Biorąc pod uwagę to, że to religie są jednymi z najważniejszych filozoficznych fundamentów naszej moralności, logika może okazać się dosyć kulawa. Tacy my - możemy odciąć się od Rzymskiego Katolicyzmu i nie zgadzać z samą religią, ale mentalnie zawsze będziemy Rzymianami. Choćbyśmy nie wiem jak długo przekonywali siebie samych, że wszystko zawdzięczamy sobie i urodziliśmy się tacy zajebiście oświeceni, pojęcie dobra i zła mając wyryte w genach.
@Kaba___JK: No tak, argumenty z kreskówek, ale ludzie ginęli i o ten argument mi chodzi. Swoi się wybijali, pomim, że zabójstwo jest najbardziej niemoralnym czynem. A wojny religijne? To samo, ludzie walczyli między sobą w imię nieistniejących bytów. Gdzie tu chrześcijańska moralność? Plis, nie tłumacz moralności wymysłem paru pastuchów na pustyni i zlepkiem ludowych legend i podań z bliskiego wschodu, czym chrześcijaństwo jest w pigułce, później dorobiono pseudonaukową i pseudofilozoficzną otoczkę. Wygrało strategią, kombinacją i silną ekspansją status dominującej siły pod każdym względem na ponad 1500 lat. Moralność przez te wieki nie miała większego znaczenia (na pewno mniejsze niż dzisiaj), liczyły się inne rzeczy. Teraz możemy dywagować nad tym jak było wtedy, ale w skórę czarownic nigdy nie wejdziemy. Po coś ludzie wymyślili przed chrześcijaństwem (i pewnie przed wszystkimi religiami) system kar i od tego należy zacząć rozmawiając o moralności.
Poza tym już starożytni doszli do wniosku, że moralność ma ścisły związek z ingerowaniem w życie innych ludzi. Moralność wcale nie jest mega złożonym religijnym problemem. Jest właśnie bardzo prosta, nie ingerujesz -> jest moralne, ingerujesz -> zadajesz pytanie czy jest społecznie akceptowalne, jeśli tak -> jest moralne, jeśli nie zadajesz kolejne, "jakie będą skutki tej decyzji?". Gdzie tu masz przepraszam bardzo religię? Ona wchodzi dopiero kiedy nie mogę/muszę coś zrobić ze względu na siłę wyższą.
Biorąc pod uwagę to, że to religie są jednymi z najważniejszych filozoficznych fundamentów naszej moralności, logika może okazać się dosyć kulawa. Tacy my - możemy odciąć się od Rzymskiego Katolicyzmu i nie zgadzać z samą religią, ale mentalnie zawsze będziemy Rzymianami. Choćbyśmy nie wiem jak długo przekonywali siebie samych, że wszystko zawdzięczamy sobie i urodziliśmy się tacy zajebiście oświeceni, pojęcie dobra i zła mając wyryte w genach.
@Kaba___JK: No tak, argumenty z kreskówek, ale ludzie ginęli i o ten argument mi chodzi. Swoi się wybijali, pomim, że zabójstwo jest najbardziej niemoralnym czynem. A wojny religijne? To samo, ludzie walczyli między sobą w imię nieistniejących bytów. Gdzie tu chrześcijańska moralność? Plis, nie tłumacz moralności wymysłem paru pastuchów na pustyni i zlepkiem ludowych legend i podań z bliskiego wschodu, czym chrześcijaństwo jest w pigułce, później dorobiono pseudonaukową i pseudofilozoficzną otoczkę. Wygrało strategią, kombinacją i silną ekspansją status dominującej siły pod każdym względem na ponad 1500 lat. Moralność przez te wieki nie miała większego znaczenia (na pewno mniejsze niż dzisiaj), liczyły się inne rzeczy. Teraz możemy dywagować nad tym jak było wtedy, ale w skórę czarownic nigdy nie wejdziemy. Po coś ludzie wymyślili przed chrześcijaństwem (i pewnie przed wszystkimi religiami) system kar i od tego należy zacząć rozmawiając o moralności.
Poza tym już starożytni doszli do wniosku, że moralność ma ścisły związek z ingerowaniem w życie innych ludzi. Moralność wcale nie jest mega złożonym religijnym problemem. Jest właśnie bardzo prosta, nie ingerujesz -> jest moralne, ingerujesz -> zadajesz pytanie czy jest społecznie akceptowalne, jeśli tak -> jest moralne, jeśli nie zadajesz kolejne, "jakie będą skutki tej decyzji?". Gdzie tu masz przepraszam bardzo religię? Ona wchodzi dopiero kiedy nie mogę/muszę coś zrobić ze względu na siłę wyższą.
