Holy mother of God!
Ile tu jest opcji na start.... I jest niby multiplayer... W ogóle mam problem, żeby postać zrobić. Ściągam wersję PL....
@shish: Dokładnie :) Poza tym, gra ma najbardziej rozbudowany i skomplikowany Interface jaki widziałem, dodatkowo to jak rozwijasz postać, determinuje przebieg rozgrywki, oraz samą fabułę. Przykładowo grając 80-100% dobrym, możesz śmiało po skończeniu zacząć grę i grać złym- jest zupełnie inna gra, co najlepsze, ten wskaźnik ustalają Twoje poczynania. Dobrze jest też jednoznacznie wybrać albo magię, albo technologię, trochę tego i trochę tego nie pozwala w 100% korzystać z potencjału żadnej z dróg. Ja zawsze wolałem technologię, składanie schematów i modyfikowanie itemów jest zajebiste. Co fajne możesz skonstruować sobie własną armię robotów wojowników i lekarzy, które nie doliczają sie do limitu towarzyszy. Fajnie to wygląda jak wchodzisz na cięższą lokację i cała żelazno parowa armia z Tobą :]
Tylko Arcanum! Jedyna prawdziwa, słuszna, konkretna i piękna gra cRPG! No i może Baldur i Torment oczywiście i Fallouty.
Zgodnie z obietnicą piszę o grze, o której nie wolno pisać: nigdy w życiu nie widziałem odsłony serii, która tak bardzo nią jest jednocześnie tak bardzo ją NIE będąc. Fabularnie 10/10. Mechanicznie zabrakło dolnej skali.
@shish: Nie każdemu podchodzi konwergencja steampunka i magii. Dla mnie np. to jedna z fajniejszy rzeczy że ma się do wyboru technologię także, a nie tylko rzyganie tęczą i fajerwerki= magia.
Właśnie degustuję wyśmienite gyokuro z Uji 宇治市 - cóż za bogactwo teaniny.. do tego namacalna obecność umami, które wręcz molestuje me kubki smakowe.Mm..
A wy co pijecie? Sagę czy napar z cebuli?
@scape: Ale wiesz że teanina i kofeina, to w sumie jedno i to samo źródło, co amfetamina. Po prostu bardzo pokrewne odmiany alkaloidów :>
Właśnie degustuję wyśmienite gyokuro z Uji 宇治市 - cóż za bogactwo teaniny.. do tego namacalna obecność umami, które wręcz molestuje me kubki smakowe.Mm..
A wy co pijecie? Sagę czy napar z cebuli?
@scape: Chech, za skrzynki na butelki od Dojlid uznanie :]
Nie lubię porterów, moim zdaniem to już nie jest piwo, tylko wyrób piwopodobny, dobre dla chlorów i pseudosmakoszy. Ale to tylko moje prywatne zdanie, bez obrazy, nie sugeruj się :)
Piwo ma być jasne, pełne, portery zabijają cały urok piwa. No ale to, chyba podobnie, jak z herbatą; czarna, czy zielona? ;) Osobiście piję tylko zieloną, czarne mi nie smakują, no mam jedną słabość, lubię Earl Grey'a z bergamotką i tak dodaję cukier :>
Zauważyłem że ludzie co piją kawy dużo zawsze wolą czarną,.. Kwestia głodu kofeina/teina?
Właśnie degustuję wyśmienite gyokuro z Uji 宇治市 - cóż za bogactwo teaniny.. do tego namacalna obecność umami, które wręcz molestuje me kubki smakowe.Mm..
A wy co pijecie? Sagę czy napar z cebuli?
@scape: Nigdy nie twierdziłem że Perła albo Łomża są najlepsze. Po prostu lubię browara wieczorkiem, a regionały i smaczki ciężko dostać żeby stare nie były. Dodam że ja, jako w pewien sposób smakosz, preferuję jak najświeższe piwo, ponieważ mimo że data ważności rok itd. to naprawdę robi różnicę, oraz sposób przechowywania do czasu sprzedaży. Dlatego częstokroć wolę koncerniaka, jak wyczuję że dobra partia przyszła niż droższe smaczki co leżą na półkach i jeszcze lipnie przechowywane są.
Dodam jeszcze że bardzo ubolewam nad obecną modą na zielone butelki, bo przez to się piwo potrafi zepsuć i śmierdzieć, jak miało kontakt ze słońcem. A durne gimbusu myślą że zajebiste bo jakby maryhuanino daje :/
Zgodnie z obietnicą piszę o grze, o której nie wolno pisać: nigdy w życiu nie widziałem odsłony serii, która tak bardzo nią jest jednocześnie tak bardzo ją NIE będąc. Fabularnie 10/10. Mechanicznie zabrakło dolnej skali.
