Ostatnio mało piszę na forum, za to dość dużo piszę innych rzeczy. Popełniłam ostatnio kilka opowiadań. W zasadzie trzy skończone (jedno do edycji jeszcze) i jedno, które zaczęłam pisać wczoraj.
Gdyby komuś się bardzo nudziło, może się zapoznać z tekstem i podzielić się ze mną swoimi uwagami czy komentarzami. Czy to tu, czy na stronie Fantastyki, jeśli ktoś ma tam konto. Uprzedzam, że drugim Sienkiewiczem nie zostanę, uczę się dopiero. Nie bójcie się jednak krytykować, konstruktywna krytyka jest mile widziana :)
Link do opowiadania: http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/13431
Link do zaczętego opowiadania: http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/13965
@Runcheinigal: Dzieki, tekst wymaga jeszcze dopracowania :) Jutro zacznę pisać 6 :) Trudno mieć dojrzałość stylu, jeśli to dopiero 4 opowiadanie ;)
@Reader: Możesz sprawdzić, nie mam bana na wypoku a na strimsa nie wchodze ;) Wpadłam zobaczyć co się dzieje ;)
W związku z ostatnią sytuacją z SecretService proponuję zrobić film o tym przekręcie, pieniądze zebrać na polakpotrafi.pl, potem zrobić film kosztujący max 15zł z jakimś mało znanym kolesiem i dać na koniec napis "I o to waśnie chodziło" Jak myślicie, przeszło by? :P
W związku z ostatnią sytuacją z SecretService proponuję zrobić film o tym przekręcie, pieniądze zebrać na polakpotrafi.pl, potem zrobić film kosztujący max 15zł z jakimś mało znanym kolesiem i dać na koniec napis "I o to waśnie chodziło" Jak myślicie, przeszło by? :P
W związku z ostatnią sytuacją z SecretService proponuję zrobić film o tym przekręcie, pieniądze zebrać na polakpotrafi.pl, potem zrobić film kosztujący max 15zł z jakimś mało znanym kolesiem i dać na koniec napis "I o to waśnie chodziło" Jak myślicie, przeszło by? :P
Znalazłam w necie takie zdjęcie ufo
http://img.joemonster.org/images/vad/img_30656/3d796a4020990f5fa398da9a84903359.jpg
i pragnę powiedzieć, iż widziałam coś takiego (szt. 2) na przełomie 2000 i 2001 roku. Chyba był to grudzień 2000. Była ze mną moja siostra, ale miała wtedy tylko 5 lat, więc nie pamięta dokładnie. Obiekty te wisiały na niebie lekko ukośnie, delikatnie zbliżały się do siebie i oddalały. Były matowoczarne, nie odbijały słońca. Patrzyłyśmy na nie parę minut, ale zrobiło się zimno i poszłyśmy do domu. Szkoda, że działo się to przed erą aparatów fotograficznych w komórkach... Do dziś nie wiem co to mogło być.