mam problem natury biurowo-kobiecej
z racji ze nikt z it nie pracuje z biura (same piwniczaki ohohoho hehe) a ja tam se wbije raz na czas (vo klima i wygodne siedzonko) to juz baba z haeru mnie obcxaila ze moge pomoc z laptokami xd
najpierw zaczelo sie od powaznego zadania, mialem odzyskac laptopy do ktorych nikt nie zapisal hasel. PM mnie poklepal po plecach ze db robota ze sie tym zjalaem i myslalem ze to tyle
no ale tydzien temu jak wbilem i jeszcze oddalem swojego macvooka starego to przy innym kompie wyjebal sie cos system wiec zwyklego formata zajebalem i elo; pozniej mnie tam pytala o jakies pierdoly jak zarejestrowac konto do windowsa itd - wszystko spoko bo to rzeczy dla firmy wiec ok xd
ale dzisiaj haerowa mnie poprosila o pomoc ze swoim komputrrem - mialem jej cos zrobix zeby mogla zamknax laptopa i moc z niego kodzystax przez monitor (w windzie domyslnie jak zamkniesz lapka to sie uspia i musialem to wyłączyć)
stad tez wyraznie zauwazam, ze granica uczynnosci wyraznie sie przesuwa - z wiekszych zadan o ktorych wie pm, przez piereoly, po prywatne usprawnienia ktore tylko mi zajmuja czas xd tzn ja nie jestem jakis sknera zawszze chetnie pomoge, ale ta baba nie jest zbyt mila i obawiam sie ze skoro tak plynnie to przeszlo to moze mnie zaraz poprosic o to zebym np ogarnal jakie modele lapkow zamowic do biura albo cos co mi se zupelnie nie chce
jak postawic granice?
najbardziej nie lubie tego momentu jakbym poszedl se juz spać, ale jakos tak nie chce mi sie spac, cos bym jeszcze porobił, coś z tego dnia wyciągnął, ale też mi się nie chce i tak zamulam przy tym kompie ani nic nie robie, ani nic nie nie robie, bardzo nieprzyjemne
kurwa nerka to jest nadodzież nad wszystkim
rano se jechałem do pracy rowerem i moja dziewczyna co se pojechala do domu rodzinnego mowi: "wojtek wez mi wskocz do kiosku ruchu bo mam małą sukienke z vinted do odebrania :)" no to mowie dobra, lece do tego kiosku a baba w kiosku mi ręczy paczke kurwa 7 książek xD bo moja dziewczyna pomylila numery przesylek.. jakos upakowalem te ksiazki w plecak zajechalem do pracy i po pracy se mysle ze przez cale miasto z laptopem i pół tuzinem książek zapierdalac to troche niezdrowe, chocby dla kręgosłupa. ale miałem ze sobą nerke 8] i okazało się ze w niej miałem klucze do nowego mieszkania ktore mam miec od 1 sierpnia ale wlasciciel już mi dał je wiec se eleganko wskoczylem na nowa chate i wysypałem literature z sakwy
więc wyszedlem z opałów dizeki temu ze mialem nerke, w ktora wrzucam randowomwe rzeczy, ktore moze akurat beda potrzebne (maseczki, scyzoryk, otwierasz do piwa, klucze do samochodu ktory parkuje za miastem, karte biblioteczna, karte biedronki itd no i w tym przypadku akurat dodatkowe klucze do mieszkania na ktorym jeszcze nie mieszkam). czy pomyslalbym w innym przypadku, gdybym nie mial nerki: "a wezme moze klucze na nowe mieszkanie moze sie przydadza"? no nie ma opcji; a tak to wzialem bo i tak mialem miejsce 8]
nudzi mi się w robocie i zastanwiam sie czy sobie wlaczyc debate tuska z kaczynskim z 2007 roku czy wywiad kanyego z joe rogan sprzed 8 miesiecy
fanapge Instytut Teologiczny im. Pustynnego Demona na facebooku to jeden z moich ulubionych tworow ostatnich lat xd spojrzcie na przyklad na ten artykuł, który tam wygrzebali https://www.chfpn.pl/new18/new18_lawrynowicz.pdf xd utwierdza mnie to w przekonaniu, że jest coś w chuj mocn nie tak z polskimi uczelniami technicznymi xd
podupcone, że przez 9 miesięcy pracy nie przypominam sobie żebym skorzystał z wiedzy ze studiów, a za to nie raz ani nie dwa razy brakowało mi zwykłej wiedzy ogólnej z poziomu maks liceum
