Server Connection Closed
Description: The server "cluster005.ovh.net" closed the connection before the transaction was completed.
Server Connection Closed
Description: The server "cluster005.ovh.net" closed the connection before the transaction was completed.
@borysses: Mi się za pierwszym razem w ogóle Tool nie podobał. Dopiero po roku wróciłem, znowu sobie parę razy przesłuchałem i całkiem zmieniłem zdanie. To było jeszcze zanim 10000 days wyszło. No i teledyski też sobie sprawdź, to jest dopiero mindfuck.
Jeszzcze sobie Puscifera V is for Vagina sprawdź. Mało metalowa, ale ma fajny niepowtarzalny klimat. Zawsze mi się Arizona przypomina jak jej słucham :P
@borysses: Mi się za pierwszym razem w ogóle Tool nie podobał. Dopiero po roku wróciłem, znowu sobie parę razy przesłuchałem i całkiem zmieniłem zdanie. To było jeszcze zanim 10000 days wyszło. No i teledyski też sobie sprawdź, to jest dopiero mindfuck.
Jeszzcze sobie Puscifera V is for Vagina sprawdź. Mało metalowa, ale ma fajny niepowtarzalny klimat. Zawsze mi się Arizona przypomina jak jej słucham :P
@borysses: Lateralus i 10000 Days + teledyski (ostro pojebane). Ogólnie Tool na koncertach ma sporo wizuali i z nimi najlepiej słuchać płyt. Nie jest to jakaś mocna muzyka, raczej lekka progresja z dawka obłąkania. Dodatkowo wszystko w dość smutnej otoczce przez bardzo osobiste teksty Maynarda. Lubie też jego drugi projekt, Puscifer. Taki mix różnych stylów w industrialnym opakowaniu (szczególnie fajna była płyta V is for Vagina) i koncerty.
Aenima to zadedykowana Billowi Hicksowi jest i kawałki raczej luźne, sporo szyderczych (ze scjentologów, ze stanów itd). Undertow też spoko ale to taki garażowy oldschool.
Gdybym miał okazję się wybrać na którykolwiek koncert z projektów Maynarda (A Perfect Circle, Tool, Puscifer) to bym bez wahania loże VIP full pakiet kupił. Raz Toola słuchałem na żywo i masakra, drugiego takiego zespołu nie słyszałem (a byłem na wielu koncertach, od Meshuggah po Gojire).
@borysses: Lateralus i 10000 Days + teledyski (ostro pojebane). Ogólnie Tool na koncertach ma sporo wizuali i z nimi najlepiej słuchać płyt. Nie jest to jakaś mocna muzyka, raczej lekka progresja z dawka obłąkania. Dodatkowo wszystko w dość smutnej otoczce przez bardzo osobiste teksty Maynarda. Lubie też jego drugi projekt, Puscifer. Taki mix różnych stylów w industrialnym opakowaniu (szczególnie fajna była płyta V is for Vagina) i koncerty.
Aenima to zadedykowana Billowi Hicksowi jest i kawałki raczej luźne, sporo szyderczych (ze scjentologów, ze stanów itd). Undertow też spoko ale to taki garażowy oldschool.
Gdybym miał okazję się wybrać na którykolwiek koncert z projektów Maynarda (A Perfect Circle, Tool, Puscifer) to bym bez wahania loże VIP full pakiet kupił. Raz Toola słuchałem na żywo i masakra, drugiego takiego zespołu nie słyszałem (a byłem na wielu koncertach, od Meshuggah po Gojire).