GeraltRedhammer
g/pogaduchy

Czy ktoś widział @JesterRaiin a? Halo jesteś gdzieś?

andrzej_gownooki

@GeraltRedhammer: wywróżył z tarota upadek strimoida i stwierdził, że trupa woli nie ruszać

andrzej_gownooki
g/pogadachy

http://m.huffpost.com/us/entry/738121
Janusz i tak przyjdzie i powie że samobójstwo to tchórzostwo i będzie dumny z tego że żre i oddycha ;/////

andrzej_gownooki

@Volkh @Writer: głupota taka sama jak życie

borysses
g/CzarnyHumor

Hue, hue

andrzej_gownooki

@borysses: top kek

kkb1
g/muzyka

Wyszły jakieś ciekawe albumy w 2014?

andrzej_gownooki

@kkb1: nie

HadronsCollidor
g/MowieJakJest

Paradygmat best strimoid troll xD

andrzej_gownooki

@HadronsCollidor: zostalismy sparadygmatyzowani

Kuraito
g/Strimoid

Zauważyłem, że g/Metal, którą założyłem parę dni temu jest dublem g/MuzykaMetalowa

Mogę usunąć grupę, czy coś?

andrzej_gownooki

@Kuraito: możesz np. wrzucać tu zdjecia jakichś metalowych konstrukcji albo filmy ze spawania, zawsze to lepsze niz metalowa muzyka

andrzej_gownooki
g/pogadachy

jak to z tą lekką pedofilią było? że to nic złego? xd

andrzej_gownooki

@_lechu_: wystrzelałbym cały magazynek wgóręgłosów, ale mam tylko Springfielda trapdoora 1868 do dyspozycji

andrzej_gownooki
g/pogadachy

jak to z tą lekką pedofilią było? że to nic złego? xd

andrzej_gownooki

@hefpiot: also

Od prokuratury zażądałem dochodzenia w sprawie bezczelnego, oficjalnego uprawiania pedofilii w szkołach. Z tym, że osobiście wolałbym, by moja córka trafiła w łapy podofila (pedofila – nie „gwałciciela”!), który po po pupie poklepie, biuscik pomaca, może popiesci i pocałuje – niż poszły na taką lekcję (wychowanie seksualne w szkole - przyp. Parzystokopytny). Bo po zetknieciu z pedofilem pozostanie cenne uczucie wstydu i napięcie erotyczne – a po takiej lekcji bezpowrotnie utraciłaby zdolność kochania.

andrzej_gownooki
g/pogadachy

Wszystko zaczęło się niewinnie. Od czasu do czasu zdarzało mi się myśleć na imprezach - żeby się wyluzować. Jednak jedna myśl podążyła do drugiej i w końcu nieuchronnie zostałem czymś więcej niż okazyjnym myślicielem. Zacząłem myśleć będąc samym - "chwila relaksu" myślałem sobie, ale wiedziałem że to nieprawda.

Myślenie zaczęło być dla mnie coraz ważniejsze, aż w końcu myślałem przez cały czas. I wtedy zaczęły się kłopoty w domu. Pewnego dnia wyłączyłem TV i zapytałem żonę o sens życia. Tę noc spędziła u swojej matki.

Zacząłem myśleć w pracy. Wiedziałem że myślenie i zatrudnienie ze sobą nie współgrają, ale nie mogłem się powstrzymać. Zacząłem unikać znajomych podczas przerw na lunch, żebym w spokoju mógł poczytać Thoreau i Kafkę. Wracałem do biura zakręcony i skonfundowany pytając siebie, "co ja dokładnie tutaj robię?"

Pewnego dnia szef wezwał mnie do siebie. Powiedział: "Słuchaj, lubię cię, boli mnie że muszę to powiedzieć, ale twoje myślenie zaczęło być realnym problemem. Jeśli nie przestaniesz myśleć w czasie pracy, będziesz musiał znaleźć sobie nową."

To dało mi do myślenia.

andrzej_gownooki

@MoonAteTheDark: przypadkiem trafiłem na pojedynczy egzemplarz ;\

andrzej_gownooki
g/pogadachy

Wszystko zaczęło się niewinnie. Od czasu do czasu zdarzało mi się myśleć na imprezach - żeby się wyluzować. Jednak jedna myśl podążyła do drugiej i w końcu nieuchronnie zostałem czymś więcej niż okazyjnym myślicielem. Zacząłem myśleć będąc samym - "chwila relaksu" myślałem sobie, ale wiedziałem że to nieprawda.

