https://i.imgur.com/kobpCLl.png
Liczba prawie przejechanych pieszych: 1
Liczba strąbień przez jakiegoś słoja: 1
Liczba zjazdów ze skarpy z prędkością 0,8 c: 2
nie pchać na mastera, nie pchać na mastera, nie pchać na mastera
ale przecież coś tam nagrać to lepiej niż nie nagrać
Przespałem ostatnie 2 dni. Do tego miałem potężne sranie. Teraz to nafaszerowałem się stoperanem i jako tako funkcjonuję. Jutro nawet do pracy pójdę, a co.
Dzisiaj miałem zastępstwo w szkole programowania i miałem zajęcia ze starszymi dziećmi. Powiedzieli że zamiast zwykłej lekcji to mam im zrobić powtórzenie. To pokazałem im wyznaczanie liczby pi metodą Monte Carlo z wizualizacją. Jeden się chce ze mną umówić na korki do matury z informatyki a drugi po lekcji spytał czy może mi przybić żółwika xd
Starsze dzieci >>>>>>>>>> bachory
Jak mnie wkurwiają takie utrudniacze życia :/ Telefon mi ścisza co jakiś czas głośność, żeby mi się uszki nie popsuli. Monitor się wyłącza, żeby oszczędzać energię i nie można tego zatrzymać nijak :/ eh
Udało się xD zmieniłem kolor podświetlenia używając swojego sterownika do klawiatury. Pozaostało tylko rozszyfrować zyliard pakietów, które wysyła oryginalny sterownik.
Kupiłem sobie klawiaturę mechaniczną. Właśnie próbuję zinżynierować wstecznie sterowniki (są tylko na shitdowsa), żeby móc robić makra bezpośrednio na macOS. Wydaje mi się, że misja zakończy się sukcesem :)))
Jako programista w "startupie" dostaję czasem kuriozalne zadania. Np. Mam wyeksportować z Minecrafta kawałek terenu do pliku stl, żeby później móc go wydrukować w 3D. Dostałem to zadanie jako jedyny pracownik z licencją Minecrafta xd swoją drogą licencję mam tylko dlatego że uczę te dzieci w weekendy xddd
https://www.cda.pl/video/6766133c0/vfilm
xD oho, zapowiada się dobrze, w pierwszej minucie filmu autor odkrywa, że krew krzepnie i przypisuje to magicznemu działaniu dłoni jakiegoś znachora XD autor oczywiście jak każdy prawilny szur jest powiązany z partią Konfederacja (specjalnie z małej)
Kurwa mówię wam, jak prowadzę te zajęcia dla dzieci, to to tak bardzo widać, które dziecko rokuje na przyszłość, a które jest zjebane. Od razu piszę - nie chodzi mi o IQ, tylko wyłącznie o samo podejście.
Jeden uczeń ma wszystko w dupie. Ale nie tak otwarcie, tylko siedzi i czeka jak te widły w gnoju. Co każdą lekcję wklepujemy adres do projektu. Ten mały skurwiel oczywiście zawsze jest ostatni. Podchodzę i patrzę mu przez ramię. Źle wpisał numerek. No to mu mówię, że zrobił błąd i musi przepisać numerek poprawnie. Co robi? Kasuje cały adres i czeka. Idę do innego ucznia, żeby temu nie zapierdolić od razu po ryju. Pochodzę za chwilę z powrotem, zamknął przeglądarkę. Nic kurwa się nie odezwie, że ma problem. Jeszcze lepiej. Pytam się go, czy ma jakiś problem. A on siedzi kurwa cicho, ani me, ani be ani spierdalaj. Muszę mu sam z siebie wszystko mówić, mimo że co lekcję robimy tę samą rzecz od 7 tygodni.
I to nie jest tak, że on intelektualnie jest do tego niezdolny czy ma jakąś fobię społeczną. Po prostu mu się nie chce. Najwyraźniej rodzice go zmusili i tak chodzi, bo nie ma jaj, żeby powiedzieć im, że mu się nudzi na zajęciach. I tak muszę znosić tego gnoja, który siedzi jak na tureckim kazaniu i tylko się pyta "za ile przerwa".
Z drugiej strony jest uczeń, który wykazuje zainteresowanie. Nie jest tak, że jest jakiś intelectually superior. Wielu rzeczy nie kuma, wcale nie jest jakimś koksem. Ale patrzy mi do komputera i mówi "ŁOOO ALE FAJNE KODY" (miałem otwartego vscoda). Ostatnio mu pokazywałem konsolę Chrome'a i jak wyświetlić okienko alertu. No i mu pokazuję, a on ma iskry w oczach tak mu się podoba. O ile przyjemniej tłumaczyć coś komuś, kto nie ma cię głęboko w dupie, ehhh
Jak na mój gust to ten pierwszy będzie jebał w Żabce do emerytury, a ten drugi będzie miał pewnie fajne życie.