
"Na konto urzędu gminy z jednego wydobytego kilograma bursztynu może wpłynąć jedynie 6 zł – powiedziała Beata Górka. Natomiast cena rynkowa jednego kilograma tego surowca osiąga nawet kilka tys. zł."
No kurwa. To już drożej bedzie kosztować późniejsza rekultywacja terenów po przeoraniu wszystkiego... Lepiej zeby sobie te bursztyny tam leżały

Ciekawostka o Lelku. Zwany jest kozodojem... Tajemniczy, pędzący nocny tryb życia lelek, za dnia niewidoczny (bo dobrze schowany), łatwo zyskał miano złodziejaszka podkradającego mleko kozom (a właściwie ich właścicielom). Powodem był fakt, że kozodój chętnie towarzyszył i czyni to nadal, zwierzętom gospodarskim na pastwiskach, a także dzikiemu bydłu i kozom. Do tego jeszcze ten dziób, który ptak potrafi rozewrzeć... prawie na rozmiar strzyków! Stąd przez wieki panowało przekonanie, że lelek... kozy doi! Siła przekazu była tak wielka, że Karol Linneusz - Carolus Linnaeus, nadał w XVIII wieku lelkowi łacińską nazwę Caprimulgus, co przekłada się na miano kozodoja właśnie. Z powyższego wiemy więc jaką rolę przypisywano lelkowi w czasach zamierzchłych, jaką psotną, czy też szkodliwą cechą obarczyły go wieki późniejsze... pora więc na wyjaśnienie co tak naprawdę wiązało i wiąże ptaka kozododoja z kozami i ich mlekiem. Hodowców kóz należy uspokoić, w żadnym razie lelek nie poddaja kóz. Towarzyszy on natomiast zwierzętom gospodarskim na pastwiskach, jak również pół-dzikim kozom (Bałkany), ponieważ te płoszą kopytami pożywienie, potencjalne ofiary ptaka, owe ćmy, chrząszcze etc. Tak więc krążąc również i dziś wokół kóz, owiec i bydła, lelek kozodój, w znoju łowiący owadzi pokarm dla swego potomstwa posądzony został niezasłużenie o wypijanie mleka wypasanych zwierząt. Mając to wszystko na uwadze, pamiętajmy, że tytułowy kozodój znacząco poszerza niezbyt liczną grupę nocnych ptasich drapieżników występujących w Polsce, prócz tego uwalnia nas od nadmiaru rzadko lubianych nocnych owadów...

Zapisuję sobie co muszę kupić i to z samego rana żeby nie wykupili:
- Chivalry
- Good Life – Symulator raju tropikalnego
- Warhammer 40 000: Dawn of War 2 – Retribution
- Shogun 2 Zmierzch Samurajów

Wniosek z tego prosty: ekstremalne diety są tylko dla desperatów.
macha ręką Cześć, jestem po Dukanie, mam zrobić AMA? XD

Po kolei. Zrobil sie strasznie duzy halas o nic. Na kilkanaście roznych systemow tylko 1 (slownie: jeden) byl skompilowany z ta flaga.
Pomijam fakt, ze sa dwie mozliwosci pisowni tegoż: CONFIG_X86_X32 CONFIG_X86_32
W ubuntach 10.04 oraz 12.04 są one zahaszowane W archu latest jajko jest skompilowane z tą opcją, niemniej sam exploit nie działa
Załaczyłem źródło kodu aby mogl sobie kazdy je skompilowac i potestować.

Poprawnym tytułem byłoby zapewne "zaćpał się na śmierć" ale tak to już bywa, kto bogatemu zabroni?
Pierwszy raz go widziałem w "Talented Mr Ripley", potem to już się ładnie mu posypało (akurat w "Big Lebowski" jakoś mi nie zapadł w pamięć). Między innymi "Before the devil knows you're dead", co @szarak wspomniał, poza tym - "Doubt" i "Synecdoche"

Uhu, developerzy Archa śpią jeszcze najwyraźniej. Kochany pacman nie wykrywa żadnych update'ów w tej materii...
@Paradygmat Trochę dziwię się, że dałeś tu plusa, bo to prezydent lewicowy (chociaż daleko mu na szczęście do socjalizmu). Ode mnie ma plusa za to, że pokazuje, iż można inaczej. Żyje zgodnie z tym co wierzy i takich ludzi nam potrzeba. (aczkolwiek niektóre poglądy ma moim zdaniem zbyt radykalne).

Ona miała niewielki trądzik. Tak to się można bawić z miodem, bo możliwa nieskuteczność nie będzie miała bardzo negatywnych skutków. Wysuszona skóra przy antybiotykach nie jest poważnym problemem, bo po nawilżeniu naprawdę nic złego nie czuć. Poza tym, jeśli antybiotyk nie działa, to zawsze istnieje Accutane/izotretynoina.