Biorąc pod uwagę to, że to religie są jednymi z najważniejszych filozoficznych fundamentów naszej moralności, logika może okazać się dosyć kulawa. Tacy my - możemy odciąć się od Rzymskiego Katolicyzmu i nie zgadzać z samą religią, ale mentalnie zawsze będziemy Rzymianami. Choćbyśmy nie wiem jak długo przekonywali siebie samych, że wszystko zawdzięczamy sobie i urodziliśmy się tacy zajebiście oświeceni, pojęcie dobra i zła mając wyryte w genach.
@Kaba___JK: Za błędne stanowisko, że religie mają związek z moralnością i całą próbę wytłumaczenia tego. Religie miały tłumaczyć głównie rzeczy niewyjaśnione, filozofia w nich zawarta na temat moralności miała zwiększać tylko wiarygodność i nieraz tłumaczyć zachowania bogów (i stawiać je za wzór). Bez moralności nasz gatunek nie dotrwałby do momentu powstania pierwszych religii. I nie ma żadnych bardziej skomplikowanych moralnie problemów, które wyjaśniałoby chrześcijaństwo. Baa, nawet stworzyło dodatkowe problemy i wypaczało moralność przez wieki.
Palenie na stosie, krucjaty, afery pedofilskie czy mordowanie niewiernych też uważasz za moralne, skoro religia ma związek z moralnością? W takim razie jaki? Z resztą tutaj w miejsce chrześcijaństwa można wsadzić każde z wierzeń.
Biorąc pod uwagę to, że to religie są jednymi z najważniejszych filozoficznych fundamentów naszej moralności, logika może okazać się dosyć kulawa. Tacy my - możemy odciąć się od Rzymskiego Katolicyzmu i nie zgadzać z samą religią, ale mentalnie zawsze będziemy Rzymianami. Choćbyśmy nie wiem jak długo przekonywali siebie samych, że wszystko zawdzięczamy sobie i urodziliśmy się tacy zajebiście oświeceni, pojęcie dobra i zła mając wyryte w genach.
@Kaba___JK: Za błędne stanowisko, że religie mają związek z moralnością i całą próbę wytłumaczenia tego. Religie miały tłumaczyć głównie rzeczy niewyjaśnione, filozofia w nich zawarta na temat moralności miała zwiększać tylko wiarygodność i nieraz tłumaczyć zachowania bogów (i stawiać je za wzór). Bez moralności nasz gatunek nie dotrwałby do momentu powstania pierwszych religii. I nie ma żadnych bardziej skomplikowanych moralnie problemów, które wyjaśniałoby chrześcijaństwo. Baa, nawet stworzyło dodatkowe problemy i wypaczało moralność przez wieki.
Palenie na stosie, krucjaty, afery pedofilskie czy mordowanie niewiernych też uważasz za moralne, skoro religia ma związek z moralnością? W takim razie jaki? Z resztą tutaj w miejsce chrześcijaństwa można wsadzić każde z wierzeń.
"No przecież korzystające na tym partie tego nie wykrzyczą." No jasne, że nie wykrzyczą. UKiP to taka Samoobrona. Rzucają populistycznymi hasłami trafiającymi do nierobów/nacjonalistów i cholera wie kogo. Normalni brytole wiedzą, że gospodarka się kręci dzięki temu całemu multi-kulti (pominę kwestie obyczajowe bo to inna bajka) i nie mają z tym żadnego problemu. Tylko ci najwięksi nieudacznicy.
W UK partie nie działają jak u nas, więc porównywanie i analiza tego na płaszczyźnie jaką przedstawiasz nie ma kompletnie sensu. Jak mówię, nie próbuj porównać tak rozwiniętego kraju do kraju który ma de facto 25 lat, z czego całość pod rządami prlowskiego szamba. Nie ma to żadnego sensu.
Co do Stonogi to nie prawo nagle zaczęło działać mu na rękę, tylko sprawy wytoczone przeciwko niemu i afery z nim były bzdurą i jawną próbą pogrążenia człowieka. Z Kluską, właścicielem Optimusa stała się bardzo podobna rzecz. Ktoś go nie chciał. I nawet w takiej UK z JOWami takie coś graniczy z niemożliwością, a to już jest dobra droga.
