Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK

@akeryw: Kto powiedział, że to on będzie celebrytą na tym zdjęciu?

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

Kaba___JK

@zryty_beret: Ostatnio czytałem Nowy Testament, to w sumie też jest książka motywacyjna. Tak sobie przypomniałem teraz, więc przyznaję się, bo chcę być wobec Ciebie uczciwy. (fuck... pewnie znowu wpływ Nowego Testamentu na mnie)

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

Kaba___JK

@zryty_beret: Ostatnio czytałem Nowy Testament, to w sumie też jest książka motywacyjna. Tak sobie przypomniałem teraz, więc przyznaję się, bo chcę być wobec Ciebie uczciwy. (fuck... pewnie znowu wpływ Nowego Testamentu na mnie)

Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK

@akeryw: Być może zaoszczędziłeś dwadzieścia bezowocnych lat mojego życia, dzięki!

Myślę też o napisaniu wizjonerskiej powieści sci-fi, która przebije mój głos do mainstreamu, uczyni moje nazwisko istotnym w świecie popularyzatorów nauki,a następnie pozwoli przekonać miliony do porzucenia nieracjonalnych uprzedzeń. Będę miał fotkę z Elonem Muskiem i powieszę ją sobie nad kominkiem.

Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK

@akeryw: Być może zaoszczędziłeś dwadzieścia bezowocnych lat mojego życia, dzięki!

Myślę też o napisaniu wizjonerskiej powieści sci-fi, która przebije mój głos do mainstreamu, uczyni moje nazwisko istotnym w świecie popularyzatorów nauki,a następnie pozwoli przekonać miliony do porzucenia nieracjonalnych uprzedzeń. Będę miał fotkę z Elonem Muskiem i powieszę ją sobie nad kominkiem.

Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK

@akeryw: Nie wiem jeszcze. W tej chwili szukam jakiejś mądrej książki na temat GMO, bo mam wrażenie, że to może mieć coś wspólnego z przyszłością świata.

Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK

@akeryw: Nie wiem jeszcze. W tej chwili szukam jakiejś mądrej książki na temat GMO, bo mam wrażenie, że to może mieć coś wspólnego z przyszłością świata.

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

Kaba___JK

@zryty_beret: Nigdy nie czytałem takich rzeczy, ale to może jest znak, że warto spróbować coś napisać? Podobno niezły zarobek.

Zamiast myśleć jak żyć, zacznij żyć.
Głębokie. Ta chwila przewartościuje moje życie, ale jeszcze o tym nie wiem.

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

Kaba___JK

@zryty_beret: Nigdy nie czytałem takich rzeczy, ale to może jest znak, że warto spróbować coś napisać? Podobno niezły zarobek.

Zamiast myśleć jak żyć, zacznij żyć.
Głębokie. Ta chwila przewartościuje moje życie, ale jeszcze o tym nie wiem.

Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK

Za wszystkim tym stoi oczywiście źle ukierunkowane napięcie seksualne.

Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK

Za wszystkim tym stoi oczywiście źle ukierunkowane napięcie seksualne.

Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK
g/Wyznania

Dziś postanowiłem zadedykować swoje życie rzeczom wielkim, poddać szarą codzienność bezwzględnej dyscyplinie, poświęcić determinację swojego umysłu staraniom o lepszy świat dla naszych dzieci. Wszystko inne wydaje się nudne, a mniejsze cele brzmią egoistycznie.

Poza tym spoczywa na mnie obowiązek reparacyjny wobec winy krwi, którą dzierżę po moim przodku, Czyngis-Chanie.

Kaba___JK
g/pogaduchy

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.

I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

Kaba___JK

@zryty_beret: No co dokonałeś potężnej nadinterpretacji, bo i ja w pracy mogę powiedzieć śmiało to, co mi chodzi po głowie, a z szefostwem mam bardzo poprawne relacje. Chodzi mi o pewną przewagę strategiczną, jak i tę wynikającą z pozycji zajmowanej. W negocjacjach z przełożonym nie możesz być zbyt natarczywy, (twardy musisz być, ale wiedząc co robisz) bo to rzutuje na relacje i o wiele łatwiej przełknąć pracownikowi przegięcie pały ze strony szefa, niż szefowi ze strony pracownika. Nikogo tu nie oceniam, sam nie jestem żadnym wojującym socjalistą, a pracownik musi znać swoje miejsce, ale dokonuję pewnych obserwacji w oparciu o fakty. Tak samo łatwiej jest mi sprzedawać, niż kupować. Nie wiem, nie potrafię być niezłomny w negocjacjach przy zakupach, nie potrafię targować się tak dobrze, jak powinienem, no nie jestem tak cwany, jakbym chciał być. Może dlatego, że źle mi się to kojarzy i osoba, która robi zakupy z głową, to naprawdę rzadkie zjawisko, a jak już ktoś przy ich okazji kombinuje, to zazwyczaj przykład taniego, bazarowego cwaniaczka. Za to stojąc po drugiej stronie - sprzedając - mam o wiele większą świadomość swojego celu i jasność myślenia. Tak samo nie lubię negocjować jako pracownik, czuję, że zawsze wykonuję ruch jako drugi. Masz inaczej? Niewykluczone.