Smutek ogarnia oblicze świętych na wieść o twojej chorobie.
Jesteś ulubionym pisarzem, człowiekiem spośród tych którzy potrafią słowem podarować chwile niedostępne dla mnie do przeżycia.
Do trylogii szczurzej Scaruffi poleca książkę Zaniewskiego gdzie w FPV od cukiernej nory przez Gdańsk docierasz do świata.
A wykop dokument o trucicielu szczurów.
Życzę ci żeby pozostawiony bez ciebie bieg wydarzeń, nie oskarżał cię o zaniechania.
Pokaż ukrytą treśćZabij się
@naDobre_inazle: Piękne.
Dziękuję.
Poważnie.
Chciałbym żeby to było do mnie, to najlepsza i najbardziej od serca rzecz jaką ktokolwiek mi ostatnio na sieci napisał :-)
@Aleks: Znam Cię jako cwaniaka i rezolutnego koleżkę, więc wal od razu gdzie haczyk i w czym rzecz xD
To że jesteś Gospodarzem nadziału, nie upowaznia cie do autoratywnego pielenia.
btw Bryki, kasa, siła, pinomdze, to wszystko nie ważne- bo prawdziwy szpan jest wtedy dopiero gdy jesteś od czegoś fachowcem. Tak to widzę.
To jest brzemię białego mężczyzny- cokolwiek byś nie robił, a jak to lubisz- bądź w tym najlepszy.
Maj personal Heman:
https://www.youtube.com/watch?v=kLP1s0IeIWw
Czasami wyciąganie ze starych filmów takich prostych prawd, jest jak odkrywanie Sztuki Wojny na nowo c'nie xD
Kiedyś to były hip hopy, teraz to tylko Donda i tyle.
Kiedyś to się słuchało, a teraz to tylko obserwuje gównoburze o gównonucie.
Nagle jakiś czarnuch odkrył cross niciwy w rapsach i jazzowane nuty, gdzie to tak jakby Columb z Alzhaimerem znalazł Amerykę na globusie.
I nagle wszyscy dostają pierdolca.
Kiedyś to było:
Poland jak zawsze first.
https://www.youtube.com/watch?v=DJpA1vrw3mk
https://www.youtube.com/watch?v=DoWpAFzYYzY
https://www.youtube.com/watch?v=pLdw48KyfXk
https://www.youtube.com/watch?v=zy-QNSzQ59s
@Pherun: okej. Od teraz, już się liczy? Czy od kiedy nie będę miał w dupie Twojej opinii i zdania?
Plox anwser. Bo nie wim co czynić.
Ty jebany wsobnie chodowany egoistyczny buraku, pseudowykształciuchu.
Czy tak, jest okej w sensie pytania zadanego przez człowieka do Ciebie?
Starałem się stosować do wszelkich wytycznych i prawideł Dekorum, oraz Etykiety.
Dokonałem boskiej konwergencji, pracy i zmysłów, relaksu i pożyteczności, smaku i rzemiosła, oraz zabezpieczenia dobrobytu i powinności - gotując jednocześnie obiad i porządkując warsztat.
Tym samym mimo Katolickiej prewienencji, niczym Lucyferianin obaliłem, zdeklasowałem i napłułem w pogardzie na przestarzały stereotyp braku wielozadaniowości mężczyzny, oraz zapijając różowym winem zmieszanym z piwem typu pils (tak lubię, btw, to mój autorski drink) koncelebrowałem mój Triumpf, nad przestarzałym pojęciem moralności oraz zasad stricte konserwatywnych.