Ostatnio mało piszę na forum, za to dość dużo piszę innych rzeczy. Popełniłam ostatnio kilka opowiadań. W zasadzie trzy skończone (jedno do edycji jeszcze) i jedno, które zaczęłam pisać wczoraj.
Gdyby komuś się bardzo nudziło, może się zapoznać z tekstem i podzielić się ze mną swoimi uwagami czy komentarzami. Czy to tu, czy na stronie Fantastyki, jeśli ktoś ma tam konto. Uprzedzam, że drugim Sienkiewiczem nie zostanę, uczę się dopiero. Nie bójcie się jednak krytykować, konstruktywna krytyka jest mile widziana :)
Link do opowiadania: http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/13431
Link do zaczętego opowiadania: http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/13965
W związku z ostatnią sytuacją z SecretService proponuję zrobić film o tym przekręcie, pieniądze zebrać na polakpotrafi.pl, potem zrobić film kosztujący max 15zł z jakimś mało znanym kolesiem i dać na koniec napis "I o to waśnie chodziło" Jak myślicie, przeszło by? :P
Zainspirowana StopCham (wiem, to ruscy, ale ci akurat mają jaja i nawet znają taką niszówkę jak Moments in Love Art of Noise), pomyślałam, że można by zrobić swego rodzaju Drużynę A. Często się czyta o jakichś wyzyskiwaczach staruszek, emerytów, rencistów.
Potrzebna by była fundacja, kilka kamer, kamerzyści ze statusem dziennikarzy (można pokazywać każdego i wszędzie oraz publikować to), paru tanków, kolesi wzrost 2 metry i 150kg, oczywiście opanowanych, kulturalnych i spokojnych (element zastraszenia psychologicznego), paru zwykłych ludzi, ze dwie, trzy dziewczyny. W takiej grupie 8-10 osób udają się np do punktu obsługi Netii, która wyłudziła na przykład umowę na jakiejś starowince (jak babci mojego kuzyna) i grzecznie proszą w jej imieniu o rozwiązanie takiej umowy, jeśli nie niezdzieralna naklejeczka na szybę - Okradamy emerytów i rencistów. Zedrą następna. I na autach (można poczekać i zobaczyć do czego ktoś wsiada). To samo np z takim http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,16908591,Wierzyciel_eksmitowal_emerytke__Zostala_bez_ubran.html
Ciekawe, czy znalazła by się grupka osób z jajami, którzy by się podjęli "negocjacji" takich umów, jak myślicie?
Jessss! Doświadczyłam w końcu w pełni świadomego snu :) Co prawda nie był długi, ale nigdy czegoś takiego nie przeżyłam, więc no cóż, jestem zaskoczona realizmem. Miałam kłopoty z zaśnięciem, bo moja współlokatorka puszczała sobie muzę i kręciła się po domu, a ja ostatnio leżę w łóżku walcząc z chorobą. Położyłam się wcześniej i znanym sposobem na "15 minut" usiłuję zasnąć. Ponoć faza REM występuję co 90 minut. Możliwe, ale raczej nie u wszystkich. Miałam kilka epizodów mniej lub bardziej realnych w ciągu około godziny. I w końcu stało się!
Pojawiłam się na jakimś placu, po którym spacerowali ludzie. W tle widziałam budynki. Byłam w pełni świadoma tego, że to sen i tego, że mogę wszystko. Stuknęłam w ramię przechodzącego obok mnie pana palcem wskazującym i zaczął obracać się wokół własnej osi jakby grawitacja nie istniała. Zburzyłam jakiś budynek "siłą woli". Popchnęłam kogoś niechcący pod samochód i cofnęłam w czasie by to naprawić, stworzyłam kilka pięknych drzew na tym placu. Miałam jeszcze kilka planów na tę okazję, niestety sen skończył się.
Sam sen trwał bardzo krótko, wg mnie minutę, może półtorej. Ale w końcu doświadczyłam tego! :D
Pewnie pamiętacie jak narzekałam na budowlańców, co ocieplali mi budynek. Okazało się, że nie tylko ocieplają ale i remont robią w środku. Tyle, że pierwsza ekipa składała się głównie z pijaków, o czym wam też pisałam. Druga się opierdzielała. Trzecia jak się pojawiła, dokończyła resztę ocieplania w 2 tygodnie (poprzednim dwóm pół budynku zajęło 2 miesiące). Ci nowi, załatali dziury na korytarzu, pomalowali i ocieplili także strych i piwnice. Nawet nowe okienka dali. Ale po malowaniu zostały mi plamy od farby z lamperii na drzwiach. Nie miałam rozpuszczalnika, a taki do paznokci wybieliłby mi pewnie moje nowe drzwi. Teraz wychodzę na fajka a tu ekipa poprawiająca. Zamalowują wszelkie niedokładności i... wyczyścili mi drzwi. Normalnie full szacun dla tych panów! Nie spodziewałam się, że takich ludzi jeszcze można spotkać.
