jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
posób wychowania nie ma dużego wpływu na moje poglądy.
Dalsza dyskusja nie ma sensu, opowiadanie takich rzeczy wiele mówi o tobie.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
Nadal nie rozwiązuje problemu, a buduje kolejne ogniska zapalne.
Czy uważasz, że UE rozwiązuje jakiekolwiek problemy? Jak pisałem, aby taki system zadziałał musi być spełniony jeden warunek, albo wszyscy, albo nikt.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
@Deep: Myśl rozsądnie proszę, zadajesz pytanie którego nie powinienem być adresatem. Jak wyżej pisałem, chodzi o sposób wychowania, ja przecież nie miałem nic wspólnego z twoim wychowaniem.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
Bo takie prztykanie się w noski to było dobre w XIXw. Czas na określić jakieś cele, a nie patrzeć na to co sąsiad ma za płotem...
Mam wrażenie, że nie do końca jasno się wyraziłem.
Mówiąc o państwach narodowych, mam na myśli nowoczesną wersję tychże, chodzi mi o obsadzanie granic wojskiem zbrojnym, przeciwnie. Podstawą nowoczesnych państw narodowych jest współpraca gospodarcza, wzajemna pomoc, różnie waluty konkurencyjne etc. mówienie o XIX wiecznym państwie jest całkowitym niezrozumieniem tematu. Inaczej mówiąc, UE w wersji gospodarczej i państwach narodowych. Ewentualnie pomysł unii krajów środkowowschodniej europy, jako konkurencja dla UE.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
To twoja sprawa. Są ludzie dla których nie ma wartości innych, niż czubek własnego nosa, takie pytania kieruj do swoich rodziców, nie do mnie, bo nie ja Ciebie wychowywałem.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
C.D. Cała sytuacja jest bardzo podobna do pomysłu komunizmu globalnego. Dlaczego coś takiego nigdy nie zadziała? Odsyłam do książki Suworowa "Lodołamacz". Opisując to skrótowo, albo cały glob jest komunistyczny, albo nikt, inaczej się nie da. Podobnie sprawa ma się z UE, albo cała Europa albo nikt, inaczej to nie zadziała. Widzimy to na obecnych przykładach, UE jest całkowicie nieruchawym kolosem, nie potrafiącym podjąć decyzji w sytuacji trudnej, nie mówiąc już o sytuacji zagrożenia. Pamiętajmy, że Rosja nigdy nie porzuciła swoich planów imperialnych, przeciwnie, rozwija je co widzimy na Ukrainie, gwarantuję CI, że ani UE, ani NATO, ani ONZ nie podejmą żadnych działań w obronie Ukrainy i postąpią jak w przypadku Czechosłowacji, kolejną zdobyczą będą kraje nadbałtyckie i Polska. Historia się lubi powtarzać.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
Po pierwsze, nie ma to nic wspólnego z nacjonalizmem, mylisz pojęcia. Po drugie, to, że jesteś ziemianinem to czysty przypadek.
To gdzie się urodziłeś, nie ma żadnego znaczenia, chodzi o wychowanie i przyswojone wartości.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
@shish: Nie, przeciwnie. Wydaje mi się, że teraz bardziej niż przez ostatnie kilkadziesiąt lat, potrzebujemy państw narodowych, konkurujących ze sobą na scenie międzynarodowej. Twierdzenie, że "globalna wioska" czy UE jest gwarantem czegokolwiek, jest skrajną naiwnością a wręcz głupotą. Ani UE, ani żadna inna forma unifikacji państw europejskich, nie daje nam absolutnie żadnych gwarancji, tak gospodarczych jak i bezpieczeństwa. W chwili potrzeby, każde państwo zacznie martwić się o własne interesy i nie będzie oglądało się na resztę. Tego typu prób były już podejmowane(ZSRR), efekty znamy. Podobnie jest z organizacjami międzynarodowymi(NATO, ONZ) sposób działania, a właściwie niedziałania tych organizacji, możemy oglądać w sprawie Ukrainy i wcześniej Bałkanów.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
Nie może być to "krok do przodu" z prostej przyczyny, takie podejście już było, najpierw byliśmy grupami przed-narodowymi i potem stworzyliśmy narody, jest to więc powrót do już znanych rozwiązań, cofnięcie się. Pójście "krok do przodu", jest czymś całkowicie nowym, czego wcześniej nie znano, to nowe rozwiązanie, wymyślone, stworzone.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
Ja mówię właśnie o przynależności do społeczności(narodu, społeczeństwa, grupy etnicznej, etc.) i o dorobku właśnie w tym kontekście. Dorobek osobisty nie ma z tym nic wspólnego i jest to całkowicie odrębnym tematem.
jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
@derp: Jeśli nie masz własnego państwa, to nie masz tożsamości, przynależności, dorobku i odniesienia do przyszłości przez historię. Jeśli nie rozumiesz tak podstawowych rzeczy, to masz poważny problem z rozumieniem otaczającego Cię świata, ewentualnie starasz się udawać trolla z mizernym efektem. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie nie czujący przywiązania do narodowości, są mentalnie cofnięci w rozwoju społecznym, do czasów przed-narodowych,"nie moje to chj mnie to obchodzi", w tym wypadku, "nie mnie okradają, więc mam to w d**e", problem zaczyna się wtedy, gdy będą okradać Ciebie, będziesz szukał pomocy i domagał się wsparcia. Podobne zachowania zauważam u tzw. "ateistów", którzy w chwilach tragedii, siedzą w pierwszej ławie kościelnej pogrążeni w żarliwej modlitwie.
Zauważam smutny fakt, że cofamy się w rozwoju jeśli chodzi o internet i to co z nim związane. Pamiętam czasy kiedy na wczytanie strony czekało się kilkanaście sekund, teraz jest podobnie, kiedyś mieliśmy wyskakujące reklamy, melodyjki etc. teraz podobnie, wielkie reklamy, sponsorowane artykuły, kiedyś mieliśmy dwie przeglądarki, IE i Mozilla(Netscape), teraz mamy podobnie, chrome i firefox + milion mutantów, które różnią się jedynie drobiazgami. Smutne to, że internet zatacza koło i znowu trzeba korzystać z kilku przeglądarek, każda do innego celu. Trochę takie marudzenie z mojej strony ale niestety tak to widzę.
Zauważam smutny fakt, że cofamy się w rozwoju jeśli chodzi o internet i to co z nim związane. Pamiętam czasy kiedy na wczytanie strony czekało się kilkanaście sekund, teraz jest podobnie, kiedyś mieliśmy wyskakujące reklamy, melodyjki etc. teraz podobnie, wielkie reklamy, sponsorowane artykuły, kiedyś mieliśmy dwie przeglądarki, IE i Mozilla(Netscape), teraz mamy podobnie, chrome i firefox + milion mutantów, które różnią się jedynie drobiazgami. Smutne to, że internet zatacza koło i znowu trzeba korzystać z kilku przeglądarek, każda do innego celu. Trochę takie marudzenie z mojej strony ale niestety tak to widzę.
Zauważam smutny fakt, że cofamy się w rozwoju jeśli chodzi o internet i to co z nim związane. Pamiętam czasy kiedy na wczytanie strony czekało się kilkanaście sekund, teraz jest podobnie, kiedyś mieliśmy wyskakujące reklamy, melodyjki etc. teraz podobnie, wielkie reklamy, sponsorowane artykuły, kiedyś mieliśmy dwie przeglądarki, IE i Mozilla(Netscape), teraz mamy podobnie, chrome i firefox + milion mutantów, które różnią się jedynie drobiazgami. Smutne to, że internet zatacza koło i znowu trzeba korzystać z kilku przeglądarek, każda do innego celu. Trochę takie marudzenie z mojej strony ale niestety tak to widzę.
@Writer: Ale jest trollem. Nie rozumiem kompletnie twojego podejścia i dziwnego lęku przed banowaniem. Czy chcesz dogodzić każdemu? Dlaczego mam nie zbanować trolla, jeśli nie potrafi się zachować? Dlaczego mam stosować się do zasad które nie istnieją? Dlaczego nie mogę stosować własnych reguł, jeśli nie istnieją żadne inne? I w końcu, dlaczego mam przestrzegać twoich reguł i w czym one są lepsze od moich?
Mi się nic nie wydaje, ja stwierdzam fakt oczywisty, po za tym, jeśli ja uważam go za trolla, to ja go u siebie banuję, jeśli ty uważasz, że nim nie jest, to go nie banuj u siebie. Masz taki mały kłopot, że upierasz się przy "wolności" dla trolla, ale nie dajesz mi tej wolności w kwestii banowania. Ale temat i tak jest zamknięty, bo moderatorzy się wypowiedzieli w tej sprawie.