Siedzę jak pierdolony rezus na balkonie z piwem, laptopem, gołą klatą, wiatrakiem smagającym delikatnym wiatrem bujne owłosienie tejże, patrzę na przechodzących poniżej spoconych ludzi z reklamówkami biedronki, którzy zaraz wejdą śmierdzieć do trolejbusa. To jest wspaniałe uczucie móc mieć wolne kiedy się chce, nie interesować się poniedziałkiem i zastanawiać się ile walnę drzemek. Dopiero później sobie myślę, że przecież ja już jestem ślepy od tego kompa i ledwo ich widzę, dlaczego za wszystko trzeba płacić. Pierdolony wolny rynek. Idę spać.
@Volkh: Powiem szczerze, że jakichś nazbyt dużych różnic nie dostrzegam ;) Także jeden czort. Miło w takim razie.
Siedzę jak pierdolony rezus na balkonie z piwem, laptopem, gołą klatą, wiatrakiem smagającym delikatnym wiatrem bujne owłosienie tejże, patrzę na przechodzących poniżej spoconych ludzi z reklamówkami biedronki, którzy zaraz wejdą śmierdzieć do trolejbusa. To jest wspaniałe uczucie móc mieć wolne kiedy się chce, nie interesować się poniedziałkiem i zastanawiać się ile walnę drzemek. Dopiero później sobie myślę, że przecież ja już jestem ślepy od tego kompa i ledwo ich widzę, dlaczego za wszystko trzeba płacić. Pierdolony wolny rynek. Idę spać.
@only_spam: ja zamówiłem razem z pizzą ;/ którą od godziny w lodówce schładzam, bo lubię zimną w takie dni ;p Ale kurczę, przy takich temperaturach alkohol daje w baniak nawet w małych ilościach. Nie spija, a męczy.
http://media-cache-ak0.pinimg.com/736x/51/07/ab/5107abe2cebf77567c6b89fcdd1b2ec8.jpg
szorty "the longest" > bermudki > inne spodnie na "lato"
@Deep: Nie no, przeciętny polski student leci raczej sztampami, dżinsy i koszulka w kratę ;) Ja szanuję każdą oryginalność, nie lubię styli.
Edit - poza klasyką, ona akurat mi się podoba, bo traktuję to jako część kultury.
@only_spam: oszczędzać można na wszystkim, tylko po co. Nie po to zarabiam, żeby żyć jak biedak ;p Dla mnie oszczędzanie to np bezwzględne odkładania 1/4 pensji na jakieś ewentualności, ale przepierdalanie reszty bez większego namysłu, byleby przyjemnie. A ja tam dla kaprysu lubię wypić piwo za 50zł, czuję się z tym dobrze ;p
http://media-cache-ak0.pinimg.com/736x/51/07/ab/5107abe2cebf77567c6b89fcdd1b2ec8.jpg
szorty "the longest" > bermudki > inne spodnie na "lato"
@Writer: Owszem, jeżeli odwalisz coś totalnie bezsensownego, to wówczas nie będzie to złamanie zasad, tylko wizjonerstwo, ale to co innego ;)
http://media-cache-ak0.pinimg.com/736x/51/07/ab/5107abe2cebf77567c6b89fcdd1b2ec8.jpg
szorty "the longest" > bermudki > inne spodnie na "lato"
@lamaro: ogólnie ubieranie się wedle jakichś wzorów nakreślonych przez nawiedzonych modowych faszystów jest słabe. Bądź taki "super wolny" i rób z siebie chodzącą choinkę wolności i niezależności, ale mimo wszystko rób to według ścisłych zasad, które ktoś sobie wymyślił i nie odstępuj na krok. Zawsze kisnę, jak to mówią.
Tej, @borysses , daj jakieś namiary na twoją towarzyszkę życia, w środe mam egzamin z feministycznej krytyki teizmu tradycyjnego, to by mi podpowiadała, co?
Jak skutecznie zasuszyć przyprawy w domowych warunkach, bez jakichś specjalnych sprzętów? Próbowałem np. ze świeżą bazylią, okno, słońce, folia aluminiowa, ale efekt przeciętny - bardzo długo czekałem na wyschnięcie i mimo, że liście dają się kruszyć w palcach, to wciąż nie są suche tak jak bym chciał i chyba schły zbyt wolno
@szarak: mnie dobija moje szaleństwo na grzybobranie. Tyle tego nazbierałem tej jesieni, że 3/4 musiałem ususzyć i teraz nie mogę otwierać jednej szafki w kuchni, bo grzybowa woń jest tak ujmująca, że oczy łzawią. Tak jak uwielbiam ten zapach, to jego gęstość zabija. Ale własne suszonki najlepsze.
@akerro: no właśnie, gdybym zaczął się podcierać liściami zamiast papierem, to odkładając to, po 20 latach mógłbym sobie kupić skrzynke piwa.
Jak skutecznie zasuszyć przyprawy w domowych warunkach, bez jakichś specjalnych sprzętów? Próbowałem np. ze świeżą bazylią, okno, słońce, folia aluminiowa, ale efekt przeciętny - bardzo długo czekałem na wyschnięcie i mimo, że liście dają się kruszyć w palcach, to wciąż nie są suche tak jak bym chciał i chyba schły zbyt wolno
@szarak: u mnie w rodzinnym domu się suszy w koszyczkach wiklinowych na parapecie/grzejniku, wcześniej zazwyczaj spędzają też trochę czasu w piekarniku na folii ;)
@Writer: przeboleję, tyle razy to robiłem nigdy nie miałem, to nawet jak mnie coś dopadnie to rzeknę "było warto" ;)
@Writer: nigdy nie miałem anginy. Ale ja ogólnie nie choruję, pewnie jeśli już kiedyś coś złapie, to od razu raka. (w sensie na jakieś przeziębienia, grypy itp, bo innych trochę było jest ;D)