Sos: baza w postaci tłuszczu i odrobiny wywaru od pieczonego mięsa, cebula, zioła prowansalskie, trochę cynamonu (albo mieszanka indyjska z cynamonem jakaś, może być nawet garam masala - tylko wtedy jest już takie pomieszanie smaków, że niektórym może wywrócić język na lewą stronę), cukier, sól, pieprz, balsamico (sos na bazie octu balsamico - względnie w razie braku tego sam ocet balsamiczny), śmietana (wg mnie najlepiej słodka, 30% minimum).
Cebula w półplastry lub pióra, na gorący tłuszcz i wywar od mięsa. Przynajmniej pół godziny duszenia, im dłużej tym lepiej - nawet dwie godziny nie zaszkodzą, oczywiście na jak najmniejszym ogniu i pod przykryciem, w końcu to ma być duszenie. W trakcie pewnie trzeba będzie czasami podlewać wodą, która będzie odparowywać powoli. Jeśli dusi się krócej, można zmiksować. Cebula po uduszeniu (i ewentualnym zmiksowaniu) robi za treść całego sosu. Do tego zioła prowansalskie, cukier, sól, odrobina pieprzu, cynamon, dalej trzymamy na małym ogniu, żeby się sos nam "przegryzł". Proporcje wg uznania, tylko nie przesadzić z cynamonem. Do tego sos balsamiczny, też nie za dużo, żeby nie zakwasić zbytnio. Na końcu już nie rozrabiać wodą, tylko śmietaną.
Konsystencja powinna zostać osiągnięta odpowiednią ilością słodkiej cebuli, sosu nie wolno zaprawiać mąką ani zasmażką, bo jego smak przejdzie na zupełnie inną płaszczyznę.
Słodki, lekko kwaśny, aromatyczny. Doskonały do drobiu (szczególnie do indyka, nawet do kaczki się nada), do tego borówki lub żurawina.
- Albo idziesz w stronę ziół prowansalskich albo w klimaty azjatyckie. Cynamon z tymiankiem, bazylią i kolendrą to średni pomysł.
- Jeżeli sos na bazie tłuszczu to już śmietana 30% będzie przesadą. Wystarczy wtedy jogurt naturalny.
- Jeżeli redukujesz sos to go nie podlewasz. Duszenie albo redukcja - nie da rady jednego i drugiego na raz.
@Volkh: Fusion. Mieszasz polską cebulę z francuskimi ziołami i po indyjsku cynamon. Tłuszczu jest mało, odrobina wręcz, żeby cebula miała na czym leżeć. Podlewasz niewiele, żeby się nie przypaliło. Nie jest to konieczne, jeśli cebula jest "mokra" - a z tym różnie bywa. Bazą jest cebula, przy odpowiedniej ilości nie trzeba wcale męczyć się z redukcją. Śmietaną tylko rozrabiasz.
@Volkh: wiedziałem, że się tu wypowiesz ;) i popieram :P
@zryty_beret: fusion mowi czlowiek konserwatywny? :> coś nie bangladesz :D
@zskk: Rozumiem, gdybym był chasydem i mówił o kuchni fusion i parówkach wieprzowych, ale tak... Nie ogarniam tego, co do mnie mówisz :)