@zryty_beret: Nie dziwię się że miałeś problemy ze znalezieniem kadru, wizualnie ten film jest bardzo charakterystyczny :)
http://www.cultreviews.com/wp-content/uploads/2008/11/ded02.jpg
@borysses: Pan wybaczy, dopiero przed chwilą się zorientowałem że to komentarz sprzed 2 mies. Pierwszy odsłuch "Nothing Lasts... but nothing is lost" w samochodzie na odludziu w pełnię księżyca. Nowo zainstalowane głośniki z tyłu więc akustyka była cudowna + pare grzybów jako danie główne. Niezapomniane chwile.
@borysses: Dosyć grubo stary, tak głęboko ze shponglami nigdy nie podróżowałem, zdarzało mi się słuchać ich na mocniejszych tripach ale nigdy za daleko.
@shish: Fuck stary, żyłem w takiej cudownej ignorancji a teraz ten utwór będzie nawiedzał mnie w snach
@sens: Tak zwane guilty pleasure - wiesz że coś jest chujowe ale sprawia ci przyjemność oglądanie/słuchanie tego.
@zryty_beret: W nagrodę otrzymujesz złotą szpule filmową :P
http://i.imgur.com/Bemcjc8.png
@luki Obejrzyj, moim zdaniem zdecydowanie lepszy niż "I Saw the Devil" :)
@zryty_beret: Dokładnie, @luki był blisko bo wskazał "I Saw the Devil" tego samego reżysera z tym samym aktorem co "Bitersweet life". Jeśli jeszcze ktoś nie oglądał - polecam.
http://www.imdb.com/title/tt0456912