W razie gdyby znalazł się ktoś chcący dołożyć swoją "cegiełkę" (sławetny pomysł pewnego bywalca naszego TS3 :D) do utrzymania dropleta na którym działa Strimoid, to można tego dokonać na tej stronie, podając jako numer rachunku: 32109000754216361071349109
Regulamin pewnej linii lotniczej:
Nie należy w jakikolwiek sposób żartować na temat posiadania materiałów wybuchowych oraz w jakikolwiek inny sposób stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa. Takie zachowania są karalne i mogą wiązać się z interwencją policji. W konsekwencji możesz spóźnić się na samolot lub Twój przewoźnik może odmówić Ci wejścia na pokład.
@akeryw: Serial "Friends" kilkanaście lat temu. Scenariusz obejmował żarty Chandlera na temat wnoszenia bomb do samolotu. Nagrali nawet. A potem coś im rypło w WTC i zmienili końcówkę odcinka z tymi żartami.
Pokaż ukrytą treść Wersja z tymi żartami była pokazana chyba w wersji rozszerzonej wydanej na płytach czy coś. Była oczywiście opatrzona stosownym komentarzem.Regulamin pewnej linii lotniczej:
Nie należy w jakikolwiek sposób żartować na temat posiadania materiałów wybuchowych oraz w jakikolwiek inny sposób stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa. Takie zachowania są karalne i mogą wiązać się z interwencją policji. W konsekwencji możesz spóźnić się na samolot lub Twój przewoźnik może odmówić Ci wejścia na pokład.
@akeryw: Serial "Friends" kilkanaście lat temu. Scenariusz obejmował żarty Chandlera na temat wnoszenia bomb do samolotu. Nagrali nawet. A potem coś im rypło w WTC i zmienili końcówkę odcinka z tymi żartami.
Pokaż ukrytą treść Wersja z tymi żartami była pokazana chyba w wersji rozszerzonej wydanej na płytach czy coś. Była oczywiście opatrzona stosownym komentarzem.@swiety: 5 minut byle jakiej zagadki. A znalezienie sensownego kadru, który będzie w miarę charakterystyczny dla danego filmu, a który nie będzie do wyszukania przez automat to dużo więcej czasu. I wyobraź sobie, że nie mam tego czasu, bo zdążyłem wrócić do domu ledwo co, a za 7h muszę wyjść do pracy. Gdzieś musi się znaleźć czas na higienę i sen. Posilić się na szczęście zdołałem "w biegu na mieście".
No po prostu "ech...".
@swiety: 5 minut byle jakiej zagadki. A znalezienie sensownego kadru, który będzie w miarę charakterystyczny dla danego filmu, a który nie będzie do wyszukania przez automat to dużo więcej czasu. I wyobraź sobie, że nie mam tego czasu, bo zdążyłem wrócić do domu ledwo co, a za 7h muszę wyjść do pracy. Gdzieś musi się znaleźć czas na higienę i sen. Posilić się na szczęście zdołałem "w biegu na mieście".
No po prostu "ech...".
Książki przeczytane w 2015 r.
16.Marsjanin, Andy Weir - przeczytałam tę książkę w dwa wieczory. Siedziałam skulona w fotelu z tabletem w ręce i teraz bolą mnie plecy, ale warto było :) Oglądałam już zwiastuny filmu i główny bohater miał twarz Matta Damona, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Recenzje "Marsjanina" są na ogół bardzo pochlebne i wcale mnie to nie dziwi. Książka oferuję masę prostej, rzetelnej rozrywki bez zbędnego technobełkotu. Nie traktuje też czytelnika jak kompletnego idioty. Nie mogę doczekać się ekranizacji.
@Vespera: Wielkość czcionki można zmieniać, możesz mieć kobyły i często przerzucać strony, możesz mieć drobny maczek i strony przerzucać wolniej.
Chociaż pojęcie "strony" w czytnikach jest lekko abstrakcyjne :)
W ogóle to polecam amazonowy Kindle, wersje budżetowe bez oświetlenia można kupić za śmieszne pieniądze - mi się udało trafić z Niemiec za niecałe 200 złotych plus koszty przesyłki ("pośrednika pocztowego", ale to już dłuższa historia). Wersje Paperwhite mają oświetlenie ekranu (podkreślam, nie podświetlenie tylko oświetlenie!) i też są za rozsądne pieniądze. Dodatkowo są jeszcze modele Voyage z segmentu "premium", ale one są naprawdę absurdalnie drogie.
Względnie Legimi dystrybuuje teraz "swój" czytnik z opcją abonamentu na czytanie bez limitu. Nie ściąga się e-booków w postaci plików, tylko korzysta się z ich autorskiego rozwiązania, które pozwala na czytanie zaszyfrowanych przez nich książek. Płacisz miesięcznie ustaloną kwotę i czytasz ile chcesz :)
Na zakończenie: wokół czytników e-booków krąży wiele legend, mitów i niedopowiedzeń. Jeden patałach, mieniący się specem od technologii, głosił prawdę objawioną, jakoby czytanie e-booków... Było o tyle gorsze, że "mózg działa inaczej i człowiek mniej zapamiętuje". Piramidalne bzdury oczywiście. Żeby się zagłębić w temat polecam poczytać co pisze Robert Drózd na świecie czytników: http://swiatczytnikow.pl/
Książki przeczytane w 2015 r.
