@borysses: Fakt, ale to chyba wina lipnego amerykańskiego prawa, bo płacą tylko firmy mające duże udziały w linku amerykańskim. Większość firm nie płaci.
Czasami mnie zastanawia głupota Polaków. Proces projektowania i wdrażania strony trwał ponad 5 miesiący, wszystko pięknie, ładnie, strona oryginalna, usuwamy właśnie ostatnie błędy. Googlam sobie i sprawdzam jak strona pozycjonowana jest na różne frazy, porównuję z konkurencją, itp. Wchodzę na stronkę lepiej pozycjonowaną od mojej i mnie krew zalewa. Konkurencyjna poważna firma skopiowała projekt naszego layoutu z grudnia. Podobieństwo jest uderzające, chociaż w ostatecznym projekcie wprowadziliśmy zmiany.Wniosek jest taki, że mieliśmy w zespole kreta. Bardziej jednak mnie zastanawia fakt po co instytucja z renomą skopiowała projekt? Nasz był w sumie ryzykowny i nie standardowy, chociaż moim zdaniem genialny. Oczywiste było, że na pierwszy rzut oka będzie widać podobieństwa. Po co robić smród wokół siebie i przede wszystkim robić chińską podróbkę, bo widać wyraźnie, że strona była przygotowywana w pośpiechu. Nasza jest zdecydowanie lepsza. Irytuje mnie po prostu fakt, że ktoś tak bezczelnie zerżnął ciężko wypracowany projekt i jest z tej samej branży, co powoduje, że strony mogą być na pierwszy rzut oka mylone.
Sytuacja jest o tyle nie jasna, że konkurencja opublikowała swoją stronę 1,5 miesiąca wcześniej.
Jak bardzo duże jest podobieństwo? czy skopiowali tylko layout czy też elementy graficzne dostarczone przez grafików, fotografów?
I to jest w tym najlepsze, podobieństwo widać na pierwszy rzut oka bo jest identyczny układ i bardzo podobna kolorystyka (mają taką jak my mieliśmy w wersji beta), ale tak naprawdę poza menu poziomym nic nie jest wierną kopią. Grafiki i dodatki mają inne. Myślę nawet, że do obronienia przed sądem byłoby stwierdzenie, że to nie jest kopia, tylko co najwyżej inspiracja :-)
Trochę mnie wzięły emocje :-) sprawa na 100% zakończy się polubownie. Po prostu przeżyłem szok kiedy zobaczyłem, że na 100% jakimś cudem ktoś przechwycił nasze projekty, zrobił stronę wzorowaną na nich szybko i wrzucił do internetu przed zakończeniem naszych prac. Ja rozumiem dzieciak, czy jakiś amator, ale instytucja? W sumie sytuacja tylko łechcze naszą dumę, że wymyśliliśmy coś co inni chcą kopiować. Bardziej jest niepokój o kruczki prawne, że to ktoś inny stwierdzi, że to jego dzieło a my zrobiliśmy kopię (ale to już sprawa dla prawnika).
Czasami mnie zastanawia głupota Polaków. Proces projektowania i wdrażania strony trwał ponad 5 miesiący, wszystko pięknie, ładnie, strona oryginalna, usuwamy właśnie ostatnie błędy. Googlam sobie i sprawdzam jak strona pozycjonowana jest na różne frazy, porównuję z konkurencją, itp. Wchodzę na stronkę lepiej pozycjonowaną od mojej i mnie krew zalewa. Konkurencyjna poważna firma skopiowała projekt naszego layoutu z grudnia. Podobieństwo jest uderzające, chociaż w ostatecznym projekcie wprowadziliśmy zmiany.Wniosek jest taki, że mieliśmy w zespole kreta. Bardziej jednak mnie zastanawia fakt po co instytucja z renomą skopiowała projekt? Nasz był w sumie ryzykowny i nie standardowy, chociaż moim zdaniem genialny. Oczywiste było, że na pierwszy rzut oka będzie widać podobieństwa. Po co robić smród wokół siebie i przede wszystkim robić chińską podróbkę, bo widać wyraźnie, że strona była przygotowywana w pośpiechu. Nasza jest zdecydowanie lepsza. Irytuje mnie po prostu fakt, że ktoś tak bezczelnie zerżnął ciężko wypracowany projekt i jest z tej samej branży, co powoduje, że strony mogą być na pierwszy rzut oka mylone.