Myślenie zaczęło być dla mnie coraz ważniejsze, aż w końcu myślałem przez cały czas. I wtedy zaczęły się kłopoty w domu. Pewnego dnia wyłączyłem TV i zapytałem żonę o sens życia. Tę noc spędziła u swojej matki.

Zacząłem myśleć w pracy. Wiedziałem że myślenie i zatrudnienie ze sobą nie współgrają, ale nie mogłem się powstrzymać. Zacząłem unikać znajomych podczas przerw na lunch, żebym w spokoju mógł poczytać Thoreau i Kafkę. Wracałem do biura zakręcony i skonfundowany pytając siebie, "co ja dokładnie tutaj robię?"

Pewnego dnia szef wezwał mnie do siebie. Powiedział: "Słuchaj, lubię cię, boli mnie że muszę to powiedzieć, ale twoje myślenie zaczęło być realnym problemem. Jeśli nie przestaniesz myśleć w czasie pracy, będziesz musiał znaleźć sobie nową."

To dało mi do myślenia.

andrzej_gownooki

@MoonAteTheDark: a właściwie jakie to ma znaczenie, skąd skąd po co gdzie jak ja pierdole ;\

andrzej_gownooki
g/pogadachy

Wszystko zaczęło się niewinnie. Od czasu do czasu zdarzało mi się myśleć na imprezach - żeby się wyluzować. Jednak jedna myśl podążyła do drugiej i w końcu nieuchronnie zostałem czymś więcej niż okazyjnym myślicielem. Zacząłem myśleć będąc samym - "chwila relaksu" myślałem sobie, ale wiedziałem że to nieprawda.

Myślenie zaczęło być dla mnie coraz ważniejsze, aż w końcu myślałem przez cały czas. I wtedy zaczęły się kłopoty w domu. Pewnego dnia wyłączyłem TV i zapytałem żonę o sens życia. Tę noc spędziła u swojej matki.

Zacząłem myśleć w pracy. Wiedziałem że myślenie i zatrudnienie ze sobą nie współgrają, ale nie mogłem się powstrzymać. Zacząłem unikać znajomych podczas przerw na lunch, żebym w spokoju mógł poczytać Thoreau i Kafkę. Wracałem do biura zakręcony i skonfundowany pytając siebie, "co ja dokładnie tutaj robię?"

Pewnego dnia szef wezwał mnie do siebie. Powiedział: "Słuchaj, lubię cię, boli mnie że muszę to powiedzieć, ale twoje myślenie zaczęło być realnym problemem. Jeśli nie przestaniesz myśleć w czasie pracy, będziesz musiał znaleźć sobie nową."

To dało mi do myślenia.

andrzej_gownooki

@MoonAteTheDark: angielska pasta podobno krążąca jeszcze po usenecie, na szybko przetłumaczyłem

andrzej_gownooki
g/pogadachy

Wszystko zaczęło się niewinnie. Od czasu do czasu zdarzało mi się myśleć na imprezach - żeby się wyluzować. Jednak jedna myśl podążyła do drugiej i w końcu nieuchronnie zostałem czymś więcej niż okazyjnym myślicielem. Zacząłem myśleć będąc samym - "chwila relaksu" myślałem sobie, ale wiedziałem że to nieprawda.

Myślenie zaczęło być dla mnie coraz ważniejsze, aż w końcu myślałem przez cały czas. I wtedy zaczęły się kłopoty w domu. Pewnego dnia wyłączyłem TV i zapytałem żonę o sens życia. Tę noc spędziła u swojej matki.

Zacząłem myśleć w pracy. Wiedziałem że myślenie i zatrudnienie ze sobą nie współgrają, ale nie mogłem się powstrzymać. Zacząłem unikać znajomych podczas przerw na lunch, żebym w spokoju mógł poczytać Thoreau i Kafkę. Wracałem do biura zakręcony i skonfundowany pytając siebie, "co ja dokładnie tutaj robię?"

