zamierzam kupić ryżowar
doszedłem do wnisoku że muszę się skupić na tym żeby zacząć sobie samemu gotować, a myśl że zawsze będę miał bazę w postaci zajebistego ryżu mnie bardzo zachęca. do tego jakiś sosik, kurczak, tofu, cokolwiek i ten słynny smaczny i zdrowy obiad w 15 min bedzie. wiem ze teraz moge ryz z torebki robic, ale to takie ehh jest, jak mam robic ryz z torebki to wole juz na miescie kupic jakis obiad z dobrym ryzem
@spam_only: narzeczona okazała się farbowanym lisem i kurwiła się na boku, dlatego przestała być narzeczoną XD
Na szczęście druga jest porządniejsza, dostała w zeszłym roku awans na żonę
- Multikontom ani bootom nie dawał będziesz uznania- albowiem to pherun, drzewiej Pherunem zwany jest zawsze
Ostatnio czytałem że nadużywanie form grzecznościowych jest oznaką starzenia mózgu, to na start, bo dalej w arcie pisali że często jest to objaw początków demencji lub innych chorób neurologicznych, gdyż osoba chora często podświadomie, na skutek reakcji przystosowawczej skłania się do stosowania takiego "wytrychu" jako zamiennika podkreślającego zanikającą indywidualność, poczucie humoru i rodzaj klucza uniwersalnego na różne sytuacje w których sie nie do końca odnajduje @kakabix- ile masz lat btw?
z racji ze pracuje na UZ i rozliczam się godzinowo i chce sobie wpisać godzinki do 17:30 i mam te 8 minut (jest 17:22 jak zacząłem pisać) żeby ciągle mieć zieloną ikonkę na slacku, bo inaczej dostaję jakiegoś mega lęku, że ktoś mi zarzuci że nie pracuję jak mam pracować xd (no jest to prawda, ale nie chcę żeby to było tak ujęte) to dodam wpis o zajęciach, na których dzisiaj byłem na uczelni
otóż, dzisiaj mieliśmy mega zajęcia na uczelni o korpobullshicie. no wiadaomo, że kultura wzrostu ekonomiczne, samorozwój etc., takie ogólniki co wszędzie teraz można poczytać. ale prowadzący mi mega zaimponował, bo po pierwsze przedstawił historię zarządzania - wskazał osoby, które wprowadziły termin HR, work-life balance, skąd to się wzięło etc., nie spodziewałem się że na humanistycznych studiach będziemy mieli taką konkretną wiedzę tbh. no i po drugie: nawet jak ja sam często myślałem o tym, jak praca na mnie wpływa, jak to ciśnienie kontroli pracownika jest przerzucane z managementu do jednostki (właśnie że każdy musi uprawiać samorozwój, wykazywać w ewaluacji pracy że robi coś więcej, ale to coś więcej niekoniecznie musi mieć odniesienie we wzroście wynagrodzenia), to nie uzmysłowiłem sobie tego tak dosadnie i w ten sposób. no dużo takiego lewackiego pierdolenia, którego można byłoby się spdzoeiwać, acz jednak też sensownego i otwartego na krytykę. generalnie trochę klapki z oczu zdjęte mam xd
[1]
@ajdajzler:
tl;dr; ale co do humanistycznych studiów to w sumie bardzo nie mam problemu i spoko że sobie ktoś studiuje to co lubi, ale wolę jak ktoś kto tak jak ty ma kurwa fach i to robi nie dla hajsu tylko z zainteresowania, a nie ktoś kto w to idzie żeby się obudzić w ręka w nocniku.
@Deykun: dosłownie żadne zdanie z trgo co wysrał czat nie jest prawdziwe Xd
a co do zawodu humanisty - też się nad tym zastanawiam i w sumie nawet zdążyłem dokonac takiej obserwacji, która zrodzila u mnie ból dupy że większość osob w grupie ma iphone, jezdzi sobie na wczasy regularnie zagraniczne, beztrosko żyje. dużo mamy jakichs marksistowskich teorii i najgorsze to jest, ze jest kontynuowane gadanie o "klasie robotnjczej" przez ludzi far spoza tej klasy xd ale to tez troche bylo adresowane na jednych zajeciach jak omawialismy filozofa Ranciere, który krytykował Althussera.
niemniej jestem ciekaw, czy to wszystko sa bananowe dzieciaki, czy ktos jednak ma na siebie jakis "prkatyczny" pomysł do niezależności finansowej, w której te studia pomogą albo przynajmniej nie przeszkodzą.
dzisiaj jedna osoba wgl opowiadała jak byla raz w biurowcu odwiedzic koleżankę i jsk tam bylo XD w sumie na innych zajęciach takie podejście bylo przyrównane do jakiejs tam formy kolonializmu xd gdzie "elity" wypowiadaja sie o klasie pracujacej jak o jakichs dzikusach
co myslicie o pomyśle zaplanowania sobie samobójstwa za 20 lat na pezykład?
pomysł zaczerpniety z "wilka stepowego": określacie sobie ze w dniu 50 urodzin popełnicie samobójstwo, niezaleznie od humoru waszego i tego w jakim miejscu w zyciu bedziecie. do tego czasu jakiekolwiek nieszczescie, ktore was spotka nie bedzie istotne, bo macie okreslony deadline. nwm stracisz wszystkich bliskich w wieku 40 lat to wiesz ze masz tylko 10 lat do przezycia i mozna korzystac jakos mimo tego, albo determinujesz sie ze masz tylko 10 lat na naprawe sytuacji. a w sumie to nawet jak bedziesz zie bac popelnic tego samobojstwa to i tak bedziesz miec uczucie ze wygrales ze smiefcia i powinienes już byc martwy, ale jeszcze zyjesz, wiec korzystasz
jak bylem w gimanzjum to mialem ustaloną taka granice ze w dniu 18 urodizn chce sobie podsumowac zycie i duzo o tym myslalem co mi sie uda, a co nie osiagnac do tego czasu i to faktyczbie pomoglo w podejmowaniu bardziej ryzykownych decyzji. teraz nie mam takiego deadlinu zyciowego i zastanawiam sie
@ajdajzler: nie planuję, ale moim zdaniem całkiem spoko, miałem podobne przemyślenia po przeczytaniu wilka stepowego.
kurde wlasnie koncze pieirwsze w zyciu czterodniowe chorobowe. ale mega dziwnie, juz zapomnialem jak sie pracuje, co ja mam wgl jutro robic w tej pracy...
coraz dziwniejsze te wirusy robią, czuję się dobrze, czuję się dobrze, nagle wczoraj jeb boli mnie brzuch, wyrzygałem pół żołądka, poszedłem spać na 3h i znowu czuje się dobrze xD o chuj tu chodzi
@ajdajzler: dawaj mutujemy nowe troll wirusy, kichasz 1 raz i przechodzi potem wraca kichasz drugi raz itd według ciagu Fibonacciego