@Wojnar: Odmawiam wyrażenia swojego zdania na ten temat.
Pokaż ukrytą treśćGrunt żeby mieć w pamięci że Seb=zjeb@Kuraito: Cha, wiedziałem! Jesteś miękki! Ja sprzątałem tak długo i tyle innych rzeczy ogarniałem, że dopiero na trzeci dzień, już naprawdę, nie miałem wyjścia i się wziąć musiałem!
Słaba Twoja jest prokrastynacja, więcej ją ćwiczyć Tobie trzeba.
Ostatnio mało piszę na forum, za to dość dużo piszę innych rzeczy. Popełniłam ostatnio kilka opowiadań. W zasadzie trzy skończone (jedno do edycji jeszcze) i jedno, które zaczęłam pisać wczoraj.
Gdyby komuś się bardzo nudziło, może się zapoznać z tekstem i podzielić się ze mną swoimi uwagami czy komentarzami. Czy to tu, czy na stronie Fantastyki, jeśli ktoś ma tam konto. Uprzedzam, że drugim Sienkiewiczem nie zostanę, uczę się dopiero. Nie bójcie się jednak krytykować, konstruktywna krytyka jest mile widziana :)
Link do opowiadania: http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/13431
Link do zaczętego opowiadania: http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/13965
@Kuraito: Okna się same deszczem myją, prawdziwy prokrastynacjusz, myje lodówkę/ czyści kuchenkę, albo sprząta mieszkanie- etapami oczywiście, np. dzisiaj podłoga, ale tylko w jednym pokoju.
@duxet: Zweryfikuj się! Nie wiadomo czy cię już nie zabili i to agent putina i Joe pisze.
Prawdziwy duxet, zrobiłby więcej, jakby mu się chciało.
Pamiętam do dziś moją pierwszą samodzielnie przeczytaną książkę i to jak mnie wkręciła w czytanie i książki (a przeczytałem ją żeby się nauczyć czytania, żeby móc co innego czytać, to też pamiętam jak dziś, ten fell i myśl), pamiętam że to takie krótkie zeszyty były, chyba to http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=866 bo pamiętam jak dziś że strasznie się ucieszyłem że Panie w biblitece powiedziała że jest następna część, nawet sam na półce wyszukałem sobie ;_
Potem był długo, z rok May, potem Robin Hoody i Ivanhoe i nowele Sienkiewicza, lektury szkolne, chyba nieciekawe bo żadnej nie pamiętam, a wiem że wszystkie zawsze czytałem i jakoś tak wtedy w wieku 12-13 lat odkryłem fantastykę. Do tej pory pamiętam pierwszą książkę i wrażenie jakie na mnie wywarła
Gra Endera, Orsona Scotta Carda- rozjebała mi system wtedy, przepadłem całkowicie z fantastyką na następne kilka lat, to była piękna podróż. Pamiętam że w szczytowym momencie, jak miałem 14-15 lat czytałem na raz dwie trzy książki na tydzień, często jednocześnie. I przy tym nie byłem noobem, bo jak mogłem to wychodziłęm chętnie w piłkę pograć albo na rower, ale rower wolałem bo w piłkę średni byłem :)
@Kuraito: Szkoda. Z dziewiczymi okularnicami, ubranymi w badziewie, a ciało zgrabne i piękne, jedne z najlepszych sexów miałem- w sumie tylko dwie ale ciało miały i charakter, tak naprawdę, pazur, godny uwiecznienia w kolejnej powiastce o Conanie :]
Szkoda że nie jesteś kobietą. Twoje Wpisy zawsze mnie pobudzają :*
Pamiętam do dziś moją pierwszą samodzielnie przeczytaną książkę i to jak mnie wkręciła w czytanie i książki (a przeczytałem ją żeby się nauczyć czytania, żeby móc co innego czytać, to też pamiętam jak dziś, ten fell i myśl), pamiętam że to takie krótkie zeszyty były, chyba to http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=866 bo pamiętam jak dziś że strasznie się ucieszyłem że Panie w biblitece powiedziała że jest następna część, nawet sam na półce wyszukałem sobie ;_
Potem był długo, z rok May, potem Robin Hoody i Ivanhoe i nowele Sienkiewicza, lektury szkolne, chyba nieciekawe bo żadnej nie pamiętam, a wiem że wszystkie zawsze czytałem i jakoś tak wtedy w wieku 12-13 lat odkryłem fantastykę. Do tej pory pamiętam pierwszą książkę i wrażenie jakie na mnie wywarła
Gra Endera, Orsona Scotta Carda- rozjebała mi system wtedy, przepadłem całkowicie z fantastyką na następne kilka lat, to była piękna podróż. Pamiętam że w szczytowym momencie, jak miałem 14-15 lat czytałem na raz dwie trzy książki na tydzień, często jednocześnie. I przy tym nie byłem noobem, bo jak mogłem to wychodziłęm chętnie w piłkę pograć albo na rower, ale rower wolałem bo w piłkę średni byłem :)
@Kuraito: Heeman- był zajebisty, to wasze pedalskie pokolenie, zaczęło się dziwnych rzeczy doszukiwać, chcąc uprawilnić swoją zachwianą i zjebaną systemem sexualność.
