No ale co by nie pisać i nie mówić, to i tak tylko walenie głowa w mur, twardą głową, co prawda, mur się kruszy, ale życia, ani siły przebicia i tak go nie starczy by go przebić.
To taki rodzaj zjebanej samotności "pseudofilozofa"/zjeba chyba.
Najgorsza i najlepsza jest jednak ta niepewność, czy się mylę, bo zbyt wielu rzeczy nie ogarniam/ zbyt wiele nie wiem i nie interpretuję należycie, czy że mam jednak rację i wyciągam poprawne wnioski, świadomość obu tych możliwości jest co najmniej ekscytująca, ale jednocześnie zasmucająca, w chuj
@Aleks: chmm,.. nie wiedziałem a trafiłem xD
Oslo, chyba kurwa faktycznie mam te zadatki czy tam dryg na psychologę xD
@spam_only: Tja, też mnie to coraz mniej i uspokaja i bawi, sam nie wiem, chyba do dragów wrócę, albo może się ogarnę i będę pracował bardzo ciężko i się zajmował ostro, ostro tą całą chujnią której ode mnie wymagają na te wszystkie kurwy i pasożyty, wobec zera wdzięczności,.. no nie- tak raczej nie będzie xD Ale kiedyś nawet marzyłem o takim życiu, szczęściem spotkałem złe kobiety i życie mnie naprostowało, btw. w tych czasach i tej kulturze- nie ma dobrych kobiet.
Ale wiem o co Ci chodzi chyba.
Dzisiaj wypiłem z 9-13 poiw w tym z połowę mocnych, a najbardziej pociesza mnie to że chyba nie napisałem nic zbyt pojebanego by się wstydzić znowu, no a jutro albo pojutrze pooglądam sobie ujęcia z drona z Marsa :-)
ech kogo ja oszukuję,..
pewnie z parę miesięcy na ten filmik poczekamy- NASA- synonim niewydajnego i przestarzałego molocha który nawet se odpowiednio targetu i showupu zrobić nie umie- i tacy ludzie zarządzają Sondami na inną planetę,..
żenujące ofc xDD
Przemyślenia moje ostatatnio oscylują wokół tematu lądowania Perseverance na Marsie.
Kondycja informacji publ;icznej oraz świadomość społeczna zdają się po raz kolejny potwierdzać foliarskie teorie o wielkiej globalnej manipulacji i przedsięwzięciu socjotechnicznym mającym na celu ukrycie defraudacji majątku globalnego na rzecz grupy kolejnych- chatfu latyfundystów i udzielnych książat tej planety, zamiast skupienia się na progresie technologii, oraz wspólnego dobrobytu byśmy mogli normalnie jak na gatunek inwazyjny, albo przynajmniej zarodniki/plemniki ziemskiego modelu życia rozprzestrzeniac się spokojnie na całą galaktykę i wszechświat.
Pojmuję to jako działania wrogie mojej rasie, gdyż ograniczające naturalną ekspansję czegoś co zwiemy życiem.
A kto hamuje rozwój życia, zabijając je, tłamsząc i skurwiając ten jest zły, a co najgorsze pewnie tak samo jak Hitler i albo inne pojeby wizjonery w dziejach myśli że robi dobrze.
Nigdy nie kończyło się to dobrze gdy zbyt wielka władza i zbyt wielka kumulacja środków stawała się udziałem tak nielicznych.
Nie żeby coś, bo komuchem nie jestem, ale niepokoi mnie obecna tendencja rynkowo, ekonomicznie,gospodarczo,społeczna.
Pracuję z naprawdę kumatymi i ogarniętymi ludźmi, a wiecie co mi powiedzieli jak powiedziałem że dzisiaj się jaramy streamem z lądowania "na żywo" Perseverance?
