Po dość długiej i równie owocnej debacie z niejakim sulfanem:
http://stri.ms/t/26032/jele_na_rykowisku_fot_mark_bridger_dla_ng_photo_contest_2013#comments
postanowiłam także tutaj wstawić oryginalny tytuł, jaki nadał tej fotografii jej autor:
"A large red deer stag calling to the hinds in the bracken one misty autumn morning."
A przy okazji proszę, pięknie proszę o jakieś wskazówki dotyczące wyróżniania tekstu. Gdzieś tu coś kiedyś było, ale nie mogę znaleźć...
@akerro - Ciebie to ja chyba zamęczę... zaczynam już mieć wyrzuty sumienia... ;)
Ma na imię Jonathan i żyje - wraz z 4 innymi żółwiami olbrzymimi - na Wyspie Św. Heleny. Cierpi na zaćmę i stracił powonienie ale nadal ma dobry słuch. Nie wiadomo, skąd się wziął na wyspie (żółwie te zamieszkują atol Aldabra należący do Republiki Seszeli). Być może był maskotką gubernatora wyspy w latach 80. XIX w.
Cuckoo wasp (osa kukułcza..? - jeśli ktoś zna polską nazwę, to niech się podzieli) - owad z nadrodziny "złotolitek" w grupie "żądłówek". Owady te zachowują się jak kukułki: szukają żywiciela i składają jaja w gniazdach innych os lub pszczół. Złapane na gorącym uczynku zwijają się w kłębek, a ich chitynowy pancerz chroni je przed ukąszeniem czy też użądleniem.
Może kiedyś nauka pozwoli nam na doczepienie tego bajeru i do ludzkiego oka :D
Jeszcze jakby była to przyciemniana przezroczysta powieka... Zamiast okularów?
Albo z możliwością regulacji przyciemnienia - do obserwacji astronomicznych Słońca, do pływania pod wodą, na budowach (pyły)... Chciałbym tak bardzo ;3
Motyle rozwijają się w następujący sposób:
jajo → gąsienica → poczwarka → imago
Imago to etap ze skrzydłami.
Przydałby się taki wąż. :> Mam dwie pułapki w pokoju przywiezione z Polski, dwie koło kuchni i nie dość, że się myszy nie łapią to jeszcze wyżarły mi przynętę...
Bzdura i pseudonauka. Jeden gatunek zwierząt nie jest w stanie wybić doszczętnie drugiego, na całym obszarze występowania, ponadto z pewnością pozostałby jakieś refugia.
Mój kot ciekawiej reaguje na korzeń kozłka lekarskiego niż na kocimiętkę. Raz nawet jak się dorwały na podwórku do takiego świeżego korzenia to jeden chyba z godzinę siedział i to żuł i wycierał się o hektolitry śliny które wydzielał.