Where's the wonder, where's the awe?
Where are the sleepless nights I used to live for?
Before the years take me. I wish to see the lost in me.
I WANT MY SCREEN BACK!
@Kuraito: Phi.
Pokaż ukrytą treść Wrzuciłbym coś do tej grupy, ale nikt tego nie zna i nikt nie zrozumie.Kojarzycie "Pressy", czyli guziczek do smartfona wpinany pod gniazdo jack 3,5mm? Kosztuje 17$, do tego 5$ na przesyłkę, a potem i tak wieczne problemy z wysyłką.
Znalazłem na reddicie identyczną rzecz za 0,39$ z darmową przesyłką od jakiegoś Chińczyka dostępną na tej stronie, wystarczy podać kod rabatowy "GBSMR". Zobaczymy co z tego wyjdzie.
@gethiox: Nie, takie urządzenie, które wymyślili sobie ludkowie, wrzucili na kickstartera, a Chińczycy podłapali pomysł i zrobili to 10x szybciej i 20x taniej ;) Wkładasz w gniazdo słuchawek i masz dodatkowy przycisk w smartfonie.
To co się dzieje na FB wokół nowego Secret Service to jakaś tragikomedia. To pismo ma większych psychofanów niż JKM.
@Jasiek: Używanie facebooka samo w sobie jest tragikomedią i to jeszcze ze skrzywieniem w stronę erotyki dla ubogich...
Chyba porwałem się z młotyką na przysłowiowe słońce: http://strimoid.pl/c/gPzseG/strimoidowy-quiz-filmowy-0079
w sumie to czy słusznie u/pan_jan wciąż dostaje minusy?
Z jednej strony to ewidentnie spamer z jednej domeny, co jest ciupkę żałosne, ale z drugiej to przynajmniej artykuły z tego jego miejsca zwykle są całkiem zjadliwe.
@szarak: Czemu nie, ale wg mnie nie są warte ufała. Milcząco podpiąłem się pod deklarację @only_spam'a, który obiecywał mu defały od góry do dołu.
W ramach próby sił posiedziałem trochę i pogadałem z kilkoma współpracownikami, którzy wyszli zapalić. Zadałem sobie samemu pytanie, czy chciałem zapalić? Nie, nawet mnie nie korciło. Czy im zazdrościłem tego "błogostanu"? Nie, raczej im współczułem smrodu. Czy mi przeszkadzało, jak mnie owiał dym tytoniowy? Bardzo.
Byleby się teraz nie skusić i nie zapalić w chwili jakiegoś kryzysu, a będzie git malina.
W ramach próby sił posiedziałem trochę i pogadałem z kilkoma współpracownikami, którzy wyszli zapalić. Zadałem sobie samemu pytanie, czy chciałem zapalić? Nie, nawet mnie nie korciło. Czy im zazdrościłem tego "błogostanu"? Nie, raczej im współczułem smrodu. Czy mi przeszkadzało, jak mnie owiał dym tytoniowy? Bardzo.
Byleby się teraz nie skusić i nie zapalić w chwili jakiegoś kryzysu, a będzie git malina.
@akerro: Możliwości są dwie. Albo trzy. Pierwsza jest taka, że dałeś hasło do swojego konta pierogowi. Druga jest taka, że pierog Ci się na to konto włamał. Trzecia jest taka, że się czegoś naćpałeś i wkręciłeś sobie fazę, że jesteś pierogiem... Wybieraj.
@only_spam: To uczucie... Kiedy wszyscy mówią o tych nowych ficzerach, a ty ich nie masz... Idę trochę popracować, zamiast marnować czas na strimonoidodzie :(
W ramach próby sił posiedziałem trochę i pogadałem z kilkoma współpracownikami, którzy wyszli zapalić. Zadałem sobie samemu pytanie, czy chciałem zapalić? Nie, nawet mnie nie korciło. Czy im zazdrościłem tego "błogostanu"? Nie, raczej im współczułem smrodu. Czy mi przeszkadzało, jak mnie owiał dym tytoniowy? Bardzo.
Byleby się teraz nie skusić i nie zapalić w chwili jakiegoś kryzysu, a będzie git malina.
@borysses: Lepiej by było, gdybyś screenem jakimś to zobrazował, bo z tego, co wypisujesz, to nie widzę nic.
Spędziłem weekend na bojach z instalacją Linuksów. I co? Stwierdzam, że Mint jest brzydal, Arch jest dla masochistów, bo robiąc wg ich poradnika (inglisz, żeby mi zaraz jakiś u/szarak nie pluł w twarz, że korzystam z nieaktualnego polskiego tłumaczenia) za każdym razem mam inny efekt końcowy (a i tak brak jest automatycznego łączenia z siecią bezprzewodową, po każdym uruchomieniu muszę z palca wifi-menu odpalać; zresztą, po jednej z instalacji nawet w ten sposób nie chciał się łączyć z siecią). W akcie rozpaczy próbowałem nawet ściągnąć Ubuntu, ale po wypaleniu obrazu na płytę lub przerobieniu pendryla na bootowalnego, nośnik w ogóle nie startował - migał tylko szybko jakiś błąd, a następnie komp bootował się z HDD i uruchamiał się GRUB.
Natomiast w kwestiach użytkowych - na pewnym etapie udało mi się nawet zainstalować KDE, tak zachwalane przez u/akerro i włączyć logowanie graficzne pod tym Archem (kdm.service to się chyba nazywało). Odpalam i nie wiem gdzie jestem. Ciemnoszare czcionki na jasnoszarym tle i do tego jeszcze z przezroczystością? I taki laik ma to zobaczyć na oczy i co? Przecież to się zlewa w jedno. Z miejsca chciałem wywalić.
Jeszcze na koniec w ramach narzekania na tego Archa. Instalowanie grup paczek odbywa się tam za pomocą np. pacman -S kde, ale żeby już usunąć to całe gówno, jakie się wrzuciło, to pacman -R kde nie pomaga. Dziwactwo.
No i byłoby na tyle