@Runcheinigal katolicyzm i chrześcijaństwo ogólnie bardzo mało mówią o życiu po śmierci, (poza odłamami, które sobie dodały dodatkowe księgi napisane po 1000 r. n. e.) a większość historii o tym jak jest w niebie to po prostu legendy nie mające wiele wspólnego z wiarą.
Tak chrześcijaństwo tego nie wyklucza. Ba, nawet nie mamy pewności czy sąd ostateczny będzie po śmierci, cze też będzie jeszcze jakiś inny etap, a na samym końcu dopiero sąd.
Katolicyzm mówi wprost, że nie wie jak wygląda życie po śmierci, konkretnie mówi tylko o tym, że człowiek w zaświatach spotka Boga.
Jedna z teorii teologicznych, która nie jest ani negowana, ani popularyzowana jest taka, że dobrzy zobaczą Boga, a źli będą tam gdzie Boga nie ma i tak ma wyglądać piekło.
Po takich zakamarkach poruszał się Anthony de Mello. Ludzie nieprzychylni Kościołowi stworzyli wokół niego mit Jezuity wyklętego przez Kościół i zakazanego. Tymczasem de Mello nigdy nie został wyrzucony, nie jest też zakazany, wręcz przeciwnie ciągle go wydają katolickie wydawnictwa. Od kilkunastu lat jego książki są opatrzone tylko dodatkowo komentarzem Ratzingera podkreślającym, że nauki de Mello nie są oficjalnym nauczaniem Kościoła, chociaż Kościół ich nie wyklucza po prostu tego nie wie, dlatego zaleca się rozważne interpretowanie jego książek i nie traktowanie ich jako pewnika.

Być może niektórzy nazwą je oczywistościami i pseudo mądrościami, ale jak dla mnie, to warte rzucenia okiem.
Nasi mistrzowie (Stoch i Kowalczyk) udowadniają, że są w grupie najlepszych w swojej dyscyplinie. Brawo.
"Ostatni brzeg" to świetna, poruszająca, ale chyba niedoceniana książka. Zdecydowanie polecam. Jeśli komuś nie chce się czytać, to w 1959 nakręcono ekranizację z Gregorym Peckiem i Avą Gardner. Film jest ok, ale w porównaniu z książką nie istnieje.

Nie prawda. Marzeniem prawdziwego wojownika winno być; przetrwać w miarę możliwości w jak najlepszej kondycji wszystkie walki, dochować się dzieci i wnuków, zabrać dobytek i kobiety przeciwników, dożyć starości i zginąć w epickiej bitwie z mieczem w ręku, zostając bohaterem zapamiętanym na wieki.
PS Ale to w sumie tylko moja wersja ;)

Trofeum ze skunksa wymiata xD Z drugiej strony można powiedzieć że ten grzebany, to prawdziwy fan życia był. Lubiał je uwieczniać w każdej formalinie, ups formie miałem na myśli ;D Huck Testa byłby dumny.

Nakręcana dziewczyna jest niesamowita. Strasznie mi też zaimponowały opowiadania Bacigalupiego. I nie mogę się doczekać wydania jego nowej powieści "Water Knife".

A JUŻ JUTRO PORADNICZEK IN PL JĘZYK DO OGARNIANIA TEJ GRY CO BY BARDZIEJ ZAJEBIŚCIE WYGLĄDAŁA.
WASSUP~~
@halotomi usuń mi to w cholerę niepotrzebnie to napisalem