Z cyklu pogaduchy na rusztowaniu...
- Mówię Ci otwarcie Mariusz, ale otwarcie Ci mówię weź idź do sklepu i przynieś po tej setce...
WTF :/
Siedzi Stalin u siebie w gabinecie, pali fajkę. Dzwoni do niego sekretarz i mówi:
- Towarzyszu Stalin, przyszedł do was człowiek, który twierdzi, że potrafi przepowiedzieć przyszłość.
- Rozstrzelać - odpowiada Stalin, odkłada słuchawkę i myśli:
- Ech, ci oszuści... Jakby znał przyszłość, toby tu nie przyszedł.
Wczoraj jak wstałam, to trochę się źle czułam, trochę kręciło mi się w głowie i miałam przyśpieszone tętno. Pomyślałam, że nie będę panikować i poleżę to mi przejdzie. Czasem jak się nagle przebudzę to tak mam.
Dziś miałam sen, że wstałam z łóżka i chciałam spotkać mamę, ale wyszłam na jakąś ulicę handlową, pełną straganów, budek i pudeł, ale już wyludnioną, handlarze się zwijali, robiło się ciemno. I w tym momencie zaczęła grać muzyka, początkowo był to jeden dźwięk, który przechodził w melodię, całkiem poprawną, a przy tym mi nie znaną. Spokojna, na instrumentach z lat 80. Dość prosta z 4 akordów i w sumie z 20 nut, tyle że jej nie znam. Nie, żeby była jakaś ekstra piękna, ale dość znośna. Doszłam do miejsca gdzie trzeba było zejść po drabinie do jakiegoś ogrodu, przez który trzeba było przejść, ale spadłam, muzyka grała dalej a ja spadałam powoli, wcale się nie bałam, po prostu opadałam wokół drzewa z fioletowymi kwiatami, sprawdziłam, jest takie drzewo, nazywa się Jakaranda Mimozolistna czyli „Drzewo Palisadowe”. http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/112833_kwitnace_drzewo_fioletowe_kwiaty.jpg Do podkładu dołączyło arpeggio powtarzające składowe akordów a ja opadałam między gałęziami tego drzewa, czułam jak wiatr rozwiewa mi włosy. To było bardzo realne. Powoli traciłam widok horyzontu z oczu, a niebo zrobiło się błękitne z białymi obłokami. Słońce przeświecało przez gałęzie. Czułam zapach tych kwiatów, ale go nie kojarzę, był przyjemny. Muzyka ciągle grała, tak jakbym miała słuchawki na uszach. Zdawałam sobie sprawę, że to sen, i że jest niesamowity. Próbowałam chwycić się gałęzi, albo trochę wzlecieć, ale nic z tego. Opadałam, zrobiło się ciemniej. I tak sobie pomyślałam. A jeśli w ten piękny sposób moja podświadomość się ze mną żegna i właśnie umieram? No i się przebudziłam. Niesamowity sen, aż tak realistyczny i oryginalny miałam dopiero drugi raz, albo trzeci raz.
Dziś 45 rocznica lądowania na Księżycu, nigdy nie zapomnimy Neil Armstronga, Buzz'a Aldrina i tego trzeciego...
Pamiętacie, jak postawili mi za oknem rusztowania budowlane? Właśnie mnie obudził hałas, najpierw myślałam, że to koty, ale za głośne to było, ktoś się po nich wspiał. Jedyne co mi przyszło do głowy to dość głośno zamknąć okna tak na szybko. Na razie cisza...
Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub: - Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn: - Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak: - Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn: - OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Slązak: - Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Slązak: - Dobra. Nalej wody do pełna.
Zarąbiste uczucie, obudzić się o 14, śpiąc w samych figach, ze stoperami w uszach, przy otwartym oknie na drugim piętrze, by stwierdzić, że ktoś wam zdążył postawić rusztowanie za oknem...
Pomoże ktoś? Nie pamiętam tytułu tej książki lub opowiadania, a może to był film? Fabuła: do domu wraca mąż, czy chłopak, który pracował nad nową grą. Dziewczyna, która jest główną bohaterką zostaje nagle zaatakowana przez szpiegów, przed którymi musi uciekać. Motyw trochę podobny do Pamięci Absolutnej. Pod koniec okazuje się, że główna bohaterka właśnie uruchomiła tę grę.
Może ktoś kojarzy?
WTF? https://www.youtube.com/watch?v=aivT2GlyX1E nawet komentarza nie mogę wpisać... Co to kutfa jest? Ona jest głucha czy co? Dla porównania Steczkowska https://www.youtube.com/watch?v=tTCjyjq0y-o i Jamróz https://www.youtube.com/watch?v=2Jc4pF_W2pY że nie wspomnę oryginale https://www.youtube.com/watch?v=uY5JPYkkCyw
Dam tu bo się wpieniłam... http://www.tvn24.pl/giertych-cala-redakcja-wprost-powinna-stanac-przed-prokuratorem,442157,s.html Koleś, którego przygarnęli z litości bo brakło im większości w sejmie, koleś, który prawie rozłożył system oświaty i zarządził debilne mundurki z które zapłacili wyłącznie rodzice śmie zabierać głos i teraz poczytajcie komentarze pod wpisem...
To naprawdę jest takie śmieszne? http://strimoid.pl/e/aUn5GK Jakiś "hakier" i "alkoholiczka" którzy w sumie nie potrafią sklecić jednego zdania poprawnie? Ludzie są różni, czasem nazywają się Tygrys i Kobra, czasem Ćma. I co z tego, że oni nigdy nie zrozumieją czy czy stan splątany i kwantowa teleportacja implikuje iluzoryczność czasoprzestrzeni... Ja też nie. Wiecie co mi imponuje, takie coś https://www.youtube.com/watch?v=t6osF6zvGTQ&index=2&list=UU0cIxBYUjE1GFccWah567pg