Na koniec sama kwestia cwaniactwa przy JOWach. Wypromowanie kandydata kosztuje, szczególnie jeśli nie masz finansowania z budżetu. Część leci po bandzie, część leci na renomie/solidności. To jest akurat i tak lepsze, niż PO kontrolujące główne media w kraju i pobierające niebotyczne sumy z budżetu, nie sądzisz?
"No przecież korzystające na tym partie tego nie wykrzyczą." No jasne, że nie wykrzyczą. UKiP to taka Samoobrona. Rzucają populistycznymi hasłami trafiającymi do nierobów/nacjonalistów i cholera wie kogo. Normalni brytole wiedzą, że gospodarka się kręci dzięki temu całemu multi-kulti (pominę kwestie obyczajowe bo to inna bajka) i nie mają z tym żadnego problemu. Tylko ci najwięksi nieudacznicy.
W UK partie nie działają jak u nas, więc porównywanie i analiza tego na płaszczyźnie jaką przedstawiasz nie ma kompletnie sensu. Jak mówię, nie próbuj porównać tak rozwiniętego kraju do kraju który ma de facto 25 lat, z czego całość pod rządami prlowskiego szamba. Nie ma to żadnego sensu.
Co do Stonogi to nie prawo nagle zaczęło działać mu na rękę, tylko sprawy wytoczone przeciwko niemu i afery z nim były bzdurą i jawną próbą pogrążenia człowieka. Z Kluską, właścicielem Optimusa stała się bardzo podobna rzecz. Ktoś go nie chciał. I nawet w takiej UK z JOWami takie coś graniczy z niemożliwością, a to już jest dobra droga.
Na koniec sama kwestia cwaniactwa przy JOWach. Wypromowanie kandydata kosztuje, szczególnie jeśli nie masz finansowania z budżetu. Część leci po bandzie, część leci na renomie/solidności. To jest akurat i tak lepsze, niż PO kontrolujące główne media w kraju i pobierające niebotyczne sumy z budżetu, nie sądzisz?
@Zian: Angole patrząc na to co się dzieje na całym świecie wcale nie są w jakimś tragicznym stanie. To, że polecieli w socjal i otworzyli granice nie ma żadnego związku z JOWami, tylko z Unią i tym co ludzie wybrali. Z resztą im emigracja nakręca gospodarkę, a to biadolenie o problemach jest jak wszędzie, tylko tam się tego nie odczuwa. Ogólnie i tak lepiej wychodzą na tych JOWach niż my na naszym. Poza tym brak finansowania z budżetu wpływa na to, że kombinować i tak ciężko takiemu kandydatowi, bo ludzie to zweryfikują. Wiadomo, że istnieją jakieś przysługi itp, ale to jest część polityki. Tam nigdy nie będzie do końca legalnie i po dżentelmeńsku. Ale to co się u nas dzieje to ewenement w skali światowej chyba.
Za zadłużenie też nie odpowiadają żadne JOWy. Nie wiem w ogóle skąd taki argument xD Przecież to nijak ma się do systemu partyjnego tylko do tego na co społeczeństwo wybiera w ostatnich latach i co Unia nowego wymyśla brytolom. Ogólnie są sami sobie winni jeśli nic im się nie układa. Kwestia jest taka, że tam narzekają bezrobotni/nieroby/chlejusy/żule. Jestem w UK od co najmniej 10 lat 3,4 razy w roku, więc wiem na żywo, że nic się nie dzieje złego, wszystko się rozwija po brytyjsku i raczej nie ma powodów do zmartwień (a na pewno nie przez JOWy jak probujesz wmowić).
Nie ma betonu, bo tu ZSRR nie było. Nie ma takich układów, afer, łapówkarstwa jak tutaj. Generalnie każdy się boi o własną dupę bo może zostać szybko zdegradowany (szczególnie wśród polityków, ale w sumie na każdym kroku). Nie ma odpałów na taką skalę jak u nas. Męcząca jest jedynie ta przegięta do granic możliwości poprawność polityczna. Gdyby socjaluchy zabetonowane rządziły tutaj jak twierdzisz, to ten kraj byłby takim burdelem jak nasz, a do tego jest mu zajebiście daleko.
