
Liston's most famous case
Amputated the leg in under 2,5 minutes (the patient died afterwards in the ward from hospital gangrene; they usually did in those pre-Listerian days). He amputated in addition the fingers of his young assistant (who died afterwards in the ward from hospital gangrene). He also slashed through the coat tails of a distinguished surgical spectator, who was so terrified that the knife had pierced his vitals he dropped dead from fright.
That was the only operation in history with a 300 percent mortality.

Liston's most famous case
Amputated the leg in under 2,5 minutes (the patient died afterwards in the ward from hospital gangrene; they usually did in those pre-Listerian days). He amputated in addition the fingers of his young assistant (who died afterwards in the ward from hospital gangrene). He also slashed through the coat tails of a distinguished surgical spectator, who was so terrified that the knife had pierced his vitals he dropped dead from fright.
That was the only operation in history with a 300 percent mortality.

Jak ja nienawidzę tej nowej obrazkowej recaptchy.
W tej chwili na jednej capthcy uzbierałem 15 błędnych prób z rzędu, bo chyba rozmazane zielone plamy to znaki uliczne. :v No i jeszcze te zagadki, czy to pomarańczowe w sałatce to pomarańcza, czy może jednak nie i przepytywanie mnie ze znajomości orzechów, podzas gdy ja znam zwykłe, ziemne, mózgowe i pistacje, a gdy zaznaczę tylko ziemne, to okazuje się że za mało...

Jak ja nienawidzę tej nowej obrazkowej recaptchy.
W tej chwili na jednej capthcy uzbierałem 15 błędnych prób z rzędu, bo chyba rozmazane zielone plamy to znaki uliczne. :v No i jeszcze te zagadki, czy to pomarańczowe w sałatce to pomarańcza, czy może jednak nie i przepytywanie mnie ze znajomości orzechów, podzas gdy ja znam zwykłe, ziemne, mózgowe i pistacje, a gdy zaznaczę tylko ziemne, to okazuje się że za mało...

Jak ja nienawidzę tej nowej obrazkowej recaptchy.
W tej chwili na jednej capthcy uzbierałem 15 błędnych prób z rzędu, bo chyba rozmazane zielone plamy to znaki uliczne. :v No i jeszcze te zagadki, czy to pomarańczowe w sałatce to pomarańcza, czy może jednak nie i przepytywanie mnie ze znajomości orzechów, podzas gdy ja znam zwykłe, ziemne, mózgowe i pistacje, a gdy zaznaczę tylko ziemne, to okazuje się że za mało...

Jak ja nienawidzę tej nowej obrazkowej recaptchy.
W tej chwili na jednej capthcy uzbierałem 15 błędnych prób z rzędu, bo chyba rozmazane zielone plamy to znaki uliczne. :v No i jeszcze te zagadki, czy to pomarańczowe w sałatce to pomarańcza, czy może jednak nie i przepytywanie mnie ze znajomości orzechów, podzas gdy ja znam zwykłe, ziemne, mózgowe i pistacje, a gdy zaznaczę tylko ziemne, to okazuje się że za mało...

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.
I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej
Piramidalna bzdura.

Pozycja pracownika - najgorsza z możliwych. Szef może być radykalny, to jest coś usprawiedliwionego kulturowo i z racji interesu. Jeśli przegnie, żegnamy się, jeśli przełknę to jakoś - pozostał jedynie surowym szefem. Pracownik nie może przesadzić, w negocjacjach ciągle musi brać poprawkę na przyszłe relacje. Pracownik nigdy nie może być zbyt agresywny wobec swojego szefa, chodzi tutaj o prawa świata zwierząt, o hierarchię. Jeśli go zdominuje, zniszczy współpracę. Gdybym miał szukać analogii do gier, pokera, czy szachów, pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej.
I tak sobie myślę, bo właśnie czeka mnie trudna rozmowa, jak tutaj nie przesadzić, jak tutaj powiedzieć to, co należy powiedzieć, a jednocześnie zostawić przełożonemu ten honorowy fortel dominacji. Bo tak naprawdę w tej chwili dochodzi do sytuacji, w której to oni chcą mieć mnie, a nie ja ich, ale z drugiej strony wiem, że warto z takiej sytuacji skorzystać, zamiast iść gdzieś indziej i startować od zera. I denerwuje mnie to, bo nigdy nie byłem w tym dobry. Jestem człowiekiem od wszystkiego, serio - potrafię zadbać o wszystko, tylko nie o własne interesy. Mieliście coś takiego?

pracownik w każdej sekundzie każdego dnia pracy startuje z pozycji zdominowanej i niekorzystnej
Piramidalna bzdura.

@Jezor: U mnie było tak, że do 26 roku życia płaciła z automatu, potem trzeba było pójść do dziekanatu i się zgłosić - płacili wtedy dalej, ale co pół roku trzeba było chodzić do dziekanatu i "odnawiać".

@Jezor: U mnie było tak, że do 26 roku życia płaciła z automatu, potem trzeba było pójść do dziekanatu i się zgłosić - płacili wtedy dalej, ale co pół roku trzeba było chodzić do dziekanatu i "odnawiać".

@Kokofon: Tak bardzo googlowalny screen (Swordfish), że masz obowiązek dodać kolejną zagadkę, tym razem nierozwiązywalną za pomocą wyszukiwania przez google lub tineye.

@Kokofon: Tak bardzo googlowalny screen (Swordfish), że masz obowiązek dodać kolejną zagadkę, tym razem nierozwiązywalną za pomocą wyszukiwania przez google lub tineye.

@Zian: A całkiem niedawno widziałem ten film... I skądś kojarzyłem kadr z podpowiedzi, ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd ;)