@scape: To akurat prawda i ja mogę polecić PROPOLIS tym co mają problem z trądzikiem oraz pastę cynkową, którą można smarować się na noc.
Te oba środki nie są drogie, a są moim zdaniem świetne w działaniu. Jest tylko jeden warunek. Musi być systematycznie smarowane, a nie raz na kilka dni.
To mi pomogło jak miałem w gimbazie problem z trądzikiem.
A jeśli ktoś chce coś do przemywania i odkażania twarzy, to polecam Afrodytę i Adonisa z apteki. Na bazie alkoholu świetnie czyści z wszelkich syfów by potem posmarować na odkażoną skórę propolisem lub pastą cynkową.
Antybiotyków (Zineryt - drogie gówno, a miałem wrażenie, że to zwykła woda co jebie moczem) i tego typu cudów nie polecam.
Benzacne - też całkiem niezłe na trądziki.
Te toniki do przemywania twarzy (Clean & Clear) też odradzam bo tak naprawdę gówno dają. Najbezpieczniejsze i najlepsze to "Afrodyta Adonis" z apteki.

tych co chca autonomii wyjebac za granice. reszta po prostu rozumie ze sa czescia tego kraju... co im nie przeszkadza dalej w byciu slazakami jak i polakami

The technology, which would allow such experiments, includes an atom chip with on-window wires that enable simultaneous magnetic trapping and optical manipulation, in addition to compound silicon and glass substrate technology that leads to both magnetic and optical control of ultra-cold atoms.
Chyba jestem na to za głupi hehe

Biedny jak polskie dziecko
Uwielbiam takie nagłówki. Bo pośród dzieci innych narodowości nie ma biedy? Najpierw trzeba porównać dane na temat biedy polskich dzieci, do danych na temat biedy dzieci z innych krajów, i potem ewentualnie można sklejać takie nagłówki jak "Biedny jak polskie dziecko".

http://www.imdb.com/title/tt0292963/ ja go pamiętam głównie z tego filmu. Jak ktoś lubi ciężkie kino, to polecam.
Trochę offtopic:
Józef Czapski przedstawia relacje (niesprawdzoną) zatapiania barek z polskimi oficerami na Morzu Białym, podobną relację możemy spotkać u Aleksandra Sołżenicyna.
To raczej mało prawdopodobne żeby je topiono. Wszak to niesamowite marnowanie materiału (barki, wszak u nich ludzi mnogo, a do tego faszystów). Ale... Warłam Szałamow w "Opowiadaniach Kołymskich" wspomina, że na barce kierującej się do Magadanu wybuchł bunt więźniów. Straże, nie mogąc sobie poradzić, zalały niższe pokłady, przez co skutecznie, dosłownie i w przenośni, ostudzili bojowe nastroje wśród więźniów. Przy tych, którzy przeżyli mieli potem dużo pracy miejscowi medycy, którzy dokonywali amputacji odmrożonych kończyn.
Do tematu. Podobne rozdzielenie można wychwycić w wydanej niedawno "Podróży do krainy zeków", wspomnieniach Juliusa Margolina z 5-letniego pobytu w karelskich łagrach. W skrócie: Żydzi zawsze dobrzy, Polacy niekoniecznie, do tego to antykomuniści i nie lubią Żydów, więc są faszystami i w sumie nie wiadomo jakby to było. Nie jest to temat przewodni, ale pewien tok myślowy można prześledzić. Na szczęście im dalej tym mniej jest tego rodzaju wtrętów. Książkę oczywiście polecam wszystkim zainteresowanym tematyką łagrową.

Nie jestem przekonany czy ta grupa jest odpowiednia, może ktoś doradzi.
@bleki: To artykuł odnoszący się do naszej dyskusji.

Czysty faszyzm bije z wypowiedzi tej kobiety, przykład:
Nikt nie powinien twierdzić, że to obowiązkiem dziewczynki jest sprzątać, gotować i chuchać na ognisko domowe,
Czy mam rozumieć, że nie wolno mieć takich poglądów?
tylko szkoła może przekazać dzieciom właściwe schematy, ponieważ rodzice są uwikłani w stereotypy
Dokładnie, dzieci państwowe, państwo faszystowskie.
Wychowanie naszych dzieci jest konsekwencją naszych przekonań i naszych poglądów,
To chyba jest oczywiste i naturalne, wychowuje dziecko wedle własnych przekonań i nie ma w tym nic złego.
Obowiązkiem współczesnego państwa jest dbać o to, żeby bohaterami czytanek nie były tylko dziewczynki latające ze szczotami, sprzątające kuchnię,
Ciekawe jakie jeszcze obowiązki powinno leć państwo.
Po raz kolejny lewica potwierdza, że tolerancja działa tylko w jedną stronę, a poglądy mogą być tylko jedne, lewicowe.
NaTemat.pl też nie ma do końca racji, bo oficjalna siedziba jest tylko jedna (Strasburg), w Brukseli odbywają się zwykle obrady, a Luksemburg ma parę mało ważnych zadań.