wkurwiłem się na jakość kodu oraz chujowość biblioteki i przepisuję appkę z kivy na pyqt, mam nadzieję, że zdążę zanim się zorientują że przepisuję projekt od nowa XDD
@Runchen: nie robię w korpo xd w korpo by mi się nie chciało robić czegokolwiek ponad niezbędne minimum. Może i nie mam odpowiedzialności za życie innych ludzi, ale przynajmniej próbuję zapobiec swojemu umieraniu w środeczku.
wkurwiłem się na jakość kodu oraz chujowość biblioteki i przepisuję appkę z kivy na pyqt, mam nadzieję, że zdążę zanim się zorientują że przepisuję projekt od nowa XDD
@sens: ok https://i.imgur.com/IFMFcV1.png
jeszcze kolorki by się przydały dla osobnych wykresów, ale niestety to więcej roboty, bo biblioteka do tych znaczków braille'a nie wspiera kolorów :/
@sens: jeszcze dodam opcję kilku wykresów na raz tak, jak w oryginale.
Słowem wyjaśnienia - program robi wykresy w czasie rzeczywistym na podstawie danych przesyłanych przez port szeregowy.
Chciałem sobie postawić NAS na Raspberry Pi, żeby używać VM bez podpinania dysku bezpośrednio do laptopa. Chore? Może i tak, ale mam do tego prawo.
Ale i tak poległem, bo moja przejściówka nie działa z raspem :/ Mimo, że drivery teoretycznie są, więc stawiam w tym celu debiana na swoim starym laptopie.
inb4 że to będzie zamulać - przetestowałem to na windowsie i działa to dobrze.
>
kup hub usb 3.0 z wtyczką usb-c, żeby wetknąć do maka bez przejściówek>
50 zł>
tylko 4 porty>
jak poruszysz kablem to się zwiera odsłonięty ekran kabla z plusem jakiegoś kondensatora :---DDDD
@duxet: kupiłem stacjonarnie, bo potrzebuję tego teraz, a nie za trzy miesiące xD Kawałek taśmy załatwił sprawę.
ja jebie wypierdole zaraz tego linuxa za okno i nie chce juz nigdy wiecej slyszec o tym chyba
pierwszy fakt jest taki, ze ciagle brakuje mi ramu (mam 8gb), jak mam odpalone VS Code i poradnik na youtube to tak mniej wiecej co 10 minut komp freezuje na 10 sekund, bo brakło ramu. juz nie mowiac o bardziej skomplikowanych programach a juz w ogole o streamowaniu rzeczy OBSem (to jest juz po prostu niemozliwe na ten komp, przypomninm 8gb ramu, i5 5tej generacji, + dedykowana karta nvidii w laptopie)
ale dzisiaj to juz sie wkurwilem szczegolnie - pozyczylem wczesniej od brata dysk, zeby zgrac sobie obraz starej partycji windowsa, ktora mi sie zblokowala przez ubuntu, tj tutaj sie przyznaje, ja cos zjebalem z secure bootem i wgl, no mniejsza z tym. nie udalo mi sie odzyskac danych, to juz tam chuj z tym jakos nic mega waznego tam nie bylo. dzisiaj przyjezdza brat, no to biore dysk, usuwam obraz dysku plik .img 400gb. daje ctrl + delete, usuwam trwale, elegancko, daje unmount zeby sobie cos ten dysk nie pojebal i co? i kurwa gowno, plik sie usunal, miejsce sie nie zwolnilo :) jedyne poradniki to zeby pozabijac procesy zwiazane z plikiem, ale nie mam zadnych takich. wkurwie sie zaraz jak nie znajde lepszej solucji i wezme i przeformatuje ten dysk do 0 i przekopiuje pliki ale nwm na tym dysku brat nie ma jakiejs windy postawiionej (nwm n grzebalem) mam nadzieje ze mu sie nie spierdoli przez to. szkoda kurwa gadac. i jeszcze np chce sobie znowu dac unmount dysku patrze bład wyuskakuje - dysk jest używany przez jakis proces. o, juz sie ciewssze, ze moze ubije te kurwe co mi miejsca zwolnic nie chce. sprawdzam a to proces od nautilusa przegladarki plikow. se mysle co jest, nie chce tego tak ubijac bo sie rozne rzeczy moga podziac. sprawdzam, a tu kurwa nautilus sobie zrobil skrot 'ostatnio uzywane' i z tego powodu nie pozwala mi unmountowac dysku :)) no pojebany jakis )>>>>??? eh kurwa chuj by te linuxy wzial, to sie tak nie da pracowc.