Śniło mi się, że wyjechałem na weekend do kolegi do Poznania, który tak się składało, że organizował Pyrką. Wynajął tramwaj, a ja tym tramwajem jeździłem po wielkiej hali (bez szyn) i się o wszystko obijałem. Widownia była zachwycona.
Później okazało się, że on mieszka w akademiku, a ja mu musiałem rozmrozić lodówkę, lol.
Śniło mi się, że strims wrócił już na rynek. Nikt nie chciał tam dodawać treści oprócz mnie.
Pokaż ukrytą treśćdodawałem treści o sraniu i ze strimsa zrobił się gówniany portaldzisiaj to się mnie beka trzyma XD
Koleżka w robocie powiedział, że jego dziewuszce zawirusował się komputer.
Ja mu na to odpowiedziałem:
Elo, zawirusował się jej komputer, tak? Powiedz jej, że jak chce, to mogę jej pomóc odwirusować... już ty dobrze wiesz, co odwirusować XD
Pokaż ukrytą treśćoburzył się Pokaż ukrytą treśća ja chciałem jej tylko pomóc odwirusować komputer ;_;a tak w ogóle to mam bekę z naszego nowego praktykanta w robocie.
Nie było dla niego komputera, więc musi przynosić własnego laptopa. Hehe, ale on jest zjebany. Do tego laptopa przynosi ze sobą podkładkę chłodzącą, podkładkę pod myszkę (taką wielką :>), myszkę na kabel, klawiaturę na kabel i słuchafony.
To on równie dobrze może codziennie ze sobą przynosić komputer stacjonarny, ale co ja tam wiem.
W sumie to śmiecham z tej całej akcji z Sebą. Z jednej strony robimy z niego bekę, cały czas się z niego śmiejąc, ale i mówiąc o nim. Niby nasze rozmowy o nim nabijają mu odwiedziny, itp. Z drugiej strony nic tak nie łączy ludzi jak wspólny wróg i chyba na tej całej akcji więcej zyskała społeczność Strimoida, niż sam Seba.
Takie jest moje przemyślenie na ten temat