Pewnego dnia szef wezwał mnie do siebie. Powiedział: "Słuchaj, lubię cię, boli mnie że muszę to powiedzieć, ale twoje myślenie zaczęło być realnym problemem. Jeśli nie przestaniesz myśleć w czasie pracy, będziesz musiał znaleźć sobie nową."

To dało mi do myślenia.

andrzej_gownooki

@pierog: nie idź tą drogą

andrzej_gownooki
g/pogadachy

Wszystko zaczęło się niewinnie. Od czasu do czasu zdarzało mi się myśleć na imprezach - żeby się wyluzować. Jednak jedna myśl podążyła do drugiej i w końcu nieuchronnie zostałem czymś więcej niż okazyjnym myślicielem. Zacząłem myśleć będąc samym - "chwila relaksu" myślałem sobie, ale wiedziałem że to nieprawda.

Myślenie zaczęło być dla mnie coraz ważniejsze, aż w końcu myślałem przez cały czas. I wtedy zaczęły się kłopoty w domu. Pewnego dnia wyłączyłem TV i zapytałem żonę o sens życia. Tę noc spędziła u swojej matki.

Zacząłem myśleć w pracy. Wiedziałem że myślenie i zatrudnienie ze sobą nie współgrają, ale nie mogłem się powstrzymać. Zacząłem unikać znajomych podczas przerw na lunch, żebym w spokoju mógł poczytać Thoreau i Kafkę. Wracałem do biura zakręcony i skonfundowany pytając siebie, "co ja dokładnie tutaj robię?"

Pewnego dnia szef wezwał mnie do siebie. Powiedział: "Słuchaj, lubię cię, boli mnie że muszę to powiedzieć, ale twoje myślenie zaczęło być realnym problemem. Jeśli nie przestaniesz myśleć w czasie pracy, będziesz musiał znaleźć sobie nową."

To dało mi do myślenia.

andrzej_gownooki

@andrzej_gownooki: cd,

Po rozmowie z szefem wróciłem wcześniej do domu. "Kochanie", wyznałem: "Tak sobie myślę...", "Wiem że sobie myślisz", odpowiedziała, "i chcę rozwodu!"

"Ale kochanie, to na pewno nie jest tak poważne."

"Jest poważne.", powiedziała z drżącą wargą. " Myślisz tyle ile uniwersyteccy profesorowie, a oni wiele nie zarabiają, więc jeśli dalej będziesz myślał, skończymy bez pieniędzy."

"To niesprawny sylogizm." Odpowiedziałem niecierpliwie. Wybuchła płaczem, złością i frustracją, ale nie byłem w nastroju na użeranie się z tym emocjonalnym szantażem.

"Idę do biblioteki." rzuciłem i wyszedłem z domu. Pojechałem w kierunku biblioteki mając ochotę na jakiegoś Nietzschego. Wjechałem na parking z radiową jedynką w głośnikach, podbiegłem do dużych szklanych drzwi... Zamknięte. Biblioteka była zamknięta. Do dzisiaj wierzę, że jakaś Wyższa Siła miała mnie tego dnia w opiece.

Gdy zsunąłem się na ziemię drapiąc w szklaną, niedostępną dla mnie bramę wiedzy skowycząc do Zaratustry, uwagę moją przyciągnął pewien plakat. "Przyjacielu, myślenie rujnuje ci życie?" pytał. Pewnie rozpoznajesz to hasło. To był standardowy plakat Anonimowych Myślicieli. Dzięki nim jestem tym, czym jestem dzisiaj. Trzeźwiejącym myślicielem. Nigdy nie opuszczę spotkania AM.

Na każdym spotkaniu oglądamy nieeduacyjne video; w zeszłym tygodniu był to "Kaczor Donald". Potem dzielimy się doświadczeniami z tego, jak udało nam się uniknąć myślenia od czasu ostatniego spotkania. Przestałem myśleć. Wydaje mi się, że przebyłem już pełną drogę do pełnego wyzdrowienia. Dzisiaj zapisałem się do Kongresu Nowej Prawicy.

shish
g/Strimoid

http://i.imgur.com/AxMOoDS.png

@duxet: Pojawia się po kliknięciu w globusik powiadomień

andrzej_gownooki

@shish: zdecydowanie tę pierwszą (kartę).

andrzej_gownooki
g/pogadachy

;\

andrzej_gownooki

@MoonAteTheDark: nie ma pszypału, smutno jest