"OPokaż ukrytą treść nom to fajnie, a skąd ty wiesz takie rzeczy?"
serio, oni nawet mieli to w świadomości, ale nie wiedzieli że jest stream, albo/i ta rzecz zeszła na ich dalszy plan priorytetów w porównaniu do jarania się pierdoleniem o polityce i koronawirusie i propagandy oswajania z chujnią, upadkiem, zniewoleniem i innymi pierdami powtarzanymi i maglowanymi 10k razy byle oswoić ludzi z rolą baranów i owiec, godzących się na wszystko i już przyjmujących kolejną chujnie jako normalną kolej rzeczy i zastanej rzeczywistości w której żyjemy/
To takie kurwa i przerażające i kurewsko smutne ;_:
@Aleks: Może i jesteście, ja tam o sobie to nie wiem, różnie mnie nazywali nazywają, ale na pewno nie elitą, a nawet jakby to nie w tym sensie w jakim bym chciał wieć mam na to wyjebane, ale żart przedni ogólnie- serio postarałeś się
Nawet poczułem tą ironię prawie xD
Myślę że to wszystko po raz kolejny potwierdza moją koncepcję o upadku, końcu nowożytnej starożytności, oraz nadejściu nowego średniowiecza, co jest w pewien sposób satysfakcjonujące i pocieszające, gdyż oznacza że natura ludzka dalej posiada pewien mechanizm autoregulacyjny, aczkolwiek liczyłem na to że jeszcze za mojego życia zaczniemy na chillu kolonizować nie tylko MArsa ale inne układy słoneczne.
Natomiast wobec takiego stopnia wystopowania progrewsu i rozwoju io kumulacji informacyjnej, ta przyszłość jest co najmniej mało prawdopodobna.
Co za strata,..
O ile nic nie jebnie fest kolejne kilkadziesiąt albo i kilkaset lat opóźnienia.
Wkurwiająco frustrujące.
@Aleks: Zasadnioczo, jak zawsze zresztą, Opcje były dwie: Dopasowanie pod jednostki, albo egzekucja- średniowiecze było bardzo stabilnie/niestabilne p[od tym względem, mieli bardzo postępowe i korporacjonistyczne np. metody postępowania z tak zwanymi "niepokornymi"- po prostu ich kupowali- wtedy jeszcze Kościół na prawdę liczył się z ludźmi i ich zdaniem
No ale co by nie pisać i nie mówić, to i tak tylko walenie głowa w mur, twardą głową, co prawda, mur się kruszy, ale życia, ani siły przebicia i tak go nie starczy by go przebić.
To taki rodzaj zjebanej samotności "pseudofilozofa"/zjeba chyba.
Najgorsza i najlepsza jest jednak ta niepewność, czy się mylę, bo zbyt wielu rzeczy nie ogarniam/ zbyt wiele nie wiem i nie interpretuję należycie, czy że mam jednak rację i wyciągam poprawne wnioski, świadomość obu tych możliwości jest co najmniej ekscytująca, ale jednocześnie zasmucająca, w chuj
@Aleks: ty se ogarnij najpierw lepiej kawałek ziemi i jakąś kochankę czy inną dupę, bo mam podejrzenia ze Twoja ostatnia aktywność jest ofc spowodowana ofc rozstaniem z dupą
@Aleks: Ty to kurwa, na każdym koncercie byłeś- przestań to pidsać bo mnie frustrujesz i wkurwiasz i aż zaczynam tęsknić za byciem młodym łbem bez miliona rzeczy na karku xD
A kiedy jest naprawdę źle, bardzo pionują mnie te dwa kawałki Ostrego:
- bo przypomina mi po co żyję, przekorność i emocje dla których warto żyć.
- bo przypomina mi po co żyję, wkurw i emocje dla których warto żyć.
- Lubię czuć się wśród swoich i że jest jeszcze coś co nas wspólnie łaczy-
- https://www.youtube.com/watch?v=zy-QNSzQ59s
- https://www.youtube.com/watch?v=DJpA1vrw3mk
- https://www.youtube.com/watch?v=W1jIuwYGIrU
Tak bywa @Aleks że czasem kiedy wydaje ci się że jesteś na "szczycie"
"normalności i sukcesu", czasami sens życia i godność przywraca Ci coś co nazwałbyś patologią, a tak na prawdę logiczniej- doświadczeniem i korzeniami, oraz podstawą- które wbrew pozorom mimo 3k lat ewolucji homosapiens oraz udokumentowanemu rozwojowi myśli społeczno/religijno/naukowej, nic nie zmieniają- bo człowiek i podczłowiek czyli kobietą są zawsze tacy sami- mimo że za każdym razem tak usilnie próbujemy to zmienić.