@Volkh: Ty chyba tak naprawdę w Mass Efecta żadnego nie grałeś. Nie powiem żeby cykl mi się nie podobał, ale ta gra ma z RPG tyle wspólnego co drzwi z oknem. Praktycznie zawsze gra polega na "odtwórstwie" filmików i wszędzie prowadzi Cię za rączkę, wpływ decyzji na fabułę,...Pfff i tak łan huj w kwesti rozgrywki i zbyt dużej różnicy nie robi w rzadnej części, no może oprócz śmierci towarzyszy.
Właśnie degustuję wyśmienite gyokuro z Uji 宇治市 - cóż za bogactwo teaniny.. do tego namacalna obecność umami, które wręcz molestuje me kubki smakowe.Mm..
A wy co pijecie? Sagę czy napar z cebuli?
@scape: Nakurwiam koncerniaka. Bo lubię te chamsko gorycz, bąbelki i posmak szczura w głównej kadzi. Że się tak wyrażę prawdziwa głębia smaku dostępna tylko dla pewnego typu upodobań smakowych.
@borysses: Chcch ;> a tak z innej butli:
Przyjechał nowojorski Żyd do Jerozolimy. Poszedł pod ścianę płaczu. Modlił się, modlił, aż tu nagle zgłodniał. Patrzy w lewo: "McRabin", patrzy w prawo: "Jewish Hat", patrzy za siebie "JewWay". Za mało koszerne - pomyślał sobie i zaczął szukać czegoś odpowiedniego. Napotkany stary Chasyd poradził mu, żeby poszedł do najbardziej żydowskiej knajpy, jaką widział świat: do "Karty Płaczu Abramowicza". Żyd jak usłyszał tak zrobił i już po kilku chwilach znalazł się w u progu lokalu. Wchodzi, patrzy, a tu ciemno, brudno i obskurno. Zamiast stołów stare beczki, zamiast krzeseł stare pudła, bar zrobiony ze starej sklejki i z wyjątkiem Abramowicza nikogo nie ma. Stary Żyd podchodzi do niego i się pyta: - Co macie dobrego do jedzenia poczciwy Abramowiczu? - A mamy "Przysmak Jerozolimski"... - A za ile? - Za 1000 dolarów. - Tak drogo? A coś tańszego? - Za 800 "Przysmak Rabina"... - Ojojoj... A coś jeszcze tańszego? - Za 500 mamy "Potrawkę Chasydzką"... - Ajwaj! A co macie najtańszego? - Kanapkę po Żydowsku za 100 baksów... - Kanapka za 100 baksów? To z czego wy robicie tę kanapkę poczciwy Abramowiczu? - Z czystej chciwości... Stary żyd zapłakał. Był w domu...
japonia
jeszcze do xx wieku była na poziomie feudalnego, średniowiecznego państwa
dostali dwoma bombami atomowymi
w ciągu 20-30 lat po wojnie stali się potęgą gospodarczą, super nowoczesnym państwem, kolebką nowych technologii
a polaczki jeszcze za 100 lat będą płakać hurr rozbiory, wojny, komuna. jesteśmy tacy poszkodowani, zniszczyli nas i dlatego teraz jesteśmy biedni ;_;
@HadronsCollidor: Ale z drugiej strony jest u nas lepiej niż na Ukrainie i Białorusi, co nie ;) Poza tym, tempo rozwoju gospodarczego osiągane przez kraje azjatyckie, jest moim zdaniem nie możliwe do uzyskania wobec krajów europejskich z uwagi na podstawowoą różnice w podejściu do społeczeństwa; u nich najważniejsza jest zbiorowość, u nas JA! :) Następna sprawa jest taka że Japonia była i jest silnie wspierana przez USA, nam nikt nigdy nie pomagał, tylko zawsze nas każdy doi. Kiedyś ZSRR, dzisiaj ZSRE.
japonia
jeszcze do xx wieku była na poziomie feudalnego, średniowiecznego państwa
dostali dwoma bombami atomowymi
w ciągu 20-30 lat po wojnie stali się potęgą gospodarczą, super nowoczesnym państwem, kolebką nowych technologii
a polaczki jeszcze za 100 lat będą płakać hurr rozbiory, wojny, komuna. jesteśmy tacy poszkodowani, zniszczyli nas i dlatego teraz jesteśmy biedni ;_;
@HadronsCollidor: Ciężko porównywać. Po pierwsze, różnica kultur. Po drugie my naprawdę możemy sobie pozwolić na bycie biedokami zacofanymi, ponieważ Polska to wbrew pozorom dosyć zasobny i dobrze sytuowany kraj. W Japonii natomiast, gdyby nie zapierdalali jak mrówki, to po prostu by pozdychali z głodu, bo niby z czego ten kraj miałby żyć? Z turystyki i eksportu tych ich przereklamowanych mieczów? xD