@osiwiony:

Niemcy stoją cienko gospodarczo

Niemcy właśnie przedstawiają budżet bez deficytu, a wartość miesięcznego eksportu kraju przekroczyła pierwszy raz w historii 100 mld euro.

@osiwiony: Są znacznie tańsze sposoby zakończenia cierpień. I są też koszty, których nie warto ponieść. Cierpienie, a nawet życie jakiejś liczby osób nie są warte znacznego pogorszenia poziomu życia wyraźnie większej grupy (jaki stopień cierpienia, jak znaczne pogorszenie i o ile większej? W jakim przypadku zaczyna być warte? Nie będę odpowiadać). A pieniądze to środek wymiany, który jednak odnosi się do jakości życia. To ogólna myśl, nie piszę o specyficznej sytuacji Ukrainy, ale nie można wartości tak sortować.

@osiwiony: już pomijając całą resztę problemów, naprawdę chciałbyś płacić ze swoich podatków na ten kawałek niczego? PKB per capita Wołynia i okręgu lwowskiego to odpowiednio 2140 i 2580 USD (dane z 2011), czyli poziom niższy od Maroka, Konga i Suazi. W tym samym roku Polska miała 13552, przepaść, a w kolejnych latach radziliśmy sobie lepiej. Najbiedniejszy u nas region przemyski ma PKB/os. na poziomie 55% krajowego, Wołyń - kilkanaście procent polskiego. Nawet zdecydowanie najbogatszy Kijów jest wyraźnie mniej zamożny od Polski. Polaków mieszka najwięcej w okolicach Żytomierza i Chmielnickiego (i tak niewiele), a te okręgi gospodarczo też są w okolicach Wołynia.

@test: Możliwe. Moim zdaniem rosyjska propaganda działa na zasadzie nigeryjskiego spamu. Łamany angielski i nieprawdopodobna historia mają tam doprowadzić do tego, żeby odpowiadali tylko totalni debile, bo z resztą nie chce spamerom się męczyć. I podobnie banalne do wykrycia kłamstwa Rosjan mają przekonać do nich ludzi podatnych na manipulacje, łatwo akceptujących władzę, odnoszących porażki. Po co Putinowi jakieś samodzielnie myślące osoby?

@akerro: Właśnie czytam. My mamy dostęp do Google, reddita, IRC-a, Twittera, tysięcy innych źródeł informacji, możemy to dowolnie weryfikować. A tu jakiś debil przyjdzie do telewizji i zacznie gadać głupoty, nie wiedząc nic o temacie. -.-

@shish: oni myślą, że cała Europa będzie o tym mówić :D Naprawdę nikogo na Zachodzie nie obchodzi prywatna wojna dwóch panów o wydarzenia, o których nie mają zielonego pojęcia. Gdyby chociaż na sali obrad uderzył...

@shish: Boniego nie da się popierać. Już pomijając sprawę SB, podczas bycia ministrem zaliczał się do grona najgorszych członków rządu. W niektórych ministerstwach jest się na pierwszej linii, trzeba się często tłumaczyć w mediach, podejmować kontrowersyjne decyzje - infrastruktura, edukacja. To, że Boniemu udało się wskoczyć na listę najbardziej krytykowanych ministrów w administracji i cyfryzacji, o czymś świadczy.

Ja osobiście bałbym się rządów osoby, która tak łatwo poddaje się emocjom. Teraz miał dostęp do swoich pięści, w państwie mógłby użyć policji, wojska...

@shish: jak obiecał, tak zrobił

@borysses: to znaczy, ludzie rodzą się z tendencją do wiary w Boga.

Wyobraźmy sobie, że żyjemy na sawannie. Działają na nas siły osobowe, ożywione i celowe albo nieosobowe, nieożywione i nieumyślne (przypadkowe), a one wywołują różne stany w naturze. Jeśli poprawnie przyporządkujemy stan do siły, która za nim stoi, nie popełniamy błędu i wszystko jest dobrze. Nie mamy jednak perfekcyjnej informacji. Gdy uznamy, że za stanem przypadkowym stoi siła celowa (czyli np. o burzy zdecydował bóg), może zmarnujemy trochę czasu i energii na jej szukanie, ale nic specjalnie złego się nie stanie. Natomiast gdy stwierdzimy, że stan w rzeczywistości celowy wywołała siła przypadkowa ("rośliny są poruszane przez wiatr" - naprawdę przez zwierzę), to zje nas jakiś gepard czy coś innego. Dlatego częściej popełniamy ten pierwszy błąd, bo nie ma aż tak złych konsekwencji.

Jeśli bóg istnieje, to raczej nie obchodzą go burze.

@borysses: (seven)

@only_spam: i już pada.

@borysses: 'SCHLAND - Brazylia

@wysuszony: no. :>

@wysuszony: Räikkönen w ryzykowny sposób próbował pojechać po zewnętrznej, popełnił błąd, który skończył się wyjazdem poza tor. Próbował szybko wrócić, ale - od tego momentu nie ma raczej żadnej jego winy - pechowo trafił na nierówność, chciał odzyskać kontrolę, ale nie miał możliwości - chyba zawieszenie. Potem, gdy bez żadnej kontroli był na torze, Massa chciał uniknąć uderzenia z nim (dla niego wyścig też się skończył).

Bariera, choć spełniła swoje zadanie, była uszkodzona i wyścig został wznowiony po godzinie. video dość szybko zniknie, ale jakieś jest

@akerro: przez połowę drogi padało i zrobiła się bardzo przyjemna temperatura do jazdy. edit: no i temperatura w polskich wartościach mi nie przeszkadza, gorszy jest tłok w parkach i przy jeziorach.