Sytuacja jest o tyle nie jasna, że konkurencja opublikowała swoją stronę 1,5 miesiąca wcześniej.
@borysses: Śliska na pewno jest. Pytanie czy na pewno, w końcu decyduje moment publikacji w końcu prawa autorskie trzeba najpierw kupić od grafika, który zaprojektował layout. Pytanie też co się rozumie za publikację, bo były wcześniej oficjalne prezentacje wersji beta.
Osobiście nie mogę zrozumieć opłacalności takiego zagrania. :-) i to mnie dziwi. Jak komuś może się opłacać kopiowanie strony internetowej konkurencji, przecież chodzi o pokazanie kto jest lepszy.
Wzięło mnie na rozważania egzystencjalne, strimoidować dalej czy już sobie odpuścić...
Trochę za dużo tu głupich osób, ludzi z problemami psychicznymi i łowców atencji. Gdy przeglądam treści i wypowiedzi to często mam wrażeni, że to (stosując kulinarne porównanie), mix czekolady z gównem. Chyba warto by dać sobie spokój na jakiś czas. W to miejsce trochę więcej popracować, pospotykać się z ludźmi i takie tam.
To na razie :)
@Karramba: Za mała społeczność i za dużo trolli, ale i tak jest lepszy od większości portali i 10 razy bardziej funkcjonalny niż wypok, więc tak.
Wzięło mnie na rozważania egzystencjalne, strimoidować dalej czy już sobie odpuścić...
Trochę za dużo tu głupich osób, ludzi z problemami psychicznymi i łowców atencji. Gdy przeglądam treści i wypowiedzi to często mam wrażeni, że to (stosując kulinarne porównanie), mix czekolady z gównem. Chyba warto by dać sobie spokój na jakiś czas. W to miejsce trochę więcej popracować, pospotykać się z ludźmi i takie tam.
To na razie :)
@Karramba: Jednak jeszcze żyjesz. @Writer jeszcze 6 godzin temu myślał, że doprowadził do twojego samobójstwa.
Jeśli wkurzają Cię użytkownicy to powinieneś usunąć swoje konto, bo jesteśmy tutaj tylko dla przyjemności :-) Jednak jeśli masz jakieś wątpliwości to po prostu zrób sobie wakacje. Tego typu portale czasami są poważnym dla nas testem gdy odkrywamy, że tak dużo osób ma inne zdanie, które w naszym ujęciu jest debilne.
Dałoby radę zrobić opcję subskrybowania wpisów z grupy? Tzn. np. subskrybuję wpisy w g/Android i jak ktoś doda wpis, to mam powiadomienie. W innym wypadku większość wpisów leci w eter, a ja je przegapiam.
@wysuszony: Chodzi Ci o taką funkcję wypoku jak "mój wypok", gdzie się pojawiają wszystkiego nowości od obserwowanych?
A ja jestem zdania, że nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Tego typu ubranie jest albo strasznie niewygodne, albo strasznie drogie (dwa przeciwne bieguny). Pełen garnitur ostatni raz założyłem na maturze (i to jednego dnia, jak było chłodniej i padało), przez całe studia garniak nie był mi do niczego potrzebny. Ciągle powtarzam, że garnitur założę jeszcze 2 razy w życiu: na własny ślub i własny pogrzeb.
~ #januszemody
JA GARNITURU NIE NOSZE BO TO BEZ SĘSU WIĘC TO BEZ SĘSU. PO CO MI GARNITUR PRZY SMAŻENIU BURGERÓW W MAKSRACZU.
