpowiedział mi, że jeśli się położę to lepiej dla mnie żebym zdechł w tym łóżku, bo jeśli nie to on mi zmiażdży gardło.
Śmiał się, niby swoim śmiechem ale bardziej psychopatycznym. Czuć było po nim, że ma się do czynienia z zupełnie innym, bardziej agresywnym niż w rzeczywistości człowiekiem.
Położyłem się do łóżka i po chwili przychodzi on. I teraz najdziwniejsze, bo miałem wrażenie że się budzę, ale ciągle wracam do snu (jego głos zanikał i pojawiał się ponownie, jakbym przełączał stację radiową).
Na chwilę zmienił się na spokojniejszy głos...
W każdym razie, na początku stał gdzieś z boku łóżka, później stanął nade mną (widziałem jego sylwetkę) u góry łóżka, tuż nad moją głową. Śmiał się i wyzywał mnie. Po chwili stał już na łóżku, w rozkroku nad moją głową. Nie wiem jakim cudem, ale schylił się na tyle nisko, że widziałem jego twarz. Była zreformowana i tylko trochę podobna, ale wiem, że bardzo chciałem ją zobaczyć.
(I jeszcze ważna kwestia; od samego początku wiedziałem, że jest to paraliż senny. Zorientowałem się raz i za każdym kolejnym już mam tego świadomość.)
Zacząłem bluzgać, obrażać go. Przy ostatnim paraliżu zrobiłem to samo i zauważyłem, że pomaga to się obudzić.
Zdziwiło go to. Na koniec wyciągnął do mnie ręce, jakby zamierzał mnie udusić. Powiedziałem "no, dawaj" i się obudziłem.
W nawiązaniu do tego i tego wpisu:
Byłem wyjaśniać sprawę mojego ubezpieczenia w NFZ. Okazuje się, że z datą 14.06.2013 KRUS wypisał mnie z NFZ, bo byłem zarejestrowany w urzędzie pracy jako bezrobotny (i z racji tego UP płacił składki na ubezpieczenie). No i spoko, ale od 01.10 zacząłem studia, więc KRUS powinien mnie z automatu wpisać (ewentualnie poprosić grzecznie o jakieś zaświadczenie).
Nie zrobili tego. Ale, co najlepsze, w 2014 roku byłem jeszcze zapisany w bazie NFZ jako ubezpieczony, przez co kilka razy byłem u lekarza bez żadnych problemów. A przynajmniej mogłoby się wydawać, że bez żadnych problemów, bo co się okazuje: można nie mieć prawa do świadczeń w NFZ, baza może mówić co innego, a i tak jeśli się nie wyjaśni sprawy to ponosi się koszty leczenia.
W 2014 roku nosiłem różne papierki (zaświadczenia z uczelni) do KRUSu i pobierałem od nich zaświadczenia (pani w NFZ powiedziała, że to normalne, że KRUS ma swoją bazę niezależną od NFZ i że dla nich i tak w NFZ byłem, chociaż mnie nie wpisali...).
I teraz muszę lecieć do KRUSu, żeby wpisali mnie z datą 01.10.2013 jako ubezpieczonego.
Uczelnia sama z siebie nie płaci składek na ubezpieczenie za studenta, więc nie słuchajcie jeśli wam mówią co innego w przychodni i proszą o legitymację i podpisanie oświadczenia.
Podobną sytuację ma @Taiga, która od lipca nie jest zarejestrowana w NFZ, tydzień temu była u lekarza a we czwartek jej powiedzieli, że już korzystać ze świadczeń nie może.
Polecam wszystkim wam zarejestrowanie się tutaj, bo może się okazać, że nie macie prawa do świadczeń chociaż podczas rejestracji do lekarza mówią co innego. I sprawdzanie tego jak najczęściej, dla zapobiegliwości. Rejestracja jest darmowa, wymaga tylko wydrukowania wniosku i złożenia go w oddziale NFZ (login i hasło podobno wydawane od ręki).