@andrzej_gownooki: Podobno ssanie lodu na chwilę zagłusza głód. Coś tam ze ścianek zamrażarki zawsze zdrapiesz ;)
Czerwonego jeszcze nie próbowałem, a z chęcią bym zdegustował, choć w cebulandii jest to zapewne niemożliwe.. ;c
@scape: Zapomnij. Właściwie dostanie dobrej jakości haszywa gdziekolwiek poza granicami krajów produkcji graniczy z cudem. To co jest na rynku to zwykle mieszanka haszu z henną (zielonkawy połysk nadaje), starym olejem i kawałkami plastiku.
BTW, piłeś kiedyś "po cza" (tybetańska herbata)? http://www.yowangdu.com/tibetan-food/butter-tea.html
Ze względu na dodatek masła dobra do wzmacniania haszyszem. Z dekadę temu zamówiłem herbatę haszyszową i zrobiłem po tybetańsku. Ciekawy napitek. Dodam, że herbata była w woreczkach jak ekspresówka, tylko, że woreczek nie był z materiału czy papieru, ale z bardzo delikatnej metalowej siateczki. Za 10 torebek zapłaciłem wtedy jakieś 150zł.
@andrzej_gownooki: Według autorów bardzo dobrze oddano realia. Na forum też piszą, że symulator jest z tego całkiem niezły :) A jak jest w rzeczywistości to jeszcze nie wiem, dopiero zainstalowałem.
stężenie psychoaktywnej substancji delta-9-THC, czyli tetrahydrokannabinolu, w masie lodowej ich produkcji wynosi poniżej 0,000000001 proc.
Jak zwykle pozbawiają tego co najlepsze.
@scape: Heh napisali, że zrobili z wyciągu z żeńskich kwiatów pozbawionego niedozwolonych substancji. Niedozwolona jest w sumie tylko jedna :) I jeśli wszystko odbywa się zgodnie z prawem to wyciąg był z kwiatostanów konopi siewnej, która i tak nie może mieć więcej niż 0.2% "THC".
Sporo tego. Do tej, jakże długiej listy, dodałabym jeszcze nagminne "ubieranie bluzki", "ubieranie spodni" i "ubieranie butów". Ludzie nie rozumieją, że ubrać to sobie mogą choinkę na święta, natomiast spodnie, kurtkę, buty, czapkę czy bluzkę mogą założyć.
@Panterka: No nie wiem, ale mi to wygląda na oponki. No i nie mają hasła na wiki :P Paprykarz ma autorskiego to, że jest produktem socjalistycznej myśli spolszczania i dostosowywania do gospodarki deficytu potraw z innej kuchni. Paszteciki też na to wyglądają, zamiast ciasta francuskiego drożdżowe i heja ;)