@Zian: Angole patrząc na to co się dzieje na całym świecie wcale nie są w jakimś tragicznym stanie. To, że polecieli w socjal i otworzyli granice nie ma żadnego związku z JOWami, tylko z Unią i tym co ludzie wybrali. Z resztą im emigracja nakręca gospodarkę, a to biadolenie o problemach jest jak wszędzie, tylko tam się tego nie odczuwa. Ogólnie i tak lepiej wychodzą na tych JOWach niż my na naszym. Poza tym brak finansowania z budżetu wpływa na to, że kombinować i tak ciężko takiemu kandydatowi, bo ludzie to zweryfikują. Wiadomo, że istnieją jakieś przysługi itp, ale to jest część polityki. Tam nigdy nie będzie do końca legalnie i po dżentelmeńsku. Ale to co się u nas dzieje to ewenement w skali światowej chyba.
Za zadłużenie też nie odpowiadają żadne JOWy. Nie wiem w ogóle skąd taki argument xD Przecież to nijak ma się do systemu partyjnego tylko do tego na co społeczeństwo wybiera w ostatnich latach i co Unia nowego wymyśla brytolom. Ogólnie są sami sobie winni jeśli nic im się nie układa. Kwestia jest taka, że tam narzekają bezrobotni/nieroby/chlejusy/żule. Jestem w UK od co najmniej 10 lat 3,4 razy w roku, więc wiem na żywo, że nic się nie dzieje złego, wszystko się rozwija po brytyjsku i raczej nie ma powodów do zmartwień (a na pewno nie przez JOWy jak probujesz wmowić).
Nie ma betonu, bo tu ZSRR nie było. Nie ma takich układów, afer, łapówkarstwa jak tutaj. Generalnie każdy się boi o własną dupę bo może zostać szybko zdegradowany (szczególnie wśród polityków, ale w sumie na każdym kroku). Nie ma odpałów na taką skalę jak u nas. Męcząca jest jedynie ta przegięta do granic możliwości poprawność polityczna. Gdyby socjaluchy zabetonowane rządziły tutaj jak twierdzisz, to ten kraj byłby takim burdelem jak nasz, a do tego jest mu zajebiście daleko.
- stary, ociężały (seria green), laptokowy hdd (5400rpm) odszedł na emeryturę
- zastąpił go ssd
- wszystko zaczęło zaiwaniać jak po energetyku z jednym wyjątkiem...
- Pierolony firefox... ;__;
@Kuraito: Widzisz, a ja mam Xeona 3,66 w turbo, 16 GB ramu, 2 SSD i przy większej ilości kart, youtubów, fejsbuków i tych jego developer tools po prostu muli niesamowicie. Trzeba resetować co chwilę albo sam się resetuje.
- stary, ociężały (seria green), laptokowy hdd (5400rpm) odszedł na emeryturę
- zastąpił go ssd
- wszystko zaczęło zaiwaniać jak po energetyku z jednym wyjątkiem...
- Pierolony firefox... ;__;
@Kuraito: Widzisz, a ja mam Xeona 3,66 w turbo, 16 GB ramu, 2 SSD i przy większej ilości kart, youtubów, fejsbuków i tych jego developer tools po prostu muli niesamowicie. Trzeba resetować co chwilę albo sam się resetuje.
@Zian: No i co z tego? Tam partie rządzące odpowiadają za swoje rządy. Kandydat musi się napocić, żeby wygrać, nie ma zasranych progów wyborczych, finansowania partii z budżetu i zasranych bilboardów przedwyborczych, ulotek, gównianych koalicji. Zwycięzca bierze wszystko, i tak powinno być. Stawia się mimo wszystko na ludzi, nie na partie - kandydat musi rozmawiać z wyborcami, słuchać potrzeb z okręgu i wykazać, że jest odpowiedzialny, żeby zdobyć większośc poparcia.
UKiP nie ma 13% poparcia, tylko jakieś 5% a 15% wśród rdzennych Brytyjczyków. Coś jak Korwin u nas. JOW u nich działa 80 lat i popatrz gdzie są, a gdzie my jesteśmy z rządami partio-korporacyjnymi. Najlepszym wariantem JOWów i tak jest system australijski, ale nawet brytyjski jest milion lat świetlnych przed naszym. To nie jest niwelowanie głosów tylko zrzucanie odpowiedzialności za rządzenie na wygranego. Jest to ryzykowne, ale w tak starych demokracjach te struktury są dużo bardziej rozwinięte i mają swoje tradycje, nie są przegniłe i mafijne jak u nas. Akurat to, że populista Farage nie dostał tego czego chciał, spowodowało podniesienie się głosów w UK, że JOW to zło i to pewnie tylko przez działaczy UKiP.