No i cały misterny plan pomocy w pizdu! http://forum.dobreprogramy.pl/tworzenie-warstwy-szachownica-na-bia%C5%82ym-tle-ps-cc-t488704/page-2
Jak można być tak bezmyślnym?
Jak może słyszeliście, UE znów poruszyła problem plastikowych reklamówek. http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/koniec-ery-reklamowek,2058767,4199#iwa_item=4&iwa_img=0&iwa_hash=57536&iwa_block=business_news
Podobne rozważania były już kilka lat temu i ktoś sprytny wpadł na pomysł aby pobierać opłaty za darmowe dotychczas reklamówki choć przepis nigdy nie wszedł w życie.
Poprawcie, jeżeli się mylę. Jeżeli coś co było dotychczas darmowe, a teraz muszę za to zapłacić, choć nie istnieją żadne przepisy aby taką opłatę pobierać, to znaczy, że jest to oszustwo i wyłudzenie pieniędzy.
Idźmy dalej. Jeżeli na tak zwanych "reklamówkach" jest logo Biedronki, Reala, Auchem czy jakiejś innej sieci, to przypadkiem ta sieć nie powinna mi płacić za reklamowanie ich? I nie chodzi mi tu o jakąś śmieszną kasę tylko sam fakt.
- No i reklamóweczka 60gr
- Świetnie, proszę odliczyć od rachunku.
Dostałam wczoraj do testowania Raspberry Pi B+. Okazało się, że jedyną wolną kartą mikrosd jaką mam, to 2gb, więc wrzuciłam na nią Risc OS. Nie od razu startnął, okazało się, że mam za cienką ładowarkę domyślnie podłączoną do ładowania fonów, wygrzebałam inną, od starego HTCka i poszło.
Risc OS na kolana mnie nie rzucił. Co dziwne na moim monitorze miałam paski po bokach, po 100px z boku i ze 150 góra dół. Net w miarę chodził, znaczy przeglądarka, foty pojawiały się na stronach z opóźnieniem, ale nie było tragedii. Przy czym przeglądarka z Onetem zajmowała ok 25MB! Niewiele na nim mogłam zrobić, a instalacja jakiegoś oprogramowania nie koniecznie pozwalała ten program odpalić, np MilkyTracker.
Dziś skoczyłam się po nową kartę 8GB i zarzuciłam Raspbiana. Totalna porażka! Przeglądarka wczytuje strony po 15-20 sekund, czasem nawet więcej. Scroluje się je koszmarnie.
MilkyTracker działa, ale z modułami 32 tracki oscylatory się wyraźnie przycinają. Sama instalacja trwała ze 3 minuty. Nie da się odpalić muzy np na VLC i instalować jednocześnie czegoś, bo muza się tnie.
VLC nie chciał ruszyć RMVB, ale mody odtwarzał do 35% procka nawet te 32 kanałowe. Flasha niet, zainstalowanie go to wyższa szkoła jazdy a MiniTube zawiesiło system.
Jedyne co zaskakuje wydajnością i płynnością to... PiMainCraft, chociaż wyświetla się ok 30 px w górę i w lewo od okna :D
Oczywiście rozdziałka też dziwna, te same paski po bokach, poniżej FullHD.
Na Strimoida nie mogłam wejść, bo jedna przeglądarka generowała błąd uwierzytelniania, a druga nie wyświetlała poprawnie stron i nie widziałam gdzie kliknąć żeby się zalogować.
Ujmę to tak - jako dodatek zamiast SmartTV na Raspbianie nic z tego nie będzie. Sam system startuje ok 1:10 minuty + logowanie + startx (dla porównania RiscOS ok 12s).
Rozczarowałam się strasznie. Spróbuję jeszcze Raspbian Chamelon Remix i chyba dam sobie spokój ;) Ew. RaspBMC. Jako nawet kiepski zamiennik desktopa Raspberry Pi się nie sprawdza.