Pamiętam do dziś moją pierwszą samodzielnie przeczytaną książkę i to jak mnie wkręciła w czytanie i książki (a przeczytałem ją żeby się nauczyć czytania, żeby móc co innego czytać, to też pamiętam jak dziś, ten fell i myśl), pamiętam że to takie krótkie zeszyty były, chyba to http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=866 bo pamiętam jak dziś że strasznie się ucieszyłem że Panie w biblitece powiedziała że jest następna część, nawet sam na półce wyszukałem sobie ;_
Potem był długo, z rok May, potem Robin Hoody i Ivanhoe i nowele Sienkiewicza, lektury szkolne, chyba nieciekawe bo żadnej nie pamiętam, a wiem że wszystkie zawsze czytałem i jakoś tak wtedy w wieku 12-13 lat odkryłem fantastykę. Do tej pory pamiętam pierwszą książkę i wrażenie jakie na mnie wywarła
Gra Endera, Orsona Scotta Carda- rozjebała mi system wtedy, przepadłem całkowicie z fantastyką na następne kilka lat, to była piękna podróż. Pamiętam że w szczytowym momencie, jak miałem 14-15 lat czytałem na raz dwie trzy książki na tydzień, często jednocześnie. I przy tym nie byłem noobem, bo jak mogłem to wychodziłęm chętnie w piłkę pograć albo na rower, ale rower wolałem bo w piłkę średni byłem :)
Pamiętam do dziś moją pierwszą samodzielnie przeczytaną książkę i to jak mnie wkręciła w czytanie i książki (a przeczytałem ją żeby się nauczyć czytania, żeby móc co innego czytać, to też pamiętam jak dziś, ten fell i myśl), pamiętam że to takie krótkie zeszyty były, chyba to http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=866 bo pamiętam jak dziś że strasznie się ucieszyłem że Panie w biblitece powiedziała że jest następna część, nawet sam na półce wyszukałem sobie ;_
Potem był długo, z rok May, potem Robin Hoody i Ivanhoe i nowele Sienkiewicza, lektury szkolne, chyba nieciekawe bo żadnej nie pamiętam, a wiem że wszystkie zawsze czytałem i jakoś tak wtedy w wieku 12-13 lat odkryłem fantastykę. Do tej pory pamiętam pierwszą książkę i wrażenie jakie na mnie wywarła
Gra Endera, Orsona Scotta Carda- rozjebała mi system wtedy, przepadłem całkowicie z fantastyką na następne kilka lat, to była piękna podróż. Pamiętam że w szczytowym momencie, jak miałem 14-15 lat czytałem na raz dwie trzy książki na tydzień, często jednocześnie. I przy tym nie byłem noobem, bo jak mogłem to wychodziłęm chętnie w piłkę pograć albo na rower, ale rower wolałem bo w piłkę średni byłem :)
@Kuraito: Masz tu prawdziwe bajki:
https://www.youtube.com/watch?v=7yeA7a0uS3A
https://www.youtube.com/watch?v=IwKu5xgvgHI
https://www.youtube.com/watch?v=XWsX7TgDeoU
O to, było to, a nie jakieś pedalskie muminki. Kurwa ja wszystko pamiętam, zaczeli szczuć muminkami gdzieś tak w początku 90 lat, więc jak mówiłem jesteś gimbusem bo masz do dziadostwa na którym wyrosłeś sentyment.