16.Marsjanin, Andy Weir - przeczytałam tę książkę w dwa wieczory. Siedziałam skulona w fotelu z tabletem w ręce i teraz bolą mnie plecy, ale warto było :) Oglądałam już zwiastuny filmu i główny bohater miał twarz Matta Damona, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Recenzje "Marsjanina" są na ogół bardzo pochlebne i wcale mnie to nie dziwi. Książka oferuję masę prostej, rzetelnej rozrywki bez zbędnego technobełkotu. Nie traktuje też czytelnika jak kompletnego idioty. Nie mogę doczekać się ekranizacji.
@Vespera: Wielkość czcionki można zmieniać, możesz mieć kobyły i często przerzucać strony, możesz mieć drobny maczek i strony przerzucać wolniej.
Chociaż pojęcie "strony" w czytnikach jest lekko abstrakcyjne :)
W ogóle to polecam amazonowy Kindle, wersje budżetowe bez oświetlenia można kupić za śmieszne pieniądze - mi się udało trafić z Niemiec za niecałe 200 złotych plus koszty przesyłki ("pośrednika pocztowego", ale to już dłuższa historia). Wersje Paperwhite mają oświetlenie ekranu (podkreślam, nie podświetlenie tylko oświetlenie!) i też są za rozsądne pieniądze. Dodatkowo są jeszcze modele Voyage z segmentu "premium", ale one są naprawdę absurdalnie drogie.
Względnie Legimi dystrybuuje teraz "swój" czytnik z opcją abonamentu na czytanie bez limitu. Nie ściąga się e-booków w postaci plików, tylko korzysta się z ich autorskiego rozwiązania, które pozwala na czytanie zaszyfrowanych przez nich książek. Płacisz miesięcznie ustaloną kwotę i czytasz ile chcesz :)
Na zakończenie: wokół czytników e-booków krąży wiele legend, mitów i niedopowiedzeń. Jeden patałach, mieniący się specem od technologii, głosił prawdę objawioną, jakoby czytanie e-booków... Było o tyle gorsze, że "mózg działa inaczej i człowiek mniej zapamiętuje". Piramidalne bzdury oczywiście. Żeby się zagłębić w temat polecam poczytać co pisze Robert Drózd na świecie czytników: http://swiatczytnikow.pl/
Książki przeczytane w 2015 r.
16.Marsjanin, Andy Weir - przeczytałam tę książkę w dwa wieczory. Siedziałam skulona w fotelu z tabletem w ręce i teraz bolą mnie plecy, ale warto było :) Oglądałam już zwiastuny filmu i główny bohater miał twarz Matta Damona, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Recenzje "Marsjanina" są na ogół bardzo pochlebne i wcale mnie to nie dziwi. Książka oferuję masę prostej, rzetelnej rozrywki bez zbędnego technobełkotu. Nie traktuje też czytelnika jak kompletnego idioty. Nie mogę doczekać się ekranizacji.
Książki przeczytane w 2015 r.
16.Marsjanin, Andy Weir - przeczytałam tę książkę w dwa wieczory. Siedziałam skulona w fotelu z tabletem w ręce i teraz bolą mnie plecy, ale warto było :) Oglądałam już zwiastuny filmu i główny bohater miał twarz Matta Damona, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Recenzje "Marsjanina" są na ogół bardzo pochlebne i wcale mnie to nie dziwi. Książka oferuję masę prostej, rzetelnej rozrywki bez zbędnego technobełkotu. Nie traktuje też czytelnika jak kompletnego idioty. Nie mogę doczekać się ekranizacji.
@swiety: W pracy jestem. Potem wracam późno do domu. Potem znowu do pracy. Potem zarywam noc.
Nie mam czasu :P
@swiety: W pracy jestem. Potem wracam późno do domu. Potem znowu do pracy. Potem zarywam noc.
Nie mam czasu :P
Książki przeczytane w 2015 r.
16.Marsjanin, Andy Weir - przeczytałam tę książkę w dwa wieczory. Siedziałam skulona w fotelu z tabletem w ręce i teraz bolą mnie plecy, ale warto było :) Oglądałam już zwiastuny filmu i główny bohater miał twarz Matta Damona, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Recenzje "Marsjanina" są na ogół bardzo pochlebne i wcale mnie to nie dziwi. Książka oferuję masę prostej, rzetelnej rozrywki bez zbędnego technobełkotu. Nie traktuje też czytelnika jak kompletnego idioty. Nie mogę doczekać się ekranizacji.
Książki przeczytane w 2015 r.
16.Marsjanin, Andy Weir - przeczytałam tę książkę w dwa wieczory. Siedziałam skulona w fotelu z tabletem w ręce i teraz bolą mnie plecy, ale warto było :) Oglądałam już zwiastuny filmu i główny bohater miał twarz Matta Damona, ale w niczym mi to nie przeszkadzało. Recenzje "Marsjanina" są na ogół bardzo pochlebne i wcale mnie to nie dziwi. Książka oferuję masę prostej, rzetelnej rozrywki bez zbędnego technobełkotu. Nie traktuje też czytelnika jak kompletnego idioty. Nie mogę doczekać się ekranizacji.