Udalo sie, zepsulem :) A teraz na awaryjnym kompie z 512 MB ramu probuje naprawic bootowalnego pendryla, ktory sie zepsul jakos tak... No i nie mam dostepu do zadnego systemu :)
Wiedzialem, po prostu to czulem, ze zepsuje.
Przy okazji deszczowej soboty oraz z tego powodu, że dużo czasu minęło od chwili, w której coś zepsułem (nie licząc pracy, mam tu na myśli uszkodzenie czegoś wg zasady "chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle"), postanowiłem dziś zainstalować Linuksa. Mint mi się nie spodobał, może spróbuję Archa?
Zajrzałem na stronę archlinux.pl... Dwa najnowsze newsy noszą daty: 28/8/2013 i 30/12/2012... No taaak...
D23, 345zł
Miałem dziś poważny kryzys. Już byłem w ogródku, już witałem się z gąską - podejmowałem kroki zmierzające ku temu, żeby zapalić, ale zanim sfinalizowałem ten niecny plan, zdałem sobie sprawę, że wcale nie chcę zapalić, że wcale nie odczuwam chęci, potrzeby, że nie czuję żadnego głodu nikotynowego i wcale nie czuję się gorzej, nie mam żadnych fizycznych czy psychicznych dolegliwości. To było tak, że moja psychika działała dziś nieomal samodzielnie przeciwko mojej woli - przekształciło mnie prawie w automat... Robiłem to nieomal bezwiednie, chociaż zdążyłem się zorientować, co to za pułapka mrocznych sił ciemności i zdążyłem się jej świadomie przeciwstawić.
PS Tak przy okazji tematu, trafiłem na stronę: http://www.freeforever.pl/ - eeeeeee, czy mi się tylko wydaje, czy oni sprzedają coś w stylu "Easy Way" Allena Carra?
Węszę, węszę i wywęszyłem: u/leo_321 + d/onlyinpoland.com = @only_spam
Pokaż ukrytą treść Ależ mi się na żarty zebrało, ha ha ha.