Co to ma wspólnego z "Nauka"? Bardziej chyba "Pudelek"...
Tekst w jednym ze szmatławców, w nim jakiś instytut, o którym nawet gogle nie bardzo słyszało, uznaje Baumana za wpływowego intelektualistę...
No kurwa, równie dobrze jakiś szwajcarski szmatławiec może opublikować artykuł w którym jakiś polski instytut im. Circlejerk uznaje HadronsCollidor za jednego z ze stu najbardziej pociesznych ludzi na świecie...
Karramba - miałem napisać "wiadomo" ale dla pewności sprawdziłem google, obecnie chcę zmienić nicka...
Karramba - tam mówił Szpieg z Krainy Deszczowców (czy jakoś tak)
600-tna treść boryssesa - trzeba jakoś skomentować. Do dzieła zatem:
W tego typu analizach o rozpiętości wielu dziesiątek a zwłaszcza setek lat zawsze intrygowało mnie jak poradzono sobie z problemem błędu pomiaru temperatury wynikającym z umieszczenia stacji pomiarowej w centrum miast i miasteczek (z tego co wiem tylko tam kiedyś mierzono). Czynników które dodatkowo wpływają na temperaturę w mieście jest tak wiele, że nawet nie ma sensu ich tu wypisywać, ponadto dochodzi ich zmienność z upływem czasu. Jest więc sytuacja następująca: mamy równanie liniowe X+Y=Z, gdzie X to temperatura miejsca bez wpływu działalności ludzkiej, Y to właśnie ten wpływ działalności ludzkiej, zaś Z to wartość zmierzona. Znam tylko wartość Z, mam klasyczne równanie liniowe z dwoma niewidomymi. O zmianie wartości X (czyli ociepleniu) na podstawie zmiany temperatury mierzonej Z można mówić na poważnie jedynie w przypadku gdy ta zmiana jest "zauważalnie większa" od wartość błędu Y. Tak chyba nie jest, całe ocieplenie to coś bliskiego 1C (doszliśmy do 1C?) podczas gdy Y to jakiś 1-3C w zależności od wielkości miasta.
Czy ktoś mógłby to przystępnie wyjaśnić?
Z "Gender" jest podobnie jak z "Komunizmem". Ładnie wygląda na renomowanych uniwersytetach, u polityków już inaczej, a na poziomie zwykłych ludzi jest zupełnie czym innym i zupełnie co innego wnosi do ich życia.
Autorom takich pomysłów zwyczajowo dedykuje się powiedzenie: "gdy pies nie ma co robić to sobie jajka liże".
"Czynnik medialny" przy rozważaniu modernizacji uzbrojenia...
"Czynnik polityczny" - prawie równie dobre, rozumiem kupowanie sprzętu od sąsiadów z NATO ale ściągać coś zza oceanu i być na stałej i wyłącznej łasce wielkiego brata?
"Czynnik użytkowy" czy jak mu tam, A-10 był i być może nadal jest wyjątkowo udanym samolotem, no ale bez jaj 30 lat temu wyprodukowano ostatni egzemplarz. Mniejsza zresztą o to. Zdaje się, że ten samolot świetnie walczy z celami naziemnymi czyli potrzebuje posiadania dominacji w powietrzu - czy muszę kończyć myśl?
Pytanie: ile będzie tej energii? Bo widząc żarłoczność obecnych urządzeń mobilnych to bardzo istotne pytanie.
Mam pewne wątpliwości co do rzetelności tekstu. Tydzień żyli nadzieją, chora zmarła w 8 dniu głodówki a on pisze o czterech i pół tygodniach. Ponad dwa tygodnie zajęło wpadnięcie im czy poradzenie się kogoś jak sprawę załatwić? W takiej sprawie? Oj...
Na liniach wysokiego napięcia w pewnych punktach akumulują się zjonizowane gazy.
Hhahahahahhahaha.... kopalnia niewiedzy
reszta oparta na jednym wielkim "może" bez żadnej próby weryfikacji