Ugotowałem sobie właśnie obiady na cały tydzień, a dopiero teraz przeczytałem, że mrożenie ugotowanego ryżu to nie jest najlepszy pomysł :(
@Analfabeta: troche podsuszony do lodowki, pozniej tylko na 2-3 minuty w gorącej wodzie i ujdzie. Co prawda nijak sie ma do swiezego, ale mozna tak w koło i wciąż da sie zjeść.
@zskk: W dzisiejszych czasach tylko 3, a realnie dwie rzeczy są w kuchni niebezpieczne. Pierwszą są przetwory, które zamyka sie szczelnie jak konserwy czy słoiki i w któych jest szansa na botulinę, ale to już baaaardzo rzadko się zdarza.
Dwie pozostałe to kurczak i ryż. Jedno i drugie jak zaczyna sie psuć staje sie poważnym zagrożeniem, nawet dla życia.
@borysses: Kurwa, ja przeczytałem tylko o tym, że z ryżu się ciapa zrobi, a Pan mnie tu jeszcze straszysz, że umrę...
@borysses: A ja ryż czasem i dwa dni w lodówce trzymam, to to już może się zepsuć? I co to jest ta botulina? O_O
@Kuraito: Spróbuj gryczanej z suszonymi warzywami w torebce. Zupełnie inny smak. Poza tym kasze trzeba umieć przyrządzać, inaczej smakuje jak styropian, czyli wcale.
@Analfabeta:
@borysses: A jakby to zawekował do słoików i do lodówki? (pasteryzacja, hermetyczne zamknięcie- przecież sprzedają np gołąbki w słoiku i się nie psują, a tam też jest ryż).
-zawekować- u mnie znaczy to tyle co nałożyć czegoś wrzącego prawie do słoika, zakręcić, jak ostygnie to się zassa pokrywka i jest szczelne i bakterii nie ma bo temperatura zabiła (stara szkoła jeszcze była też, że się napełnione słoiki gotowało w garnku z wodą i dokręcało).