@borysses: Mnie osobiście odrzucają czarne garnitury. Takie posępne i pogrzebowe. Fatalnie to wygląda jak więcej osób jest tak ubranych.
Trochę mnie zaskakuje, że błękity wymieniasz przed brązem.
A ja jestem zdania, że nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Tego typu ubranie jest albo strasznie niewygodne, albo strasznie drogie (dwa przeciwne bieguny). Pełen garnitur ostatni raz założyłem na maturze (i to jednego dnia, jak było chłodniej i padało), przez całe studia garniak nie był mi do niczego potrzebny. Ciągle powtarzam, że garnitur założę jeszcze 2 razy w życiu: na własny ślub i własny pogrzeb.
~ #januszemody
JA GARNITURU NIE NOSZE BO TO BEZ SĘSU WIĘC TO BEZ SĘSU. PO CO MI GARNITUR PRZY SMAŻENIU BURGERÓW W MAKSRACZU.
@borysses: @zskk: W sumie to bardzo ciekawy temat. Większość z nas uznaje, że się nie zna i wybiera bezpieczne czernie , oraz granaty. W jakich sytuacjach dopuszczalne są inne kolory? Jest wiele genialnych garniaków nie standardowych, jednak na filmach widzimy głównie ludzi w standardzie Czy używa się niestandardowych kolorów w sytuacjach oficjalnych?.
A ja jestem zdania, że nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Tego typu ubranie jest albo strasznie niewygodne, albo strasznie drogie (dwa przeciwne bieguny). Pełen garnitur ostatni raz założyłem na maturze (i to jednego dnia, jak było chłodniej i padało), przez całe studia garniak nie był mi do niczego potrzebny. Ciągle powtarzam, że garnitur założę jeszcze 2 razy w życiu: na własny ślub i własny pogrzeb.
~ #januszemody
JA GARNITURU NIE NOSZE BO TO BEZ SĘSU WIĘC TO BEZ SĘSU. PO CO MI GARNITUR PRZY SMAŻENIU BURGERÓW W MAKSRACZU.
Zaraz dodam jakieś treści na ten temat. Treść będzie cenna. W każdym razie kiedyś miałem fazę na porządny garniak i koszulę, Przeszedłem się po firmowych sklepach Próchnika, Wólczanki, Vistuli, Pierre coś tam i innych. Sprzedawczynie patrzyły na mnie jak na idiotę kiedy pytałem się o inne materiały niż bawełna.
A ja jestem zdania, że nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Tego typu ubranie jest albo strasznie niewygodne, albo strasznie drogie (dwa przeciwne bieguny). Pełen garnitur ostatni raz założyłem na maturze (i to jednego dnia, jak było chłodniej i padało), przez całe studia garniak nie był mi do niczego potrzebny. Ciągle powtarzam, że garnitur założę jeszcze 2 razy w życiu: na własny ślub i własny pogrzeb.
~ #januszemody
JA GARNITURU NIE NOSZE BO TO BEZ SĘSU WIĘC TO BEZ SĘSU. PO CO MI GARNITUR PRZY SMAŻENIU BURGERÓW W MAKSRACZU.
@borysses: A co do pełnego garniaka to masz rację, że wszystko zależy od kontekstu.
Problemem jest tylko cena. Bo trudno jest dobrać idealny wygodny garniak za mniej niż 3000 zł. Tak wiem, że można i dobrać taki za 300 zł., ale jest to trudne, a większość Polaków nie ma odpowiedniej wiedzy jak to zrobić.
A ja jestem zdania, że nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Tego typu ubranie jest albo strasznie niewygodne, albo strasznie drogie (dwa przeciwne bieguny). Pełen garnitur ostatni raz założyłem na maturze (i to jednego dnia, jak było chłodniej i padało), przez całe studia garniak nie był mi do niczego potrzebny. Ciągle powtarzam, że garnitur założę jeszcze 2 razy w życiu: na własny ślub i własny pogrzeb.
~ #januszemody
JA GARNITURU NIE NOSZE BO TO BEZ SĘSU WIĘC TO BEZ SĘSU. PO CO MI GARNITUR PRZY SMAŻENIU BURGERÓW W MAKSRACZU.
