W latach 10. pisałem po prostu posty, których właściwie też nie rozumiałem. Prawdziwy shitposter, prawdziwy artysta, tworzy w rozpędzie, po prostu. I jeśli ma coś do powiedzenia, to jest OK. Prawdziwi shitposterzy- jest ich bardzo mało, jest ich po prostu... tylu po zamknięciu strimsa... może sześciu - dotykają bardzo ważnych strun życia, ale dlaczego dotykają i dlaczego tak się dzieje, ja nie wiem, ja nie mogę na to odpowiedzieć, bo tak jest, tak się stało. I albo istniejemy, albo, kurwa idziemy w zapomnienie i chuj... Chuj po nas
Drodzy ludziu, strasznie mi się nie chce, oj strasznie. Czasami myśle, że powinienem zmienić zawód, ale nie wiem na jaki i jak szybko mieć kesz dobry z tej zmiany.