Dalej to już tylko Twinki winki, czy co tam było, no i proszę,.. oto rezultaty- zjebane, rozwydrzone bachory z ADHD i spierdoleniem mózgowym.
Pamiętam do dziś moją pierwszą samodzielnie przeczytaną książkę i to jak mnie wkręciła w czytanie i książki (a przeczytałem ją żeby się nauczyć czytania, żeby móc co innego czytać, to też pamiętam jak dziś, ten fell i myśl), pamiętam że to takie krótkie zeszyty były, chyba to http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=866 bo pamiętam jak dziś że strasznie się ucieszyłem że Panie w biblitece powiedziała że jest następna część, nawet sam na półce wyszukałem sobie ;_
Potem był długo, z rok May, potem Robin Hoody i Ivanhoe i nowele Sienkiewicza, lektury szkolne, chyba nieciekawe bo żadnej nie pamiętam, a wiem że wszystkie zawsze czytałem i jakoś tak wtedy w wieku 12-13 lat odkryłem fantastykę. Do tej pory pamiętam pierwszą książkę i wrażenie jakie na mnie wywarła
Gra Endera, Orsona Scotta Carda- rozjebała mi system wtedy, przepadłem całkowicie z fantastyką na następne kilka lat, to była piękna podróż. Pamiętam że w szczytowym momencie, jak miałem 14-15 lat czytałem na raz dwie trzy książki na tydzień, często jednocześnie. I przy tym nie byłem noobem, bo jak mogłem to wychodziłęm chętnie w piłkę pograć albo na rower, ale rower wolałem bo w piłkę średni byłem :)
@Kuraito: Chuj i w dupę! Nienawidziłem. Zjebana bajka. Buka ssie staremu muminka, dlatego tak wygląda. Tylko gimbusy przeżywają muminki.
Pamiętam do dziś moją pierwszą samodzielnie przeczytaną książkę i to jak mnie wkręciła w czytanie i książki (a przeczytałem ją żeby się nauczyć czytania, żeby móc co innego czytać, to też pamiętam jak dziś, ten fell i myśl), pamiętam że to takie krótkie zeszyty były, chyba to http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=866 bo pamiętam jak dziś że strasznie się ucieszyłem że Panie w biblitece powiedziała że jest następna część, nawet sam na półce wyszukałem sobie ;_
Potem był długo, z rok May, potem Robin Hoody i Ivanhoe i nowele Sienkiewicza, lektury szkolne, chyba nieciekawe bo żadnej nie pamiętam, a wiem że wszystkie zawsze czytałem i jakoś tak wtedy w wieku 12-13 lat odkryłem fantastykę. Do tej pory pamiętam pierwszą książkę i wrażenie jakie na mnie wywarła
Gra Endera, Orsona Scotta Carda- rozjebała mi system wtedy, przepadłem całkowicie z fantastyką na następne kilka lat, to była piękna podróż. Pamiętam że w szczytowym momencie, jak miałem 14-15 lat czytałem na raz dwie trzy książki na tydzień, często jednocześnie. I przy tym nie byłem noobem, bo jak mogłem to wychodziłęm chętnie w piłkę pograć albo na rower, ale rower wolałem bo w piłkę średni byłem :)
@Kuraito: Cha, widzisz, bo zacząłeś od badziewia i skończyłeś na badziewiu. Dlatego teraz Ty znasz się na "kompach" jak to kiedyś się mawiało, a ja jestem niespełnionym przegrywem w sumie, ale dalej lubię poczytać
@Kuraito: Sądzę że to przez celowo wywołąną i samonapędzającą się histerię: "popularne, zajebiste" (a wiadomo że im coś głupsze tym szybciej się rozpowszechnia), no i nie oszukujmy się dosyć spory budżet. Mi się serial w ogóle nie podoba, bo to jak dla mnie jakaś przymulona opera mydlana, z takim pseudo fantasy zacięciem.