@Aleks: jak się nie ma dzieci z prawego i nieprawego łoża oraz alimentów, to się nie liczy, poza tym pogadamy na poważnie po pierwszym rozwodzie.
Pamiętaj kobiety niszczą psychike nieodwrotnie
Oczywiście jak nachodzą mnie takie pedalskie myśli, to na szczęście przypominam sobie że zostałem pobłogosławiony urodzeniem jako Polak i możliwością słuchania różnej muzyki i zróżnicowanych koncepcji poglądów na świat, gdzie mdzin, twarda dupa, instynkt przetrwania, kombinatorstwo oraz kodowane na różnych płaszczyznach praktycznie od małego umiejętności elastycznego przystosowania siłą mózgu lub mięśni do otaczającej rzeczywistości, by przeżyć i przetrzymać wszystko, pozwalają mi na uładzenie skołatanej psychiki- tak jak jakieś "kata" ćwiczenia z mieczem dawnemu Rycerzowi, wojownikowi czy innemu Samurajowi ;-)
Paradoksalnie, kiedy podstawowe paradygmaty świata zdają sie wywracać do góry nogami, dobrze jest wtedy wrócić do korzeni i zresetować się, cały swój system myślenia i przekonań, nie poddać się dziś, by móc walczyć jutro xD
Pomagają też hoby, intensywny wysiłek fizyczny i żeby nie chalć i nie ćpać, ale to jest dobre dla słabych nie? xD
Człowiekowi wystarczy odpowiedni podkład pod rzeczywistość nazywany muzyką:
https://www.youtube.com/watch?v=s51nWSRncw8
Nikt nigdy nie docenia głębokiej mądrości płynącej zwłaszcza z tekstów późnej pierwszej fali polskiego hiphopu, nie ze wszystkich ale są perełki, których teksty są współczesnym zapisem "mądrości ludowych" które wbrew pozorom nie są głupie i gdyby wszyscy je traktowali na równi z tekstami z Biblii, Sztuki Wojny, albo czegokolwiek dziwnego, starego i odpowiednio "brandowanego"- to świat byłby zwyczajnie lepszy.
No ale co by nie pisać i nie mówić, to i tak tylko walenie głowa w mur, twardą głową, co prawda, mur się kruszy, ale życia, ani siły przebicia i tak go nie starczy by go przebić.
To taki rodzaj zjebanej samotności "pseudofilozofa"/zjeba chyba.
Najgorsza i najlepsza jest jednak ta niepewność, czy się mylę, bo zbyt wielu rzeczy nie ogarniam/ zbyt wiele nie wiem i nie interpretuję należycie, czy że mam jednak rację i wyciągam poprawne wnioski, świadomość obu tych możliwości jest co najmniej ekscytująca, ale jednocześnie zasmucająca, w chuj
Myślę że to wszystko po raz kolejny potwierdza moją koncepcję o upadku, końcu nowożytnej starożytności, oraz nadejściu nowego średniowiecza, co jest w pewien sposób satysfakcjonujące i pocieszające, gdyż oznacza że natura ludzka dalej posiada pewien mechanizm autoregulacyjny, aczkolwiek liczyłem na to że jeszcze za mojego życia zaczniemy na chillu kolonizować nie tylko MArsa ale inne układy słoneczne.
Natomiast wobec takiego stopnia wystopowania progrewsu i rozwoju io kumulacji informacyjnej, ta przyszłość jest co najmniej mało prawdopodobna.
Co za strata,..
O ile nic nie jebnie fest kolejne kilkadziesiąt albo i kilkaset lat opóźnienia.
Wkurwiająco frustrujące.