wolny rynek lewaki
oslo, pełna wypowiedz o pedofilii
Nie mam potrzeby ukrywania czegokolwiek. Ani tego, że jestem biedna, ani że przytyłam, ani niczego innego. Że jestem trans (choć nie do końca jest to trafne określenie – dla uproszczenia jednak używam go), że jestem pedofilem (choć Tadeusz upomina mnie, że powinnam mówić, że efebofilem), że nie mam penisa (są ludzie, którzy nadal w to nie wierzą) i tak dalej.
Gdy ktoś nazwie mnie pedofilem, czasem nazywam siebie tak dalej dla żartu. Oczywiście, gdyby wyrwać zdanie z kontekstu, okaże się, że znaczy co innego. Tak jak zdanie o wolności wypowiedzi, w którym używam przykładu „pozytywnej pedofilii”. To nie jest kwestia tego, czy popieram ją czy nie. To jest kwestia tego, że wolność słowa jest dla mnie wartością na tyle ważną, że chcę, by ludzie mogli o tym rozmawiać. (Z tego samego powodu nie pozywam autorów tekstów na mój temat. Mają wolność słowa – dopóki nie kłamią a tylko manipulują, proszę bardzo.)
Pseudowywody pseudointeligenta, juz po samym banerku strony wiadomo z kim mamy do czynienia. Brakuje tam jeszcze takich hasel jak "racjonalizm" czy "alternatywnosc". Zawsze zadziwialo mnie jak ludzie lubia ubierac sie w przymiotniki ktore w rzeczywistosci ich nie charakteryzuja. No coz czasami prymitywna potrzeba iluzorycznego bycia ponad srednia zwycieza. Dosc charakterystyczne dla jednostek nizszego rzedu potrzebujacych sobie wmowic: "jestę inteligentę" ;]
komentarze xD
Proponuję aby Owsik??, czy jakoś tam, poprosił
- Panią M. Rybaczewską, ksywka "Doda", o te majtki, w których była, ale ich nie było widać, o co w sądzie najwyzszym musiała sprawę założyć przeciw wścibskim dziennikarzom. Cena wywoławcza 200 000 PLN (za uprane!!!)
- wieczór w jakimś górskim spa, a może nawet noc?? z panią Grodzkim,
- kopię pracy habilitacyjnej pana dr inż. M. Laska,
- pędzel, którym Pan Premier "Wnuczek" Tusk malował kominy,
- flintę dziadka Pana Prezydenta Bula Gafajewa z dedykacją: "Potockiemu, Radziwił",
- kopię nominacji profesorskiej dla pana profesora Bydłoszewskiego z dedykacją i widocznymi plamami po pianie z gęby,
- instrukcję obsługi podwozia Boeinga 767 z dedykacją kpt. T. Wrony,
- rękopis książki-pamiętnika (w przygotowaniu) pt. "Jak spółkowałem z gen Kiszczakiem i wydymałem "Solidarność"",
- wiadro brylantyny od red. T. Lisa,
- egzemplarz Pisma Świętego osobiście podarty przez pana "Nergala",
- butelkę (1/2 litra) wody z płyty Stadionu-Basenu Narodowego,
- brewiarz księdza Lemańskiego,
- bolka kupony po wygranych w toto lotka z lat 70, 80..
- Pralkę Franie (bez silnika), w której uprano koszulę, liczącego głosy w czasie "nocnej zmiany"
Strach przed rollercoasterem raczej nie jest strachem przed śmiercią, więc nie pasuje do filmu, imo.