This meme is a repos...

This meme is a repost

orydżynalnie zapostował @Deykun

preview 0 comments RzeczAleksa zryty_beret imgur.com 0

zryty_beret
g/WhoCares

Chciałem powiedzieć, że trafiłem jak śliwka w kompot z pracą, w której gniję już 9 lat, ale jest tak zajebista, że nawet nie przeglądam innych ofert pracy, żeby nie zapeszyć i jej nie zmienić.

spam_only
g/kryptowaluty

@Deykun bede przed tiktokiem, Wester Alliance Bancorp tez dostal po dupie

zryty_beret

@kakabix: jebło

sens
g/CozienaProfdyuktywnoscINfrmtyczn

Za godzinę mam tę rozmowę rekrutacyjną. Podchodzę w miarę na luzie, bo w głębi serca chciałbym zostać w tej pracy, co ją mam, ale jednak mały stresik jest. Mam nadzieję, że się nie zbłaźnię za bardzo. Ehhhhh

zryty_beret

@sens: nie słuchaj tych wyżej, rzuć wszystko i jedź do Nepalu hodować jaki.

Deykun
g/ekonomia

Na tiktoku jeden ekonomista mi już wyjaśnił w kilka minut SVB w zeszłym tygodniu, ale teraz kurwa za każdym rogiem ktoś chce to mi wyjaśniać.

zryty_beret

@spam_only: ten świat się kończy, fin de siecle abarot

zryty_beret
g/WykresyTabelki

Pokaż ukrytą treść Lubię, jak rzeczywistość zgadza się z oczekiwaniami. Zużycie gazu na poziomie 750 g/h zostało potwierdzone. Kurła, niecałe 2% odchyłki, to oznacza dobrze zrobioną robotę.

Deykun
g/Lotnictwo

Lufthansa Austin -> Frankfurt
https://www.tiktok.com/@monicaraygada/video/7207362892847435054

zryty_beret

@Deykun: onet dowiózł

Aleks
g/Biologia

@Deykun czemu mnie, dobrego chlopaka banujesz?

zryty_beret

@Deykun: jebłem

zryty_beret

Ej, a robisz jakieś cold wave'y? Ostatnio nurzam się w tym klimacie.

zryty_beret

Ej, a robisz jakieś cold wave'y? Ostatnio nurzam się w tym klimacie.

zryty_beret
g/Windows11

ceremoniarz is the new zilog

Aleks
g/Logika

typ wpisuje w 2-3 grupach gdzie jest modem bo na innych się boi. To jest proszę państwa wzorcowy przykład bycia pizdą życiową

zryty_beret

@Logika: @Aleks: dzieciaczki, proszę się uspokoić xd

zryty_beret
g/batman

Czasami zdarza się, że baba zrobi awanturę o natkę pietruszki, kiedy nie może sobie poradzić z emocjami i zaczyna w sobie pielęgnować złość z błahego powodu. W okresie przedślubnoweselnym jest to szczególnie widoczne, dużo stresu i dużo potrzeb wyładowania go (na mnie oczywiście, bo jestem najbliżej). Ponieważ ona jest jeszcze na etapie przedterapeutcznym, a (jak kurwa każdy) pochodzi z patologicznego środowiska (w jej wypadku to rozbita rodzina), to nie bardzo potrafi sobie z tym poradzić, a jako że ja z kolei jestem już na etapie stoickiego spokoju, to nie komunikuję się w złych emocjach i mam dzięki temu czasami trochę świętego spokoju. Wiecie co wtedy jest najlepsze? Że jako napalony kinoman mogę sobie nadrobić wizyty w kinie, bo ona jest jakimś akulturalnym nieznawcą X muzy, co kręci nosem na Leona albo Pulp Fiction.
No i tak:
~ Tar - genialny, wyjebał mnie z kapci. Muszę jeszcze raz iść, bo były smaczki, których się nie łapie za pierwszym razem.
~ The Banshees of Inisherin - bardzo dobrze zagrany, ale do mnie ostatecznie trafił. Role cudowne, aktorstwo prima sort, ale całościowo nie mój klimat :(
~ Triangle of Sadness - idę dziś wieczorkiem, oj-oj, jestem napalony jak szczerbaty na suchary. Ostlunda kocham za The Square, a to wygląda na jeszcze lepsze antyholyłudzkie kino.

zryty_beret

@strimsVEVO: Bo mają nieprzepracowane problemy z przeszłości i nie wiedzą, jak sobie radzić z destruktywnymi emocjami. W przypadku baby, która wychowywała się bez ojca, to masz kombo problemów, ale to da się przeskoczyć i jeszcze wysłać ją na terapię, tylko bez rozwiązań siłowych.

zryty_beret
g/batman

Czasami zdarza się, że baba zrobi awanturę o natkę pietruszki, kiedy nie może sobie poradzić z emocjami i zaczyna w sobie pielęgnować złość z błahego powodu. W okresie przedślubnoweselnym jest to szczególnie widoczne, dużo stresu i dużo potrzeb wyładowania go (na mnie oczywiście, bo jestem najbliżej). Ponieważ ona jest jeszcze na etapie przedterapeutcznym, a (jak kurwa każdy) pochodzi z patologicznego środowiska (w jej wypadku to rozbita rodzina), to nie bardzo potrafi sobie z tym poradzić, a jako że ja z kolei jestem już na etapie stoickiego spokoju, to nie komunikuję się w złych emocjach i mam dzięki temu czasami trochę świętego spokoju. Wiecie co wtedy jest najlepsze? Że jako napalony kinoman mogę sobie nadrobić wizyty w kinie, bo ona jest jakimś akulturalnym nieznawcą X muzy, co kręci nosem na Leona albo Pulp Fiction.
No i tak:
~ Tar - genialny, wyjebał mnie z kapci. Muszę jeszcze raz iść, bo były smaczki, których się nie łapie za pierwszym razem.
~ The Banshees of Inisherin - bardzo dobrze zagrany, ale do mnie ostatecznie trafił. Role cudowne, aktorstwo prima sort, ale całościowo nie mój klimat :(
~ Triangle of Sadness - idę dziś wieczorkiem, oj-oj, jestem napalony jak szczerbaty na suchary. Ostlunda kocham za The Square, a to wygląda na jeszcze lepsze antyholyłudzkie kino.