Bowiem parafrazując znane powiedzenie - Kto podnosi rękę na system i ustrój-na państwo, powinien liczyć się, że państwo mu tą rękę odrąbie
To już prawie 50 lat minęło, a lewica ma wciąż tych samych idoli. Może powinno mnie to dziwić, że ktoś, komu jeszcze trochę brakuje do trzydziestki ma takie wzory, ale bardziej mnie to cieszy, bo jest gwarancją tego, że polska lewica w wydaniu eseldowskim na zawsze pozostanie tam gdzie jest: na uboczu.
Nie wiem czy to zła wiadomość (bo pokazuje jak to naprawdę wszystko działa), czy może dobra (bo pokazuje jak to naprawdę wszystko działa).
Edit: To jednak wspaniała wiadomość. Dawno nie było takiej.
"Ostatni brzeg" to świetna, poruszająca, ale chyba niedoceniana książka. Zdecydowanie polecam. Jeśli komuś nie chce się czytać, to w 1959 nakręcono ekranizację z Gregorym Peckiem i Avą Gardner. Film jest ok, ale w porównaniu z książką nie istnieje.
Muzyka (i gra) rozdupca. Jeśli komuś mało lub się osłuchał, niech zapoda sobie soundtrack do filmu Oblivion (który to, jak na film z Tomem Cruisem, jest prawdziwym dziełem sztuki).
Rasmussen podkreślił w środę, że NATO "stanowczo broni niepodległości i integralności terytorialnej" Gruzji oraz jej granic uznawanych przez społeczność międzynarodową.
- Ostatnia decyzja o rozszerzeniu tak zwanej strefy przygranicznej w głąb gruzińskiego terytorium bardzo nas zaniepokoiła - powiedział w środę szef NATO Anders Fogh Rasmussen.
Aż bije stanowczością. Proponuję, aby kolejnym krokiem było (wypróbowane i sprawdzone przez ONZ) ogłoszenie rezolucji wyrażającej już nie "bardzo" a "głębokie" zaniepokojenie. To tym ruskom da nauczkę, że popamiętają!
Trochę offtopic:
Józef Czapski przedstawia relacje (niesprawdzoną) zatapiania barek z polskimi oficerami na Morzu Białym, podobną relację możemy spotkać u Aleksandra Sołżenicyna.
To raczej mało prawdopodobne żeby je topiono. Wszak to niesamowite marnowanie materiału (barki, wszak u nich ludzi mnogo, a do tego faszystów). Ale... Warłam Szałamow w "Opowiadaniach Kołymskich" wspomina, że na barce kierującej się do Magadanu wybuchł bunt więźniów. Straże, nie mogąc sobie poradzić, zalały niższe pokłady, przez co skutecznie, dosłownie i w przenośni, ostudzili bojowe nastroje wśród więźniów. Przy tych, którzy przeżyli mieli potem dużo pracy miejscowi medycy, którzy dokonywali amputacji odmrożonych kończyn.
Do tematu. Podobne rozdzielenie można wychwycić w wydanej niedawno "Podróży do krainy zeków", wspomnieniach Juliusa Margolina z 5-letniego pobytu w karelskich łagrach. W skrócie: Żydzi zawsze dobrzy, Polacy niekoniecznie, do tego to antykomuniści i nie lubią Żydów, więc są faszystami i w sumie nie wiadomo jakby to było. Nie jest to temat przewodni, ale pewien tok myślowy można prześledzić. Na szczęście im dalej tym mniej jest tego rodzaju wtrętów. Książkę oczywiście polecam wszystkim zainteresowanym tematyką łagrową.
Pomysł wprowadzenia stałej ceny na nowe książki może łamać zasadę wolnej konkurencji
Może? To jest opcja, że narzucenie stałej ceny za książkę nie złamie zasad wolnej konkurencji?
Jestem ciekaw czy w Polsce istnieją takie miejsca. Ja w książki generalnie zaopatruję się w empiku (który mnie irytuje mocno), a tylko od święta w innych przybytkach. Dlaczego? Np. ostatnio czekając na autobus odwiedziłem jakiś salon prasowy (mają też książki), później empik (nic ciekawego nie było), aż skierowałem się do dużej księgarni nieopodal (nazwy nie pomnę). Co mnie zaatakowało przy wejściu? Wielka ludzka kupa. Jeszcze ktoś w nią wdepnął i rozmazał trochę już w środku. Kurwa mać. Już nawet nie pomnę "wystroju" wnętrza, bo myślę, że nie zmienił się od 1979r. I nie, nie wygląda to vintage. Ale fakt faktem, co chciałem kupiłem.