@Deykun: nie kredytuję wesela, rodzice się obsrali na malinowo i wyskakują z kasy
Ale dobra, zadzwonili z głupim pytaniem, w 10 minut ogarnąłem, odpowiedziałem i robota zrobiona, piątek zaliczony
@Aleks: Na szczęście nie Tobie, bo Ciebie nie zapraszam.
Oslo reszta strimsiaków jest serdecznie mile widziana, bo nie jęczy i nie pierdoli głupot jak Aleks :D
Za godzinę mam tę rozmowę rekrutacyjną. Podchodzę w miarę na luzie, bo w głębi serca chciałbym zostać w tej pracy, co ją mam, ale jednak mały stresik jest. Mam nadzieję, że się nie zbłaźnię za bardzo. Ehhhhh
Na tiktoku jeden ekonomista mi już wyjaśnił w kilka minut SVB w zeszłym tygodniu, ale teraz kurwa za każdym rogiem ktoś chce to mi wyjaśniać.
typ wpisuje w 2-3 grupach gdzie jest modem bo na innych się boi. To jest proszę państwa wzorcowy przykład bycia pizdą życiową
Czasami zdarza się, że baba zrobi awanturę o natkę pietruszki, kiedy nie może sobie poradzić z emocjami i zaczyna w sobie pielęgnować złość z błahego powodu. W okresie przedślubnoweselnym jest to szczególnie widoczne, dużo stresu i dużo potrzeb wyładowania go (na mnie oczywiście, bo jestem najbliżej). Ponieważ ona jest jeszcze na etapie przedterapeutcznym, a (jak kurwa każdy) pochodzi z patologicznego środowiska (w jej wypadku to rozbita rodzina), to nie bardzo potrafi sobie z tym poradzić, a jako że ja z kolei jestem już na etapie stoickiego spokoju, to nie komunikuję się w złych emocjach i mam dzięki temu czasami trochę świętego spokoju. Wiecie co wtedy jest najlepsze? Że jako napalony kinoman mogę sobie nadrobić wizyty w kinie, bo ona jest jakimś akulturalnym nieznawcą X muzy, co kręci nosem na Leona albo Pulp Fiction.
No i tak:
~ Tar - genialny, wyjebał mnie z kapci. Muszę jeszcze raz iść, bo były smaczki, których się nie łapie za pierwszym razem.
~ The Banshees of Inisherin - bardzo dobrze zagrany, ale do mnie ostatecznie trafił. Role cudowne, aktorstwo prima sort, ale całościowo nie mój klimat :(
~ Triangle of Sadness - idę dziś wieczorkiem, oj-oj, jestem napalony jak szczerbaty na suchary. Ostlunda kocham za The Square, a to wygląda na jeszcze lepsze antyholyłudzkie kino.
@strimsVEVO: Bo mają nieprzepracowane problemy z przeszłości i nie wiedzą, jak sobie radzić z destruktywnymi emocjami. W przypadku baby, która wychowywała się bez ojca, to masz kombo problemów, ale to da się przeskoczyć i jeszcze wysłać ją na terapię, tylko bez rozwiązań siłowych.
@Deykun: propsy z tym uzależnieniem
mi próbowali wmówić, że jestem uzależniony od kawy, a ja po prostu lubię wyżłopać litr-dwa tego napoju bogów dziennie (de facto jakieś 60%, bo resztę uzupełniam mlekiem), a jestem w stanie odstawić kofeinę i żyć bez bólu głowy przez ponad dwa tygodnie (niektórzy twierdzą, że po odstawieniu kofeiny łeb napierdala, ale ja nie miałem żadnych dokuczliwych objawów)
ergo piję bo lubię