dzisiaj np z 30 minut szukałem jak się nazywa ta pionowa kreska między rosją, japonią i austraią, a ameryka pln i południowa (bo okazalo sie ze jak sie dodawalo do systemu trase w las vegas to automatycznie mapka się odzoomowywala tak ze trzeba bylo przybliżać zmudnie i szukac recznie tych miejsc wprowadzonych i zglososzno nam takiego buga. caly zespol (czyli 2 osoby xD) nie wiedzial co jest zle i zafixowali na sztywno, ze w ameryca mapka ma sie nie zoomowac xD dopiero przy qa ja sprawdzilem co tam tak naprawde i znalazlem i musialem z godizne szukac jak sie ten południk 180 stopni nazywa; troche jestem z siebie zadowolony tbh ngl btw)
kurwa staż webdev xD procentowo co póki co zrobiłem:
99% - przegrzebywanie się przez w żaden sposób nieopisany kod - ctrl+f po plikach i szukamy klasy xdddd
50% - czytanie chujowo napisanych ticketów na jirze
25% - czytanie w necie jak w ogóle działa to django bo nikt mi nie powie ani nie pomoże xd
75% - dzwonienie z jedynym devem w tej firmie, który jest strasznie gadatliwy (rekord rozmowy na slacku: 3h)
80% - próbowanie w kółko tego samego, bo ciągle okazuje się że gdzieś jakiś config jest źle
a teraz będę zmieniał template na emaile, bo taki task dostałem (spoiler: analogicznych tasków do zrobienia jest 13 xD). właśnie udało mi się doweidzieć od autora taska co ja w nim zasadniczo mam zrobić, udało mi się znaleźć odpowiedniego maila i po rozmowie z devem setupowac lokala żeby te maile się wysyłały. teraz pozostaje znowu napisać do autora taska jak ma działać logika tych maili, bo nie był chętny zelaborować, a następnie muszę naprawic coś template bo coś źle zrobiłem i nasz config działa tak, że jak template jest zle napisany to mail przepada xD a jak dobrze to sie po prostu wysyła. wiec musze linijka po linijce probowac, a nastepnie wywolywac logike do wyslania maila xD
bycie testerem bylo over milion razy lepsze, ciekawe czy jak po wakacjach powiem ze w sumie wole dalej byc testerem to czy mi zredukuja stawke xD
rzeczy na które się tylko dzisiaj wkurwiłem:
- tiktok nie pozwala na przeglądanie tiktoków według muzyki - chciałem np sprawdzić wszystkie tiktoki dla danego albumu lub artysty i nie jest to możliwe (pryznajmniej przez web, a nie mam psychy zeby tiktoka na telefon zaisntalowac)
- moj stary androidofon ma zjebane cos i czasami laguje smsy, musialem 5 razy sobie wyslac kod do potweirdzenia przelewu zeby zlapalo
- ad wyżej to sprzed paru dni: oddalem telefon do serwisu i dopiero po oddaniu go zauwazylem jak bardzo jestem od niego uzalezniony i ze w sumie to wlasnie stracilem takie rzeczy jak e-dowod, niektore hasła w keypassie, mobilna autoryzacje do banku, chuj wi jeszcze co, niby skopiowalem po prostu pliki z fona, ale nwm czy takie ustawienia apek tez sie zgrały; nie stracilem niby nic ultra waznego, ale po wiele rzeczy bede musial/ musialem poswiecac czas zeby odkrecic (typu musialem isc do banku zeby przestawic autoryzacje na sms)
- wspollokator ktory jawnie nie potrafi sie okreslic i przez moje i jego niedogadanie zaplace na sierpień za dwa mieszakania
- protokół basic authorization w http jest nieaktualizoany od jakichs prawie 100 lat, przez co jak chcialem napsiac automaty do roboty w fajniejszym srodowisku cypress to okazuje sie ze nie moge xD bo haslo do naszego serwera testowego zawiera znak '@' i nie da sie tego obejsc bo cos tam xD nosz kurwa
- szef w robocie nie wyznaczyl mi nowych taskow (bo zaczalem staz jako django dev) i troche nie mam co przez niego robic w robocie, a najgorsze jest to ze niby tak chcialem ten staż a teraz go w chuju mam bo te taski dev to udręka przekopywanie się przez rakowy legacy kod
- pracowalem dzisiaj z pokoju mojej dziewczyny ktory jest na poddaszu i siedząc literalnie skapywał ze mnie pot
no i pierwszy egzamin w sesji - jezyki regularne i automaty - uwalony xd nie mam psychy się tego uczyc do poprawki tbh, po prostu mi sie nie chce i sensu nie widze tego
kurde przydalby mi sie ktos komu moglbym zaplacic za napisanie egzaminu z sieci komputerowych (duzo jebanej teorii tam jest) - gdzie szukac? boje sie na wykopie albo it grupkach na fb bo tam ludzie z roku siedzą xd