Samo to co Stonoga wypisuje na temat RN, Korwina i Kukiza daje do myślenia czy jest słupem. Prawdziwy słup by raczej grał na korzyść PiS/Nowoczesnej. Zachowanie Stonogi jako buca i chama sam tłumaczył nawet w jednym z 1 wywiadów. Stwierdził, że z nimi się nie da inaczej i tak będzie pogrywał. Według mnie koleś przy całym swoim prostactwie, jest w miarę rozgarnięty, na pewno ma sporo kontaktów i wie, że uderza się do podwładnych, a nie elit, żeby ci drudzy dostali po ryju. Do tego nie trzeba być słupem. Sam tak samo radziłem sobie w niektórych sytuacjach życiowych. Co do tego co wydał, to możliwe, że końcówkę zostawił sobie jako kartę przetargową z prokuraturą jakby go chcieli udupić.
@Zian: No i co z tego? Tam partie rządzące odpowiadają za swoje rządy. Kandydat musi się napocić, żeby wygrać, nie ma zasranych progów wyborczych, finansowania partii z budżetu i zasranych bilboardów przedwyborczych, ulotek, gównianych koalicji. Zwycięzca bierze wszystko, i tak powinno być. Stawia się mimo wszystko na ludzi, nie na partie - kandydat musi rozmawiać z wyborcami, słuchać potrzeb z okręgu i wykazać, że jest odpowiedzialny, żeby zdobyć większośc poparcia.
UKiP nie ma 13% poparcia, tylko jakieś 5% a 15% wśród rdzennych Brytyjczyków. Coś jak Korwin u nas. JOW u nich działa 80 lat i popatrz gdzie są, a gdzie my jesteśmy z rządami partio-korporacyjnymi. Najlepszym wariantem JOWów i tak jest system australijski, ale nawet brytyjski jest milion lat świetlnych przed naszym. To nie jest niwelowanie głosów tylko zrzucanie odpowiedzialności za rządzenie na wygranego. Jest to ryzykowne, ale w tak starych demokracjach te struktury są dużo bardziej rozwinięte i mają swoje tradycje, nie są przegniłe i mafijne jak u nas. Akurat to, że populista Farage nie dostał tego czego chciał, spowodowało podniesienie się głosów w UK, że JOW to zło i to pewnie tylko przez działaczy UKiP.
Samo to co Stonoga wypisuje na temat RN, Korwina i Kukiza daje do myślenia czy jest słupem. Prawdziwy słup by raczej grał na korzyść PiS/Nowoczesnej. Zachowanie Stonogi jako buca i chama sam tłumaczył nawet w jednym z 1 wywiadów. Stwierdził, że z nimi się nie da inaczej i tak będzie pogrywał. Według mnie koleś przy całym swoim prostactwie, jest w miarę rozgarnięty, na pewno ma sporo kontaktów i wie, że uderza się do podwładnych, a nie elit, żeby ci drudzy dostali po ryju. Do tego nie trzeba być słupem. Sam tak samo radziłem sobie w niektórych sytuacjach życiowych. Co do tego co wydał, to możliwe, że końcówkę zostawił sobie jako kartę przetargową z prokuraturą jakby go chcieli udupić.
- stary, ociężały (seria green), laptokowy hdd (5400rpm) odszedł na emeryturę
- zastąpił go ssd
- wszystko zaczęło zaiwaniać jak po energetyku z jednym wyjątkiem...
- Pierolony firefox... ;__;
@borysses: Firefoxa odpalam jak mam dostęp do jednego z najszybszych superkompów top 500, w innym wypadku nie ma co się fatygować.
- stary, ociężały (seria green), laptokowy hdd (5400rpm) odszedł na emeryturę
- zastąpił go ssd
- wszystko zaczęło zaiwaniać jak po energetyku z jednym wyjątkiem...
- Pierolony firefox... ;__;
@borysses: Firefoxa odpalam jak mam dostęp do jednego z najszybszych superkompów top 500, w innym wypadku nie ma co się fatygować.