Skoro strims i strimoid podrygują już tylko w przedśmiertnych konwulsjach, to może czas aby zrobić swojego strimsa i zacząć zgarniać hajsy jak drutex i seba.
Wczoraj o 11 rano wyszedłem po chleb. Nie pamiętam jak znalazłem się w domu. Dzisiaj rano odzyskałem świadomość na tyle żeby czegoś się napić. Małżowinka się do mnie nie odzywa. W sumie skąd pomysł, że jej milczenie może być dla mnie karą :] Milcząca kobieta to skarb :)
Wczoraj o 11 rano wyszedłem po chleb. Nie pamiętam jak znalazłem się w domu. Dzisiaj rano odzyskałem świadomość na tyle żeby czegoś się napić. Małżowinka się do mnie nie odzywa. W sumie skąd pomysł, że jej milczenie może być dla mnie karą :] Milcząca kobieta to skarb :)
Powstaje i można dofinansować projekt strzelanki, która wystawi piksele w wysokiej rozdzielczości. :]
STRAFE: https://www.kickstarter.com/projects/strafegame/strafe
Zwiastun daje radę.
Powstaje i można dofinansować projekt strzelanki, która wystawi piksele w wysokiej rozdzielczości. :]
STRAFE: https://www.kickstarter.com/projects/strafegame/strafe
Zwiastun daje radę.
Tak w ogóle to dlaczego nie można edytować wpisów? Kiedyś można było.
[edyta]... chodzi o odpowiedzi na wpisy
Skończyła mi się cierpliwość do Minta i ogólnie linuxów. Na początku spoko, praktycznie nic nie trzeba instalować bo wszystko faktycznie jest i to są dokładnie te programy których używam na windzie, potem wychodzi brak stabilnej wersji linuxowej programu na którym pracuję zawodowo. To nie problem myślę i instaluję virtualboxa, w nim win7 i niby jest spoko. Włączam przeciąganie plików między hostem a boxem - ni huja, ok, to współdzielone foldery - też ni huja. Potem zauważam w opisie konfiguracji boxa znaczki ostrzeżeń - aby mieć to doinstaluj to, aby mieć tamto - doinstaluj tamto. OK, choć co to kuźwa za rozbijanie podstawowej funkcjonalności programu? To lecę do menadżera oprogramowania, znajduję i czytam komentarze - ta wersja tego czegoś jest skopana i rozwala cośtam, lepiej zainstalować ze strony Oracle. To ja OK, lecę na stronę Oracle, pobieram, instaluję, włączam - coś jest spieprzone po całości, ostrzeżenie o niekompatybilnych modułach jadra - o kuźwa... Jak to cofnąć? włączam menadżera oprogramowania a ten mi: "spierdalaj, nie mogę znaleźć swojego programu gcośtam". WTF?! OK, pamiętam jeszcze, że gdy przeglądałem domyślny soft to widziałem innego menadżera, Synaptica czy jakoś tam, odpalam go i każę w pierwszej kolejności znaleźć tego zaginionego gnojka gcośtam od tego poprzedniego menadżera oprogramowania i jest OK - znalazł go, nawet zainstalował i dało się z powrotem tamtego odpalać - ja normalnie :D. To teraz zrobić Synapticem porządek z tym virtualboxem i tu patrzę jakby jeszcze raz instalować tamten pakiet to wywali mi z automatu tego gnojka gcośtam - ja oczy jak 5zł. Tu cię mam mały skurwysynu, to właśnie tyś mi tą szkodę uczynił! To cię huju nie będę instalował i wybiję wszystkie twoje pozostałości! Chcę odinstalować jedną z nich a tu WAŁA, pakiet uszkodzony czy coś i nic z tym nie zrobisz. Czyli raczej nie będę miał swojego wirtualboxa z jakże potrzebnym programem. K.U.R.W.A.
Czemu jest tak że:
- Ziemniaki, zupa, wino- najlepiej smakują jak są gorące, albo ciepłe
- Surówka, szampan, różne napoje- najlepiej smakują jak są zimne.
Od czego to zależy, dlaczego tak jest, czy istnieje jakieś logiczne wyjaśnienie?
@Runcheinigal: Sporo osób lubi jeść zimne ugotowane ziemniaki, nawet bez żadnego dodatkowego przygotowania. Wino pijam tylko wytrawne schłodzone lub w temperaturze pokojowej. A tak ogólnie co do zasady to tak po prostu jest - dokładnie ta sama zasada co przy mieszaniu smaków, jedne się lepiej ze sobą komponują, drugie gorzej.
Czemu jest tak że:
- Ziemniaki, zupa, wino- najlepiej smakują jak są gorące, albo ciepłe
- Surówka, szampan, różne napoje- najlepiej smakują jak są zimne.
Od czego to zależy, dlaczego tak jest, czy istnieje jakieś logiczne wyjaśnienie?
>wczorajsza grupa na kolokwium ze statystyki miała 2 proste zadanka o przyrostach i takich gównach - wszystko proste i miłe, większość do policzenia w pamięci
>mojej grupie trafiło się zadanie o linii regresu, ale takie, którego nikt z nas nie widział na oczy i zadanko z przyrostów, ale troszkę inne
Pewnie znowu powtórzy się rozmowa, która miała miejsce po poprzednim kole:
- Co tak słabo? U tamtych same piątki i czwórki.
- Bo trudniejsze niż tamta grupa miała.
- Przecież to to samo było. xD Zawsze to co się pisze to się wydaje trudniejsze. Co wy w ogóle chcecie.
Super. Tylko oni wtedy mieli o połowę krótsze szeregi.
@Kuraito: Jeden chuj jaki przedmiot. Studenci w większości po prostu nie nadają się na studia i nie rozumieją, że to co jest na zajęciach to jedno, a to że potem powinieneś przysiąść w domu i zgłębiać temat (czyt. studiować) to drugie. Płacze studentów jak to im ciężko bo muszą się uczyć są potwornie żałosne, bo w końcu po to na te studia rzekomo poszli żeby się uczyć. Siedzi jeden z drugim, cały dzień przegląda kwejki i inne gówno, a potem się dziwi że nic nie umie, a zły profesor za dużo wymaga, podczas gdy zazwyczaj wymaga tyle co nic.
>wczorajsza grupa na kolokwium ze statystyki miała 2 proste zadanka o przyrostach i takich gównach - wszystko proste i miłe, większość do policzenia w pamięci
>mojej grupie trafiło się zadanie o linii regresu, ale takie, którego nikt z nas nie widział na oczy i zadanko z przyrostów, ale troszkę inne
Pewnie znowu powtórzy się rozmowa, która miała miejsce po poprzednim kole:
- Co tak słabo? U tamtych same piątki i czwórki.
- Bo trudniejsze niż tamta grupa miała.
- Przecież to to samo było. xD Zawsze to co się pisze to się wydaje trudniejsze. Co wy w ogóle chcecie.
Super. Tylko oni wtedy mieli o połowę krótsze szeregi.
@Kuraito: Gdybym uczył na uczelni to dawałbym tylko takie zadania, których studenci nigdy na oczy nie mogli widzieć. Uwalałbym wszystkich jak leci. Zaczeli by się przynajmniej uczyć przedmiotu, a nie zadań na pamięć. ;)