Da się w jakiś sposób skonfigurować na Linuksie wyłączenie wbudowanej karty dźwiękowej po podłączeniu zewnętrznej? I po odłączeniu zewnętrznej włączenie wbudowanej ponownie?
beka do kwadratu: po pierwsze beka z wykopków, bo są głupie, po drugie beka ze zrytego_bereta, bo linkuje do antyłebu: http://antyweb.pl/wykop-ama-masa/
Da się w jakiś sposób skonfigurować na Linuksie wyłączenie wbudowanej karty dźwiękowej po podłączeniu zewnętrznej? I po odłączeniu zewnętrznej włączenie wbudowanej ponownie?
@spam_only ten dziwny sposób nie pomógł niestety :/, Ogólnie do laptopa podłączam tą zewnętrzną kartę do której mam doczepione słuchawki i mikrofon. O ile słuchawki się przełączają to aplikacje dalej korzystają z wbudowanego mikrofonu, który ma mnóstwo szumów, a jakość z niego jest badziewna. Dopiero jak ręcznie wyłączę wbudowaną kartę dźwiękową to ładnie ten zewnętrzny mikrofon jest wyłapywany. Tylko za każdym razem tracę z 2 minuty zanim dojdę do tych ustawień...
Da się w jakiś sposób skonfigurować na Linuksie wyłączenie wbudowanej karty dźwiękowej po podłączeniu zewnętrznej? I po odłączeniu zewnętrznej włączenie wbudowanej ponownie?
@zskk: Pochłonął, ale dalej funkcjonuje jako część "Udev is now part of systemd and is installed by default." - https://wiki.archlinux.org/index.php/udev
@duxet a weź zrób tak, żeby na niezalogowanym nie można było klikać w UV/DV czy coś. Będzie fajnie ;)
Da się w jakiś sposób skonfigurować na Linuksie wyłączenie wbudowanej karty dźwiękowej po podłączeniu zewnętrznej? I po odłączeniu zewnętrznej włączenie wbudowanej ponownie?
Ktoś ma? Testował jak działa? http://www.techradar.com/news/mobile-computing/laptops/best-chromebooks-top-5-chromebooks-in-the-us-1233696
@duxet: właśnie nie natrafiłem jeszcze by ktoś używał, ale teraz patrzę, a tu taki gadżet https://www.asus.com/pl/Chrome-Devices/Chromebit-CS10/
Myślę że to wynik braku zaufania społeczności spowodowany akcjami wojmana.
Inaczej ciężko wytłumaczyć czemu na gnu jest jednak jakieś życie, a na Strimoidzie raczej zgliszcza, pherun i foodporn- szkoda
mam mały kłopot. rozmawiałem z koleżanką z pracy o pewnym wydarzeniu w moim mieście Ona tą rozmowę opatrznie zrozumiała (że ją zapraszam). nagle powiedziała coś w stylu dobra umówię się z tobą jutro ci przyniosę numer telefonu. jak to teraz odkręcić żeby się nie obraziła ?
Zamów przez neta jakieś rzeczy. Nie dostań możliwości wyboru odbioru w paczkomacie. Chcąc nie chcąc wybierasz kuriera. I zaczyna się, nie wiem czemu, ale kurierzy są święcie przekonani, że przychodząc oddać paczkę w południe jakiegoś losowego dnia zastaną cię w domu. Pewnie, przecież to oczywiste, że przez cały tydzień siedzisz w domu czekając tylko na paczkę. Podjechał i ciebie nie ma? To sygnał by zadzwonić, bo przecież po co z wyprzedzeniem przedzwonić i uzgodnić z klientem jak najdogodniej dla obu stron się spotkać... Ok, jego sprawa, uzgadniasz godzinę, pojawiasz się i czekasz, a żeby choć raz przybył punktualnie...
@TymczasoweKonto @Pherun - jeszcze nie trafiłem dwa razy na tego samego, przeniosłem się do nowego miejsca i miałem styczność z 8 różnymi kurierami ostatnio. Nie chce mi się pluć jadem czy zgłaszać, wspominam tylko, że byłbym wdzięczny za telefon z wyprzedzeniem następnym razem, ponieważ inaczej nie ma szansy mnie spotkać w domu w takich godzinach. Później zwykle umawiam się na godzinę...
@zryty_beret - obrońco uciśnionych, jasne można narzekać jak życie jest gówniane i każdy kopie nas w dupsko, a można pomyśleć jak zrobić je lżejszym. Można też innym podpowiedzieć co jest ich bolączką, co w sumie robię przekornie tym postem. Dlatego krytyka jest ważna. To, że nie ma czasu na telefon to bullshit. Cholera jeśli traci czas na dojazd do miejsca, szukania miejsca parkingowego, tam gdzie nikogo nie ma, zamiast przedzwonić to skąd ma mieć czas? Ma mnie w nosie? A lubi tracić czas na próżno? Hmm, gdy ja się z kimś umawiam to też uwzględniam milion czynników, a jak mam obsuwę to przedzwaniam. Generalizuję kurierów na moim przypadku, bo miałem takie, a nie inne doświadczenia. Ktoś może napisać posta jak cudowni są kurierzy w jego okolicy. @Pherun pisze, że jego kurier przedzwania w wyprzedzeniem, co fajnie usłyszeć :-) O wiele bardziej niż to jak to niemożliwa czynność do wykonania. Nie przekonują mnie twoje argumenty, ale szanuję, że masz swoje spojrzenie na ten temat.
Zamów przez neta jakieś rzeczy. Nie dostań możliwości wyboru odbioru w paczkomacie. Chcąc nie chcąc wybierasz kuriera. I zaczyna się, nie wiem czemu, ale kurierzy są święcie przekonani, że przychodząc oddać paczkę w południe jakiegoś losowego dnia zastaną cię w domu. Pewnie, przecież to oczywiste, że przez cały tydzień siedzisz w domu czekając tylko na paczkę. Podjechał i ciebie nie ma? To sygnał by zadzwonić, bo przecież po co z wyprzedzeniem przedzwonić i uzgodnić z klientem jak najdogodniej dla obu stron się spotkać... Ok, jego sprawa, uzgadniasz godzinę, pojawiasz się i czekasz, a żeby choć raz przybył punktualnie...
@zryty_beret: mam dla ciebie pytanie, jeśli z kimś się umawiasz na coś, to później nie dotrzymujesz tego słowa bo masz niewdzięczną pracę? Albo nie szukasz sposobu by twoja praca przebiegała w bardziej optymalny sposób dla ciebie i klienta? Wyjaśnij mi proszę, czemu wykonanie głupiego telefonu z wyprzedzeniem jest takie ciężkie? I czemu nie da się być punktualnym po umówieniu się na określoną godzinę? Nie mówię tu o punktualności co do sekundy, tylko godzina "spóźnienia" bez telefonu to przesada. Chcesz rzucaj epitatami nie poruszy mnie to...