@borysses: A czy sa jakieś fajne materiały na garnitury. W Polsce dominuje bawełna, bardzo rzadko mnożna dostać z wełny. Z poliestru nie widziałem, pewnie na bazarach wciskają.
W sumie o garniturze z wełny mogę się wypowiedzieć pozytywnie, bo jeden taki mam i jest wygodniejszy od bawełnianego. Ale o innych nic nie wiem.
A ja jestem zdania, że nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Tego typu ubranie jest albo strasznie niewygodne, albo strasznie drogie (dwa przeciwne bieguny). Pełen garnitur ostatni raz założyłem na maturze (i to jednego dnia, jak było chłodniej i padało), przez całe studia garniak nie był mi do niczego potrzebny. Ciągle powtarzam, że garnitur założę jeszcze 2 razy w życiu: na własny ślub i własny pogrzeb.
~ #januszemody
JA GARNITURU NIE NOSZE BO TO BEZ SĘSU WIĘC TO BEZ SĘSU. PO CO MI GARNITUR PRZY SMAŻENIU BURGERÓW W MAKSRACZU.
@borysses: Podczas studiów pracowałem na wielu stanowiskach, bo byłem pracownikiem najemnym w agencji pośrednictwa pracy. Moje doświadczenia są trochę sprzeczne z twoimi, ale chodzi mi o średnią półkę a nie najwyższą.
- W pełny garniak ubierają się najczęściej mniej znaczące osoby chcące sobie dodać prestiżu (domokrążcy, sprzedawcy, itp.). 2.Dyrektor manager, też zawsze pełny garniak. Ogólnie przyjęło się, że ważne umowy podpisuje się w garniaku.
- Natomiast bardziej casualowo ubierają się właściciele firm, wysoko wykwalifikowani specjaliści i inne osoby pewne swojej mocnej pozycji zawodowej.
Możesz wyjaśnić mi fenomen tego artykułu i całego portalu? http://konserwatyzm.pl/artykul/11815/artykul-potencjalnie-pozytywny
Chodzi mi dokładnie o niesamowity rusofilizm i generalne zapatrzenie na wszelkie działania Rosji. Doznaję jakiegoś dysonansu poznawczego przy czytaniu artykułów na portalu, bądź co bądź konserwatywnym, całkowita sprzeczność z myślą narodowo- patriotyczną, bezgraniczne uwielbienie dla Rosji i jej wszelkich ruchów na arenie międzynarodowej, uznanie wszelkiego sprzeciwu wobec Moskwy za objaw bandytyzmu, uznanie USA za imperium zła i przyczynę wszelkiej niedoli świata. Problem w tym, że Rosja nigdy nie uznawała Polski za partnera i nie przyznawała praw do samoistnego istnienia. Reasumując - kompletnie nie rozumiem zapatrzenia w tą stronę, może będziesz w stanie wyjaśnić mi genezę takiego podejścia.
EDIT:
Jeszcze jeden przykład artykułu rusofilskiego:
http://konserwatyzm.pl/artykul/11817/tomasz-wisniewski-putin-rosja-eurazjatyzm
@Paradygmat: Nikt tego nie rozumie. Na Wykopie też jest paru takich agentów. Podejrzewam, że jako konserwatyści uważają, że taki zagrywki są dopuszczalne. Nie zauważają faktu, że Ukraina jest dla nas strefą buforową. Po prostu krótkowzroczny konserwatyzm, który przedkłada nienawiść za Wołyń nad pragmatyczne interesy naszego kraju w obecnej chwili.
oho. Dostałem SMSa od znajomego z którym nie widziałem się ponad rok, żebym do niego zadzwonił bo ma intratną propozycję biznesową. Taki biznesmen, że nawet impulsy oszczędza. xd
@lamaro: Jakby poważnie podchodził do sprawy to zadzwoniłby do Ciebie, albo umówił się na spotkanie.