Niektórym ten tekst wyda się pewnie zabawny, ale mnie coraz bardziej przerażał, bo przeżyłem większość opisywanych sytuacji. Wyobraźcie sobie, że teraz dzieciaki (nawet te, które nie wydają się tępe) uznają komputer za czarną skrzynkę. Nie wiedzą jaki mają procesor, grafikę, nie potrafią nawet czytać wymagań sprzętowych gier. Jedynie szybszym klikaniem różnią się od pani Krysi z księgowości.
Autor słusznie zwraca uwagę na wpływ rodziców. Słyszałem "XXX wszystko psuje co mu się da, już trzeci komputer popsuł". Ja na to mówię: "to niech naprawi, niech przynajmniej spróbuje naprawić." Ale nie, lepiej wezwać wujka, który naprawi. I potem 15-letni XXX nie potrafi nawet znaleźć i zainstalować sterowników. Bo nie pozwalają mu eksperymentować.
Ja swojego pierwszego pieca pokonałem w 2 tygodnie. Nieudany overclocking. Internetu nie było, to wygrzebałem jakieś CDA z opisem pisków Biosu i POST. Nie pomogło mi wiele, bo "jeśli wentylatory się kręcą i diody świecą, a ekran pozostaje czarny i głośniczek nie wydaje pisków, to oznacza uszkodzony procesor" nie było opcją. Ale wtedy z sąsiadem dyskutowaliśmy na temat czyszczenia CMOS przez wyciąganie bateryjki. I to było to. Teraz mało który z młodych wie, że istnieje overclocking, co to jest BIOS, że można się uratować wyjęciem baterii czy zworką.
I to "XXX to tylko na tym komputerze gra, tylko gry go interesują". Taaa... Tylko klony LoLa i jakiś przeglądarkowy szajs. Nie mówię, żeby wszyscy robili mody i mapki, ale nastolatek nie znający Steama (o GoGach i Originach nawet nie wspominam)? Myślicie, że ucieszycie dzieciaka proponując mu gry przez Steam Family Sharing? Nie. On nawet nie zrozumie o czym mu mówicie. I jeszcze raz powtarzam, nie piszę tu o debilu a o "piątkowym" uczniu.
Wiedza nigdy nie była tak łatwo dostępna jak dzisiaj. I (niemal) nikt nie chce z niej skorzystać.
Uwaga: nie mam żadnego związku z IT.
Jest to ciekawostka o tyle, że tylko ogólnie wyobrazić sobie mogę techniczną stronę realizacji takiego FMV - nie jestem za bardzo into atari. Z tego co się orientuję to sam playback sampli jest stosunkowo tani na STe, tryb graficzny to zdaje się 4 bitplany w tym przypadku i jest to stosunkowo drogi tryb tzn czas na wczytanie / rozpakowanie ramki wideo jest mocno ograniczony.
W powiązane wrzucę link do filmu z którego pochodzi to intro
Zacznę od truizmu: warto czytać tylko wartościowe książki, inaczej to strata czasu i pieniędzy (a czasami nawet gwałt na psychice). Wartościowość książki to kwestia indywidualna - dla jednych to, a dla innych tamto. Dobrym wskaźnikiem wartościowości książki jest jej autor, o ile już go "znamy".
Dobrego pisarstwa nie trzeba promować, jakość sprzedaje się sama. Wszystko czego ono potrzebuje to dobrej prezentacji. Niech sobie będzie strona z próbkami twórczości różnych pisarzy - jakiś poglądowy rozdział, wprowadzenie czy większe opowiadanie. Pod opowiadaniem lista publikacji danego autora wraz z linkami do zakupienia pozycji.
Poznawanie pisarzy/dzieł poprzez recenzje i jakieś opinie nie ma sensu - jeśli mam tracić czas na czytanie cudzej opinii to wolę stracić go na wyrobienie sobie własnej.
Sam Sapkowski ma mocno zaniedbaną stronę internetową na której ma próbki swojej twórczości, jest m.in kilka całych opowiadań, jak np. Droga, z której się nie wraca opisujące spotkanie się rodziców Geralda.
@akerro: Dbanie o higienę nie było ani rzadkością w średniowieczu ani zarezerwowane dla Słowian. W 1292 roku w Paryżu działało 26 łaźni których właściciele założyli cech. XIV wieczny Londyn miał 18 łaźni. W Niemczech pracodawcy nagradzali pracowników wizytą w domu kąpielowym a tzw. Badegeld czyli dodatek łaziebny stanowił część wynagrodzenia. Masowo odnawiano rzymskie łaźnie np. w Baden w Szwajcarii gdzie zbudowano odkryte baseny pod gołym niebem, w każdym było miejsce na dziesiątki kąpiących się.
Wszystko to popsuło się dopiero po epidemii czarnej śmierci.
Za cholerę nie mogę nic dodać w powiązane..
Zostawię to w komentarzu dla wszystkich zainteresowanych :]
Tradycyjny połów ryb na Sri Lance
Troszkę więcej info
Alan Wilson Watts (ur. 6 stycznia 1915, zm. 16 listopada 1973) – brytyjski filozof, pisarz, mówca. Znany ze swych badań porównawczych religii, tłumacz i popularyzator filozofii Wschodu na Zachodzie.
.
Napisał ponad 25 książek i licznych artykułów dotyczących tożsamości osobistej, natury rzeczywistości, wyższej świadomości, sensu życia, pojęć i obrazów Boga, niematerialnego wymiaru szczęścia. Jego książki dotyczą własnych doświadczeń w studiowaniu wschodniej i zachodniej religii i filozofii.
.
Ciekawostka:
Po powrocie do Stanów Zjednoczonych podejmował próby przeżycia psychodelicznych doświadczeń, początkowo z meskaliną podaną mu przez dr Oscara Janigera. Kilka razy próbował LSD z różnymi zespołami badawczymi, prowadzonymi przez dr Keith Ditman, Sterling Bunnell, Michaela Agrona. Próbował również marihuany i stwierdził, że jest ona interesującym i użytecznym środkiem psychoaktywnym, który wywołuje wrażenie spowolnienia czasu. Książki Wattsa z lat 60. wykazały wpływ tych przygód chemicznych. Jego komentarz na temat zażywania środków psychodelicznych brzmiał: "Kiedy już otrzymasz wiadomość, odłóż słuchawkę." #
huh, akurat jutro się wybieram na moją standardową, 25 km trasę :3
Zrobię takich ze trzy w ciągu tego tygodnia jak się uda, a co!
Ooo, przypomniało mi się, żeby zaktualizować listę. @swiety w sidebarze masz link, tam są wszystkie tytuły (razem z rankingiem).